Eliza Leszczyńska-Pieniak. Skarbczyk polskich pieśni

Spis treści numeru 4/2009

Skarbczyk polskich pieśni

 

Mam sąsiada, który rzadko wychodzi z domu. Kiedy zapada zmierzch, a samotność dobiera mu się do duszy, staje na balkonie i śpiewa. Daje prawdziwe koncerty. Jego mocny głos rozchodzi się po okolicy – dumki ukraińskie, Szumi dokoła las, O mój rozmarynie. To tylko niektóre pieśni z jego repertuaru. Owszem, wcześniej musi trochę wypić. Mimo to jego niedzielne występy wzruszają ludzi. Przystają zaciekawieni, słuchają, czasem ktoś go nagrywa.
 Artur Gołębiowski - Ilustracja do pieśni Mury

Artur Gołębiowski – Ilustracja do pieśni Mury

Maria Grażyna Szpyra, autorka projektu Pieśń ujdzie cało, postanowiła przypomnieć najważniejsze utwory towarzyszące nam w drodze do niepodległości. Album wydany z okazji 70 rocznicy wybuchu II wojny światowej i 20 rocznicy odzyskania wolności i upadku komunizmu zawiera 85 utworów. Każdy z nich został opatrzony barwną, całostronicową ilustracją. To pierwsze takie wydanie w Polsce. I choć jego nakład nie przekroczył 2 tysięcy egzemplarzy, z pewnością zostanie dostrzeżony przez środowiska bibliofilskie. To była żmudna praca. Jedna pieśń miała często kilka wersji, które bardzo się od siebie różniły. Szukałam w śpiewnikach, porównywałam, sięgałam po materiały zebrane w Bibliotece Polskiej Piosenki w Krakowie. Zależało mi na tym, by zaprezentować utwory w całości, bez błędów – wspomina Maria Grażyna Szpyra.
Ale to ilustracje decydują o wyjątkowości książki. Album ma logiczny i spójny układ – został podzielony na cztery działy, każdy otwiera ilustracja Janusza Stannego. W pierwszej części znajdziemy utwory najstarsze: obok tak znanych jak Bogurodzica, Rota czy Mazurek Dąbrowskiego z piękną grafiką Zbigniewa Kołaczka, są dzieła Rajnolda Suchodolskiego oddające emocje związane z Konstytucją 3 maja, Pieśń Konfederatów Barskich i wiele innych, które, choć do dziś śpiewane i popularne, pozostają anonimowe – jak pieśń Bywaj dziewczę zdrowe z ujmującą ilustracją Józefa Wilkonia. W drugim dziale zebrano utwory związane z I wojną światową i dwudziestoleciem międzywojennym. To hołd oddany polskim ułanom, ale także Piłsudskiemu. Jego postać pojawiła się w pracy Jolanty Marcolli Raduje się serce, Hanny Grodzkiej-Nowak Jedzie na kasztance i Andrzeja Heidricha My, Pierwsza Brygada.
 Heidrich Andrzej - Ilustracja do pieśni My, Pierwsza Brygada

Heidrich Andrzej – Ilustracja do pieśni My, Pierwsza Brygada

Część trzecia poświęcona II wojnie światowej, zawiera utwory najbardziej znane – są tu pieśni partyzanckie, piosenki związane z powstaniem warszawskim, ale także Marsz Sybiraków. Bohater tej części nie ma nazwiska – to bezimienny żołnierz, człowiek lasu, zdobywca spod Monte Cassino. Widzimy jak przemierza pola, żegna się z dziewczyną, a potem przelewa krew za ojczyznę. Wśród utworów opiewających los polskiego żołnierza umieszczono pieśń nieznanego autora poświęconą pacyfikacji – Opowieść dziadkowa o zdarzeniach lubelskich. Ilustrację do utworu wykonała Krystyna Michałowska, nawiązując do ludowego motywu Chrystusa Frasobliwego, którego otaczają wysiedlone, skrzywdzone dzieci Zamojszczyzny. Planowałam, że album będzie zawierał pieśni do II wojny światowej, ale rocznica okrągłego stołu uświadomiła nam, że trzeba też pokazać pieśni współczesne – wspomina Szpyra. Im właśnie została poświęcona czwarta część zbioru. Tutaj znalazły się utwory tak popularne jak Mury czy Żeby Polska była Polską, a także piosenki Ernesta Brylla, dziś rzadko wykonywane. Zbiór pieśni zamyka utwór Kazika Staszewskiego Arahja z ilustracją Elżbiety Gaudasińskiej.
 Zdzisław Witwicki - Ilustracja do pieśni Raz w ciemną noc

