Przejdź do treści
Dostosuj preferencje dotyczące zgody

Używamy plików cookie, aby pomóc użytkownikom w sprawnej nawigacji i wykonywaniu określonych funkcji. Szczegółowe informacje na temat wszystkich plików cookie odpowiadających poszczególnym kategoriom zgody znajdują się poniżej.

Pliki cookie sklasyfikowane jako „niezbędne” są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do włączenia podstawowych funkcji witryny.... 

Zawsze aktywne

Niezbędne pliki cookie mają kluczowe znaczenie dla podstawowych funkcji witryny i witryna nie będzie działać w zamierzony sposób bez nich.Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację osoby.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Funkcjonalne pliki cookie pomagają wykonywać pewne funkcje, takie jak udostępnianie zawartości witryny na platformach mediów społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcje stron trzecich.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Analityczne pliki cookie służą do zrozumienia, w jaki sposób użytkownicy wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczać informacje o metrykach liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Wydajnościowe pliki cookie służą do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności witryny, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia użytkownika dla odwiedzających.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Reklamowe pliki cookie służą do dostarczania użytkownikom spersonalizowanych reklam w oparciu o strony, które odwiedzili wcześniej, oraz do analizowania skuteczności kampanii reklamowej.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Tomasz Ważny. Wiersze

Kataryniarz Greiner

kataryniarz Greiner jechał z nami,
jak zwykle częstował nas śpiewaną
baśnią, która ciągle dojrzewała.

nasze zabawy, coraz odleglejsze,
usychały przy drogach, w polnych
przybytkach, psy mdlały na łańcuchach.

kataryniarz Greiner obiecywał,
że wkrótce pójdziemy zrywać grona,
jak tylko koła zatrzymają świat.

„w Schwerin”, powiadał, „mam ogród, a
w nim kwitną ballady przy gronach, i
słońcem plecione rosną kwiaty jesieni”

w miastach chyba wszyscy poszli spać;
dzwony wież słuchały tylko własnych
pejzaży o dolinach uśpionych.

mały Andre urodził się mamie
w drodze, przy samiutkiej rzece,
więc go tam mama namaściła Chrystusem.
dziś, z samego Schwerin, pamiętam
życie w czuwającym spokoju, aż
skradziono go nam gnając do domu.

kataryniarz Greiner nie dotrzymał
słowa, zgubił nam się w samym niebie.
niedojrzała baśń uschnie w ogrodzie

 

Rufus

Pamięci Rufusa

wszystko wokół zgasło, jakby ktoś nagle wyrwał wtyczkę.
Most Waszyngtona i ja jesteśmy od siebie bardzo
daleko. oczy, wokół których osadza się smukła, cedzona
chrapaniem nocnych maszyn breja, tropią ślady światła.

kiedy się spotkaliśmy, Rufus stał tak jak ja teraz.
spoconymi ustami wydzielał rzadkie słowa,
instynktownie czekał tam gdzie miałem mówić tak lub nie
i znów wykrawał kulawe zdanie na lichą pociechę.

biedny, stary Rufus. gdyby rozumiał odrobinę
więcej, gdyby zechciał mnożyć i dzielić cierpliwie.
przygarnął dziecko z południa po to by je wyrzucić
z pędzącego autobusu. „murzyński fiut”, mówili,

ale któżby zechciał przygarnąć biednego, starego
Rufusa? komu starczyłoby odwagi zasiadać
z nim do partyjki brydża w każdy sobotni wieczór bez
względu na to czy Rufus miałby ochotę czy też nie?
Rufus; wielki, czarny robal, właził w uszy i oczy,
ale rozdrapywany gasł skomleniem przy zaschniętym
w krajobrazie Moście Waszyngtona. brzytwa i robal.

 Więcej wierszy w papierowym wydaniu „Akcentu”.

Wpłać dowolną kwotę na działalność statutową.
"Akcent" jest czasopismem niezależnym. Wschodnia Fundacja Kultury -
współwydawca "Akcentu" utrzymuje się z ograniczonych dotacji
na projekty oraz dobrowolnych wpłat.
Więcej informacji w zakładce WFK Akcent.