Skip to content
Dostosuj preferencje dotyczące zgody

Używamy plików cookie, aby pomóc użytkownikom w sprawnej nawigacji i wykonywaniu określonych funkcji. Szczegółowe informacje na temat wszystkich plików cookie odpowiadających poszczególnym kategoriom zgody znajdują się poniżej.

Pliki cookie sklasyfikowane jako „niezbędne” są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do włączenia podstawowych funkcji witryny.... 

Zawsze aktywne

Niezbędne pliki cookie mają kluczowe znaczenie dla podstawowych funkcji witryny i witryna nie będzie działać w zamierzony sposób bez nich.Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację osoby.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Funkcjonalne pliki cookie pomagają wykonywać pewne funkcje, takie jak udostępnianie zawartości witryny na platformach mediów społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcje stron trzecich.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Analityczne pliki cookie służą do zrozumienia, w jaki sposób użytkownicy wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczać informacje o metrykach liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Wydajnościowe pliki cookie służą do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności witryny, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia użytkownika dla odwiedzających.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Reklamowe pliki cookie służą do dostarczania użytkownikom spersonalizowanych reklam w oparciu o strony, które odwiedzili wcześniej, oraz do analizowania skuteczności kampanii reklamowej.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Jarosław Moser. Wiersze

Spis treści numeru 1/2011

Moje fado

serię szczepień, resekcję migdałów
bez znieczulenia, z rzeką krwi z głębi
gardła; i te sapiące hipopotamy w białych
kitlach na końcach drutów w moim podniebieniu.

tamtą powódź w dziewięćdziesiątym siódmym;
wspólną wyprawę na południe, po dzieci
u dziadków na wakacjach jak w pułapce,
bo wszelka łączność została zerwana.
a potem i tak rozwód.

wszystkie te dni ogromne i puste jak silosy,
noce z wiszącymi nad głową mieczami,
smutek w oczach dzieci, zawody miłosne,
rozwiane marzenia, zdrady,
szyderstwa, obrzydliwe choroby;

przeżyć to wszystko –
a potem budzić się znów i znów,
z hakiem nadziei na długim sznurze,
który ciągnie żywe ciało za pędzącym kutrem.

 

Primal force

Marta dzwoni z Kioto, pyta czy pamiętam tamtą rozmowę
o wiecznym wędrowaniu, o różowych postaciach Picassa,
o nas może wciąż jeszcze żywych za krystaliczną
zaporą między tym, co było i co być mogło.

byliśmy dziećmi – cyrk nas uwiódł. tabory wozów porykujące
zwierzętami, dzwoniące maszynami. jak u Felliniego.
jasny głos mówił: „jeśli nie dasz rady za pierwszym razem,
nie rezygnuj”. naprawdę chciałem spróbować, jednak ten dom
z jego grobową atmosferą, wisiał na włosku –
ktoś musiał obierać ziemniaki, trzepać dywany, płacić
za uśmiech linoskoczka, dłoń na czole woltyżerki.
ojciec mówił: „wystarczy wyobrazić sobie, ile
smarków zostawiają ludzie w tramwajach i autobusach,
żeby żyć się odechciało”. wszystkie okoliczne sznury
i brzytwy chodziły za nim jak drzewa za Orfeuszem.

gdy otwiera się droga – możesz iść. ale jesteś młody i sądzisz,
że to jedna z wielu – czekasz więc na następne. ale tamta zarasta,
a żadna nowa się nie otwiera. bo to była jedyna, przeznaczona
właśnie dla ciebie. robi się z tego jakiś pieprzony teatr cieni.
pod ćwierkającym dachem samotny rozum trwa obrażony
na bezrozumną radość wiosny; ponure ego ważące w dłoni
żelazny pręt.

niech to się stanie, niech to się wreszcie stanie – myślisz sobie,
ale to się stać nie chce. i tylko narastające zmęczenie,
rozpaczliwy brak jasności, liny namiotów, auta szkicowane
w kalendarzu, by pocieszyć zapłakane dziecko; peruki klaunów,
werble, mechaniczna iluminacja i ta mozolna jazda pod górę
na trzeszczących osiach. bój się, bój się, stary capie!
przez sen kurczowe uderzenie łapy pod złocistą grzywą.

 Więcej wierszy w papierowym wydaniu „Akcentu”.

Wpłać dowolną kwotę na działalność statutową.
"Akcent" jest czasopismem niezależnym. Wschodnia Fundacja Kultury -
współwydawca "Akcentu" utrzymuje się z ograniczonych dotacji
na projekty oraz dobrowolnych wpłat.
Więcej informacji w zakładce WFK Akcent.