Edyta Ignatiuk. Edyp zagubiony

Edyp zagubiony

Wierność zdrady przypomina formą tzw. listy pisane na sucho, które powstają podczas terapii uzależnień i mają pomóc chorym pozbyć się traumy poprzez określenie jej przyczyn, nazwanie uczuć i emocji. Skojarzenie z techniką terapeutyczną nie jest przypadkowe – w notce dołączonej do książki wydawca informuje, że zawiera ona autentyczną opowieść bezdomnego alkoholika…
Główny wątek powieści dotyczy romansu narratora, Szymona Losta, z Alicją – bogatą terapeutką uzależnień. Dzięki licznym retrospekcjom poznajemy również wcześniejsze losy bohatera. Lost bardzo otwarcie i bezpośrednio mówi o najbardziej bolesnych momentach swego życia: o trudnym dzieciństwie w patologicznej rodzinie, kazirodczych kontaktach seksualnych z matką, zakończonych pobytem bohatera w więzieniu, studiach prawniczych, które porzucił z powodu alkoholizmu, oraz nieudanych związkach z kobietami, piciu, bezdomności i kolejnych odwykach.
Narrator dużo miejsca poświęca analizie swoich zachowań i emocji; rozważa przyczyny, które doprowadziły do tego, że znalazł się na marginesie społeczeństwa. Z jego obszernych niby-filozoficznych rozważań wyłania się obraz człowieka zagubionego i rozdartego wewnętrznie (nazwisko można więc uznać za znaczące). Z jednej strony jest on świadomy swego uzależnienia, podczas terapii stwierdza: Kiedyś i tak zapiję się na śmierć, to tylko kwestia czasu! Teraz zwyczajnie nie mam pieniędzy… (s. 43). Lost często wraca wspomnieniami do przeszłości i przyznaje, że wszystko co miał – kobietę, studia i karierę – stracił przez alkohol. Jest także naznaczony piętnem kazirodztwa, nie potrafi pozbyć się poczucia winy wobec matki, ma wewnętrzną i niezachwianą świadomość wykluczenia z rodzaju ludzkiego (s. 49). Z drugiej strony bohater za wszelką cenę stara się znaleźć obiektywną, zewnętrzną przyczynę swego nieszczęścia. Udowadnia, że jest oszukiwany i wykorzystywany, czuje się ofiarą: od prezydenta państwa aż do sprzątaczki. Wszyscy mnie oszukiwali, czynili to przy pomocy knajp, dyskotek czy burdeli, gdzie wszędzie lały się hektolitry wódy i piwa (…) niezwykła skuteczność oraz łatwość uzyskania alkoholu czyniła zeń główny czynnik kulturotwórczy. A przecież dla powstania każdej kultury niezbędne są ofiary (s. 3). Bohater ostentacyjnie manifestuje swoje poglądy, odmawiając pracy na rzecz „Wierzącego” – przytułku dla bezdomnych, w którym mieszka. Warto dodać, że Lost, choć zdaje sobie sprawę ze swego upadku, nie utożsamia się z innymi uczestnikami terapii odwykowej i lokatorami schroniska; mówi o nich z pogardą, uważa, że jego akademicka przeszłość go nobilituje. Prowadzi to do przyjęcia przez bohatera postawy roszczeniowej (nie chce pracować), a także do prób manipulacji ludźmi (wyłudza pieniądze) i ciągłych konfliktów ze współmieszkańcami „Wierzącego”.
Romans z terapeutką, kobietą „z drugiej strony lustra”, jest dla Losta potwierdzeniem wyższości nad innymi alkoholikami (tylko ja przeszedłem do jej prawdziwego życia) oraz motywacją do walki z nałogiem. Pod wpływem kochanki bohater znajduje pracę, dba o dobre relacje z dyrekcją i mieszkańcami „Wierzącego”, regularnie uczęszcza na terapię. Jednocześnie wynaturzona, ale niezwykle silna więź z matką rzutuje na jego stosunek do partnerki – Lost potrzebuje przede wszystkim opiekunki i przewodniczki: I ta terapeutka też miała poprowadzić niczym matka. Nie tylko przez alkoholizm, ale także zniwelować jego przyczyny (s. 55). Miłość to dla niego uczucie bojaźliwego dziecka, które bało się zostać choćby na minutę w samotności w domu. Chłopczyka panicznie lękającego się ciemności nocy wypełnionej przez gigantyczną i przerażającą niewiadomą, zatem śpiącego w jednym łóżku z matką lub babką (s. 56). Od kochanki oczekuje więc troski i wyrozumiałości, nie jest jednak gotowy do poniesienia jakichkolwiek wyrzeczeń. Kiedy Alicja nie chce, a raczej nie jest w stanie spełnić pokładanych w niej nadziei, gdy domaga się wzajemności i partnerstwa, Lost czuje się oszukany i zdradzony. Zaczyna traktować kobietę jak wroga: obrzuca ją wyzwiskami, szantażuje, w końcu poniża przed innymi pacjentami podczas sesji terapeutycznej. Po rozstaniu Lost planuje zemstę, postanawia opisać związek z terapeutką: A wiesz królewno, zacząłem pisać powieść o nas. Łukaszowi na pewno się spodoba… A twój ukochany tatuś będzie wprost zachwycony, jak przeczyta o twych metodach leczenia alkoholików. Mam nadzieję, że ten święty człowiek potrafi trochę czytać… (s. 120). Bohater ma nadzieję, że pisanie przyniesie mu ulgę, pomoże uporządkować emocje (dzieje się jednak inaczej – przybity wspomnieniami, zaczyna pić).
