Edyta Ignatiuk. Oto jest życie

Spis treści numeru 3/2016

Oto jest życie

Diabeł i tabliczka czekolady, debiutancka książka Pawła Piotra Reszki, to zbiór reportaży powstałych na przestrzeni ostatnich dziewięciu lat. Jej autor jest dziennikarzem lubelskiego oddziału „Gazety Wyborczej”, zajmuje się głównie reportażem społecznym, dwukrotnie był nominowany do nagrody Grand Press. Omawiana publikacja szybko zyskała uznanie czytelników i krytyków – Reszka w maju 2016 otrzymał Nagrodę im. Ryszarda Kapuścińskiego za najlepszą książkę reporterską wydaną po polsku w 2015 roku. Jury zwróciło uwagę na wielką wrażliwość i dziennikarską mądrość autora, a część krytyków (m.in. Rafał Hetman) porównywała go z takimi tuzami reportażu jak Irena Morawska czy Włodzimierz Nowak.

Diabeł i tabliczka czekolady odznacza się bardzo ciekawą i przemyślaną kompozycją. Tom składa się z 27 tekstów, które podzielić można na dwie grupy. Pierwszą tworzy 15 klasycznych reportaży, publikowanych wcześniej na łamach „Dużego Formatu” – w wydaniu książkowym zmienione zostały jedynie tytuły (o czym dowiadujemy się z zamykającej zbiór Noty edytorskiej). Wszystkie teksty mają podobną konstrukcję, pozwalającą autorowi na mistrzowskie wręcz budowanie dramaturgii. Widać to dobrze na przykładzie reportażu Rodzina: lapidarny tytuł budzi w czytelnikach stereotypowe skojarzenia, których nieadekwatność obnażają kolejno ujawniane w reportażu fakty (rzecz dotyczy noworodków znalezionych w beczce w podlubelskiej wsi), całość zaś mocno pointuje umieszczona na końcu szokująca wypowiedź bohaterki: Nie przeraziło mnie, że znaleźli tę beczkę. Mnie lżej się zrobiło, że w końcu ten mój koszmar się skończy. Tylko przeraziła mnie liczba dzieci. Bo ja byłam przekonana, że tam jest troje. Nawet nie dopuszczałam myśli, że w tej wannie urodziłam pięcioro (s. 213). Niektóre teksty zamyka informacja ukazująca prezentowane wydarzenia w szerszym kontekście – tak jest np. w reportażu Łazienka, w którym pod koniec autor przytacza dane statystyczne na temat liczby mieszkań bez łazienek.

Drugą grupę tekstów tworzy 12 niepublikowanych do tej pory miniatur. Są to krótkie monologi osób odpowiadających na pytanie, czym jest szczęście. W każdym tekście znajduje się wyróżniony pogrubioną czcionką fragment, który stanowi swoistą, mocno osobistą definicję szczęścia. Bohaterami tej części książki są: hodowca lwów z Wojciechowa Krzysztof (mówiący: Do szczęścia brakowało mi właśnie spokoju, s. 19); 60-letnia cheerleaderka Halina Ziętkowska (Gdy tańczę, czuję się szczęśliwa, s. 29); mieszkanka osiedla socjalnego Zofia P. (Jestem szczęśliwa i żyję wśród szczęśliwych ludzi, s. 41); nauczyciel homoseksualista Tomasz Kitliński (Szczęście kojarzy mi się z chwilami ulgi, s. 53); niespełniony pisarz Adrien Gros (Dla mnie szczęście to móc się realizować. Szczęście to miłość, s. 66); samotna emerytka Janina P. (I jak sobie słucham tego Radia Maryja, jestem choć trochę szczęśliwsza, s. 79); ojciec siedmiorga dzieci, honorowy krwiodawca Stanisław Jaworski (Jak jestem z nimi, moimi dzieciaczkami, to jestem po prostu szczęśliwy, s. 101); performer Szymon Pietrasiewicz (Szczęście to stan, którego nie potrafię sobie wyobrazić, s.132); naukowiec, pasjonat strzelectwa Grzegorz Gładyszewski (Na szczęście składa się sumaryczna liczba działań, s. 151); pierwszy lubelski donator zwłok Józef Dudziak (Być szczęśliwym to oddać się w całości, s. 185); student z Angoli Miguel N. (Nauczyłem się udawać głupiego i nie denerwować i jestem bardzo szczęśliwy, s. 216). Ukazana zatem została bardzo barwna galeria ludzi, którzy niekiedy na przekór okolicznościom i otoczeniu odkryli swoją – nieraz osobliwą – pasję. Czasem bywa ona dla nich jedynie źródłem chwilowej radości, czasem staje się sensem życia.

(…)

Diabeł i tabliczka czekolady to książka wyjątkowa: z jednej strony, ze względu na poruszane problemy i opisywane historie, budzi wiele emocji i zmusza do refleksji, z drugiej – daje wiele przyjemności płynącej z obcowania z literaturą faktu najwyższej próby. Ryszard Kapuściński powiedział kiedyś, że do tego, żeby uprawiać dziennikarstwo, przede wszystkim trzeba być dobrym człowiekiem. Źli ludzie nie mogą być dobrymi dziennikarzami. Jedynie dobry usiłuje zrozumieć innych, ich intencje, ich wiarę, ich zainteresowania, ich trudności, ich tragedie1. Diabeł i tabliczka czekolady dowodzi, że Paweł Piotr Reszka wciela w życie zasady sformułowane przez „cesarza reportażu”.


1 R. Kapuściński: Autoportret reportera. Warszawa 2008, s. 73.


Paweł Piotr Reszka: Diabeł i tabliczka czekolady. Agora, Warszawa 2015, ss. 220.

Całość w papierowym wydaniu „Akcentu”.