Przejdź do treści
Dostosuj preferencje dotyczące zgody

Używamy plików cookie, aby pomóc użytkownikom w sprawnej nawigacji i wykonywaniu określonych funkcji. Szczegółowe informacje na temat wszystkich plików cookie odpowiadających poszczególnym kategoriom zgody znajdują się poniżej.

Pliki cookie sklasyfikowane jako „niezbędne” są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do włączenia podstawowych funkcji witryny.... 

Zawsze aktywne

Niezbędne pliki cookie mają kluczowe znaczenie dla podstawowych funkcji witryny i witryna nie będzie działać w zamierzony sposób bez nich.Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację osoby.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Funkcjonalne pliki cookie pomagają wykonywać pewne funkcje, takie jak udostępnianie zawartości witryny na platformach mediów społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcje stron trzecich.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Analityczne pliki cookie służą do zrozumienia, w jaki sposób użytkownicy wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczać informacje o metrykach liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Wydajnościowe pliki cookie służą do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności witryny, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia użytkownika dla odwiedzających.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Reklamowe pliki cookie służą do dostarczania użytkownikom spersonalizowanych reklam w oparciu o strony, które odwiedzili wcześniej, oraz do analizowania skuteczności kampanii reklamowej.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Wacław Oszajca: Wiersze

Spis treści numeru 4/2003

 

Vienne

wchodzę do ich domów bez pukania
przez ścianę
nie otwieram drzwi
nie omijam mebli
depczę ich posadzki
odarte z mozaiki
pewnie potrącam ich łokciami
rozpycham się panoszę się
nie zwracam uwagi nawet na ołtarze
mrok ich sypialni
rozdzieram błyskawicami fleszy
usiłuję zajrzeć do wnętrza ich spróchniałych czaszek
i wciąż widzę tylko swoje oczy

nieprzyzwoitość

to nieprzyzwoite
zaglądać do pustych czaszek
grzebać w wyschniętych kościach
żaden faraon
ani tym bardziej żaden zmumifikowany kot
tego by sobie nie życzyli

więc gdzie jesteście
w niebie
czyli nigdzie
skoro niebo czyni was niewidzialnymi
jeśli jednak tam jesteście
to żyje się wam po trzykroć ciężej niż nam
sami dźwigacie siebie i nas
a może jesteście między nami
bliżej niż na powierzchni naszej skóry
jeśli tak
to tym boleśniej wam się żyje
zawsze obok

***

odwiedziłem w szpitalu
śmiertelnie chorego profesora Ganowicza

odchodząc
na korytarzu
obejrzałem się za siebie
profesor stał przed swoją separatką
i patrzył za mną

czy wiedział już
jeśli tak
to czyją śmierć widział
swoją czy moją
czy może jedną
wspólną
skoro
jak potem opowiadano
prosił żonę w ostatni poranek
by powiedziała światu i ludziom
dobranoc

wigilia paschalna

wybrałem z paska polecenie
wyrzuć śmieci
komputer zapytał
czy na pewno
OK odpowiedziałem
akurat w tym momencie gdy w radiu
chór zaśpiewał Alleluja

późna jesień

szaro
lepko
czarnymi oczodołami
po jaskółczych gniazdach
ślepo łypie
wysoki brzeg rzeki

białe małżeństwo

białe bloki bloków
czarnych białych nocy
muru wschodniego i zachodniego
południowego i północnego płaczu
biała powłóczysta
przeklęta śmiertelna suknia
biała mycka
biała karta
białe czarne litery i pieczęć
czerwona
lekko nadłamana

powrót do normy

ostatni dzień wiosny
z jezdni dwóch grabarzy podnosi
i pakuje do plastykowego pokrowca
czyjeś zwłoki
jeden z policjantów coś notuje
drugi pcha przed sobą po asfalcie
wózek z jednym kółkiem
aż dziw że nie ma na nim drewnianego
kolorowego ptaka klaszczącego skrzydłami
jak gołąb podrywający się do lotu
przyjechał karawan

na skrzyżowaniu przez megafon ktoś zaprasza
wybierz się z nami na poszukiwanie kwiatu paproci

przyjechali z oczyszczania miasta
białą pianą zmywają niewielką brunatną plamę
zbierają biało-czerwone gumowe pachołki
ruch na ulicy powoli odzyskuje płynność

megafon nawołuje
dzisiaj w nocy
zakwitnie kwiat paproci
wybierz się z nami
by go znaleźć

 

Więcej wierszy w papierowym wydaniu „Akcentu”.

Wpłać dowolną kwotę na działalność statutową.
"Akcent" jest czasopismem niezależnym. Wschodnia Fundacja Kultury -
współwydawca "Akcentu" utrzymuje się z ograniczonych dotacji
na projekty oraz dobrowolnych wpłat.
Więcej informacji w zakładce WFK Akcent.