Co ciekawe, fragmenty, w których narrator opowiada o pracy nad książką stanowią rodzaj metatekstu – ujawniają motywy i uczucia autora, przez co stają się wskazówką ułatwiają interpretację powieści. Ponieważ sam autor stwierdza, że trudno marzyć o zupełnym obiektywizmie, gdy w drogę wchodzi uczucie miłości albo nienawiści (s. 120), można podejrzewać, że eksponując emocjonalny ekshibicjonizm, obnażając najciemniejsze elementy swojej osobowości, prowadzi z czytelnikami swoistą grę, która ma na celu uwiarygodnienie jego własnej wersji wydarzeń i ukazanie kochanki jako wyrachowanej egoistki, manipulującej bez wyrzutów sumienia uczuciami zagubionego alkoholika. Warto też zauważyć, że pisanie spełnia ważną rolę w życiu bohatera (wybór rodzaju zemsty jest więc nieprzypadkowy). Lost uważa się za utalentowanego literata, największy jego skarb stanowią opublikowane przed laty w „Twórczości” opowiadania, które przechowuje niczym relikwie; marzy o wydaniu książki.
Równolegle z wątkiem romansowym rozwija się wątek nawrócenia głównego bohatera. Początkowo temat ten nie odgrywa dużej roli, a czasem wydaje się wręcz lekko komiczny (prezes przytułku dla bezdomnych, fanatyk religijny, namawia Losta, aby został księdzem). Pod koniec powieści zyskuje jednak na znaczeniu – nawrócenie daje uzależnionemu kolejną szansę na zerwanie z nałogiem. Religia zajmuje ważne miejsce życiu bohatera, jest to jednak wiara prywatna, daleka od jakiejkolwiek oficjalnej doktryny, co znajduje potwierdzenie podczas jednej z rozmów z terapeutką, która stwierdza: sądzę, że ty naprawdę głęboko wierzysz w Boga, ale to jest twój Bóg. Taki wyłącznie do twojej dyspozycji… Spróbuj uwierzyć w naszego Boga! (s. 54). Pod wpływem, a właściwie pod naciskiem Prezesa bohater zaczyna uczestniczyć w nabożeństwach oraz spotkaniach wspólnoty neokatechumenalnej. Początkowo robi to bez przekonania, wyłącznie po to, aby zaskarbić sobie łaski protektora – podczas spowiedzi, po otrzymaniu rozgrzeszenia, bohater stwierdza, że nie traktuje spowiedzi całkiem poważnie (…) bo jak – parę zdań wypowiedzianych drżącym z lęku głosem ma przeważyć tyle lat pychy i lenistwa (s. 113). Z czasem jednak zaczyna odkrywać wartość spotkań i ich głębszy sens: Po raz pierwszy zetknąłem się tutaj z taką otwartością jeżeli idzie o sprawy wiary i kościoła. Mówili o brakach w swej wierze lub nawet jej braku… co wydawało się powiewem prawdy w porównaniu do sztywnych i sformalizowanych kazań w kościołach, za którymi wyczuwałem pustkę. W tych ludziach coś było! (s. 119). Warto zwrócić uwagę, że pozornie zdziwaczały Prezes okazuje się świetnym psychologiem: podsyca w bohaterze poczucie wyższości wobec innych mieszkańców „Wierzącego”, chwali jego intelekt, roztacza przed nim perspektywy przyszłej kariery, dzięki czemu zjednuje sobie zaufanie Losta i wpływa na jego zachowanie. Jest też jedyną osobą, która postanawia dać bohaterowi koleją szansę: kiedy po rozstaniu z Alicją Lost zaczyna pić, Prezes załatwia mu miejsce na odwyku, odwiedza go, pozwala wrócić do „Wierzącego”, pomaga rozpocząć studia teologiczne.
Wierność zdrady zaczyna się i kończy przybyciem Losta do przytułku dla bezdomnych po kolejnej terapii na oddziale odwykowym. Można więc stwierdzić, że życie zatoczyło koło, bohater wrócił do punktu wyjścia, po raz kolejny zaczyna od nowa. Za pierwszym razem jednak Lost trafił do „Wierzącego” pijany, zrezygnowany, bez żadnych pomysłów na siebie i planów na przyszłość, powrócił natomiast na prośbę Prezesa, aby rozpocząć nowe życie… Książka ma otwarte zakończenie – bohater dostaje kolejna szansę, bezwzględny pesymizm powieści zostaje przełamany.
______________________________________

Szymon Lost: Wierność zdrady. Nowy Świat, Warszawa 2012, ss. 123.