Powitanie
coroczny rytuał
pośpiesznie robionych zdjęć na których
noc fałszuje kolory
lody i karuzela
przeciwstawnych uczuć
euforii co tak łatwo ciągle się udziela wśród tych tłumów
świateł wystaw muzyk głosów
i nagłych zawrotów głowy gdy podnoszę ręce
by obiektyw mógł objąć ostry kontur Duomo
15.09.2021
Firenze
przyjechałam tu znowu
w złym towarzystwie
zamiast campari piję aperol
i udaję wiarę w to że jesteś całkiem kimś innym
zamiast oglądać freski liczę pieski
na szczęście piękno zawsze ogrywa szpetotę
wystarczy
położyć się na nagrzanych kamieniach placu Santa Croce
i policzyć chmury mijające uniesioną głowę Dantego
do stu
16.09.2021
Katedra Santa Maria del Fiore
tak się niepokoiłam
ale jesteś tu gdzie zawsze
nie zmieniłaś się od wiosny
od jutra codziennie rano będziesz piła ze mną espresso doppio
i każdy dzień będzie piękny
obiecujesz?
17.09.2021
Klasztor św. Marka
podziwiam kruche piękno fresków Fra Angelika
i błękit rozpięty nad krużgankami
ale kiedy chodzę po tych korytarzach
i błądzę w labiryncie ciasnych cel
ściśniętych za ogromną biblioteką
nie mogę przestać myśleć o tym
że w jednej z nich ukrywał się Minotaur.
I palił te książki.
18.09.2021
Ponte Vecchio
kupujmy wino a nie złoto
w winie prawda
18.09.2021
Casa Dante
na nagrobkach pomnikach portretach banerach
epitafiach plakatach i maskach pośmiertnych
pełno go na straganach z gadżetami w rynku
patrzy z wystaw księgarni (tuż obok liceum,
z pewnością to lektura, zaczął się rok szkolny)
malują go współcześni (marni pacykarze)
na wernisażach chętnie pijąc cierpkie chianti
jest wszędzie boski Dante i właśnie go nie ma
19.09.2021
Palazzo del Bargello
ależ Ewo
znowu pomyliłaś wejścia
przecież tłumaczyłem Ci że butik Chanel jest obok
20.09.2021
Galleria dell’Academia
byłam tu o umówionej porze
tylko nie dostrzegł mnie pan
patrząc gdzieś wysoko nad moją głową
widziałam jednak wypukłe żyły na napiętych mięśniach łydki
i gdybym odważyła się dotknąć
z pewnością poczułabym pulsowanie gorącej krwi
23.09.2021
Palazzo Medici-Riccardi
wpadam tu po sąsiedzku
na freski w kaplicy i na kawę
szkoda tylko że książę jest tak zajęty swoim polowaniem
mógłby mi chociaż raz skinąć głową
25.09.2021
Pakowanie
tu leży wszystko
potrzebne niepotrzebne
rzucone bezładnie przed wielką wyprawą
która – jak zawsze – okaże się jedynie
drogą do domu
pijemy pożegnalne kawy
padrone stawia i życzy żebyśmy wkrótce znów go odwiedzili
przez okno wpadają tłuste wrzaski i aromaty
sytej w upale Toskanii
dość już na dzisiaj słońca
blasku barwnych marmurów
owoców morza wielojęzycznych tłumów
tęsknię za Tobą
a to oznacza że powrót
przychodzi w samą porę i prawie nie boli
zresztą przyjadę tu jeszcze kiedyś
wtopić się w to piękno i dać się
pożreć do końca
29.09.2021
Fot. Ewa Mazur