Zdzisław Witwicki – Ilustracja do pieśni Raz w ciemną noc

Projekt Marii Grażyny Szpyry Pieśń ujdzie cało był ściśle związany z Ogólnopolskimi Warsztatami Ilustratorów, które na przełomie sierpnia i września 2008 roku odbywały się na Roztoczu. Na zaproszenie Marioli Czapli, dyrektorki Krasnobrodzkiego Domu Kultury odpowiedzieli wybitni polscy artyści. Ich prace znalazły się w albumie, ale były także eksponowane na wystawie poplenerowej, otwartej 10 września 2009 roku w KDK. W październiku ilustracje polskich grafików książkowych zaprezentowano w Lublinie, w salach Miejskiej Biblioteki Publicznej im. H. Łopacińskiego, która współorganizowała projekt. Pieśni patriotyczne to bardzo poważny i wymagający temat. Trochę się go obawiałem, ale artyści doskonale sobie z nim poradzili. Powstały piękne, głębokie prace – powiedział Janusz Stanny, opiekun artystyczny warsztatów.
Maria Grażyna Szpyra przez wiele lat organizowała plenery ilustratorów w zamojskim BWA, dzięki niej powstała tam jedna z największych kolekcji grafiki książkowej. Warsztaty ilustratorów, które od 2006 roku odbywają się w Krasnobrodzie, są kontynuacją tamtych spotkań. Szpyra zaprasza zarówno doświadczonych twórców, jak i młodych artystów. Ma wśród nich oddanych przyjaciół. Zna ich publikacje, śledzi dokonania. Dzięki temu na wystawach poplenerowych udaje się jej pokazać najważniejsze nurty i style obecne w polskiej grafice książkowej. Szpyra ma jeszcze jedną umiejętność – jak określił to jeden z uczestników warsztatów: Na projekty wydobywa pieniądze spod ziemi. Tak było i tym razem. Gdyby nie jej starania, podejmowane kosztem własnego czasu, bo kuratorka nie jest związana z żadną instytucją i działa jako wolontariusz, nie byłoby albumu polskich pieśni.
 Janusz Stanny - Ilustracja do pieśni O Jurku Bitschanie

Janusz Stanny – Ilustracja do pieśni O Jurku Bitschanie

Każdy uczestnik warsztatów pracował nad dwiema pieśniami – jedną wybrał sam, drugą otrzymał „z przydziału”. Szybko jednak okazało się, że utworów przybywa, zbiór pęcznieje i wciąż brakuje ilustracji. Kurator projektu zwróciła się wówczas do artystów, którzy nie mogli przyjechać na warsztaty. Dzięki temu album wzbogacił się o piękne obrazy Józefa Wilkonia, Andrzeja Heidricha, Bartłomieja i Haliny Kuźnickich. Projekt graficzny książki wykonał Bogusław Orliński, wieloletni redaktor „Naszej Księgarni”, który na warsztatach pracował nad pieśnią Pułkownik Kula-Lis.
Elżbieta Wasiuczyńska należy do młodego pokolenia artystów, jednak ma już na swoim koncie wiele nagród i wyróżnień, m.in. w konkursie Pro Bolonia (Warszawa) i na Biennale Ilustracji w Aki Town (Japonia). Wychowała się na ilustracjach Olgi Siemaszko, Janusza Grabińskiego, Janusza Stannego, którego teraz ma okazję spotykać na warsztatach w Krasnobrodzie. Może dlatego z radością przyjeżdża na Roztocze – to dobra okazja, by porozmawiać, wymienić się doświadczeniami: Podczas warsztatów pracowałam nad pieśnią „O mój rozmarynie”. To szalenie dramatyczny utwór, a przy tym znana melodia ludowa.
Od lat nie miałam takiego wyzwania. Drugi temat – pieśń Kaczmarskiego „Arka Noego”, sprawił mi prawdziwą przyjemność. Anna Sędziwy uważa, że ilustracja to pomost łączący nas z dzieciństwem.
 Tomasz Borowski - Ilustracja do pieśni Piechota

Tomasz Borowski – Ilustracja do pieśni Piechota

Gdy poznała temat warsztatów, obawiała się, że sobie nie poradzi. Jednak im trudniejszy problem, tym większa energia by się z nim zmierzyć: Wybrałam współczesną pieśń „Róbmy swoje”, bo uważam, że to utwór na miarę naszych czasów. To taka pieśń co się zowie, to sposób na przetrwanie zawieruch dziejowych i burz politycznych. Jeżeli będziemy robić swoje, to będzie dobrze. Zdzisław Witwicki – nestor polskiej grafiki książkowej, uczestnik wszystkich plenerów i warsztatów organizowanych przez Marię Grażynę Szpyrę w sposób mistrzowski komponuje stronę książki, jego ilustracje to małe obrazy. W albumie znalazły się dwie jego prace do utworów: Hej, strzelcy wraz i Raz w ciemną noc: Kiedy dostaję tekst do zilustrowania, pierwsze jego czytanie bardzo działa na moją wyobraźnię. Widzę momenty, które chciałbym pokazać. Zawsze te obrazy, które zobaczyłem na początku, były najlepsze.
Pieśni pomagały przetrwać trudne czasy, sławiły bezimiennych bohaterów, uczyły dystansu wobec rzeczywistości. Na łamach „Akcentu” temat ten powraca po raz kolejny – w 1981 roku redakcja przypomniała pieśni z powstania listopadowego, a w 1984 roku utwory związane z powstaniem warszawskim.
 Zbigniew Kołaczek - Ilustracja do pieśni Mazurek Dąbrowskiego

Zbigniew Kołaczek – Ilustracja do pieśni Mazurek Dąbrowskiego

Współczesne piosenki, skupione na codzienności, nie sławią heroicznych postaci, a ich twórcy rzadko odwołują się do historii. To w jakimś stopniu dzięki dawnym pieśniom żyjemy w świecie, który sprzyja innym tematom. Jan Lechoń pisał w Herostratesie: A wiosną – niechaj wiosnę, nie Polskę zobaczę. Od wielu już lat możemy się cieszyć wolnymi wiosnami, warto jednak pamiętać, że zawdzięczamy je również tym wszystkim, którzy pisząc pieśni tęsknili do czasów, jakie stały się naszym udziałem.