Księga Jubileuszowa: Miejsce dialogu
Rzeczywiście jest to księga. Ze względu na szeroki wachlarz poruszanych zagadnień, bogactwo sposobów lektury, rozmaitość dyskursów literaturoznawczych, starannie obmyśloną kompozycję, udział znakomitych badaczy z wielu ośrodków akademickich w Polsce i na świecie, piękną szatę edytorską, a na końcu – imponującą objętość. Oczywiście zestawiam fakty z kilku porządków, czytając Słowa i metody. Księgę dedykowaną profesorowi Jerzemu Święchowi, ale właśnie jakość tekstów, dobór autorów i wystrój wydawniczy tworzą dopiero całość stosowną do zasług uczonego, a także jubileuszowych okoliczności.
Konwencjonalny sens nazwy „księga”, jaki nadaje się tego rodzaju pracom, pozostawiam na boku, gdyż odświętne wydanie tomu rozpraw i szkiców związanych rozmaitymi nićmi z osobą adresata wcale nie musi oznaczać tylko środowiskowej powinności, bo takie są uniwersyteckie obyczaje. Zatem znaczenie księgi jest istotniejsze, głębsze, gdyż w grę wchodzą nie rytuały, lecz uczucia oraz odczucia, a w wielu przypadkach wspomnienia dzielone z jubilatem – czytelnikiem najważniejszym księgi, który obdarował swoją przyjaźnią, mądrością, inspiracją, fachowymi radami uczestników omawianego naukowego przedsięwzięcia, a teraz odbiera wyrazy wdzięczności oraz podziwu. Rodzaje więzi są różnorodne, chciałoby się powiedzieć – wielopoziomowe, gdyż obejmują i oddziaływanie tekstów, i promieniowanie osobowości, i życzliwe ludziom działania urzędowe, pomocne w tak zwanej karierze. Przecinają się zatem role oraz relacje, naukowe teksty i emocjonalne więzi.
Księga to „duża książka”, inna niż pozostałe, ułożona tak, by poruszyć problematykę bliską umysłowi i sercu jubilata, by trafić w jego zainteresowania oraz gust. Księga jest zatem domeną dialogu – eksponowanego bądź ukrytego. Zapewne nie da się wskazać wszystkich korespondencji z dziełem i osobą pierwszego czytelnika, gdyż wiele motywacji pozostanie ukrytych. W księdze ujawnia się reguła odświętności, swoistej celebracji literaturoznawczego pisania, gdyż apologia osoby łączy się z pochwałą dyscypliny naukowej.
Księga jubileuszowa, złożona wszak z niejednorodnych fragmentów, dąży ku całości, ma stać się summą, a różnorodność tematów, a także wielość metod i stylów myślenia zostaje tak zinstrumentalizowana, by powstał zbiór spójny. Jakie czynniki o tym przesądzają? Decydujące znaczenie ma horyzont intelektualny wyznaczany przez prace jubilata oraz intencje autorów – uczestników dialogu. Dokonania jubilata wytyczają przedmiot badań, zachęcają do kontynuacji, rozwinięć, komentarzy, glos i dopowiedzeń. Ale udział w „homagium” uzasadnia się też inaczej. Otóż badacze (przyjaciele, uczniowie) przejmują inicjatywę, prezentując mocne punkty swych poszukiwań. Słowem: opatrują dedykowane prace rozpoznawalnym znakiem firmowym. Wskażmy jeszcze inną możliwość, czyli taktykę rekonesansów i ekskursów. Piszący celowo ograniczają się do odkryć w małej skali, do przyczynków, które, jeśli weźmiemy pod uwagę stylistykę lekką bądź na pół ludyczną, przypominają ładnie opakowane prezenty.
Nie należy zapominać o projektodawcach oraz koordynatorach. To redaktorzy tomu podejmują nie dość doceniany trud, by w tajemnicy (i „półtajemnicy”) doprowadzić inicjatywę do końca. Od szlachetnych spiskowców zwykle wszystko się rozpoczyna. Nie chciałbym zajmować się teorią księgi jubileuszowej, jednakże jeszcze jedną glosę chciałbym dodać: radość z przypadających rocznic podszyta jest refleksją o czasie – owocującym, lecz upływającym. Jubileusz to spojrzenie na całość pism, pytanie o to, co lokuje się w głównym nurcie obecnego literaturoznawstwa i w jaki sposób najważniejsze idee inspirowały innych badaczy. Zatem z podsumowania wynika nowe otwarcie.
Redaktorzy pracy zbiorowej Słowa i metody. Księga dedykowana profesorowi Jerzemu Święchowi Alina Kochańczyk, Andrzej Niewiadomski i Bogusław Wróblewski obszerny materiał ułożyli według kilku przecinających się kryteriów: problematyki badawczej oraz połączonych z nią tematów, języków artystycznych i metod, epok w historii literatury oraz stylów wypowiedzi. Elastyczne podejście, chociaż kompromis jest nieunikniony, zasługuje na pochwałę, gdyż idee główne zyskują wielostronne oświetlenie, a indywidualne zainteresowania i doświadczenia autorów umieszczone zostają w ogólniejszej ramie. Księga Słowa i metody dzieli się na sześć rozdziałów, w których umieszczono rozważania o tematach wojennych – zmieniających się i modyfikowanych w literaturze najnowszej, odczytywanych w perspektywie nowoczesności, szkice o zjawiskach literackich i utworach ważnych pisarzy XX wieku – od Leśmiana do Venclovy, dociekania o kontekstach i obrzeżach polskiej literatury współczesnej (o odzwierciedlonych procesach społecznych, kulturowych uwikłaniach literatury, jej wielonarodowych pograniczach, recepcji, przekładach, dyskursach), rozprawy o nachyleniu teoretycznoliterackim, prace o literaturze epok wcześniejszych (XVII-XIX w.) oraz – krytyczne lektury, varia, wspomnienia.
Pierwszy z wyodrębnionych bloków odwołuje się do głównego nurtu badań uprawianych przez Jerzego Święcha, ale wcale to nie znaczy, że profesor nie wykraczał poza krąg literatury wojennej. Przeciwnie, o wielu roztrząsanych w tomie kwestiach pisał, inne umieszczał w tle swoich rozpoznań. Wymieńmy przykładowo jego zainteresowania dwudziestoleciem międzywojennym i poezją lat trzydziestych, literaturą o Kresach, pograniczami kultury, poetami drugiej emigracji, kanonem i nowoczesnością, zagadnieniami przekładu, krytyką literacką, metodologią badań, narzędziami i dyskursami współczesnej humanistyki. To szkicowe wyliczenie uświadamia, jak wiele w księdze znajdziemy punktów stycznych problematyki dedykowanych prac z dokonaniami Jubilata.
Przypomnijmy, że profesor Święch, poza licznymi rozprawami oraz krytycznymi szkicami, poza klasycznym już wstępem do wydania poezji Baczyńskiego w Bibliotece Narodowej, opublikował książkę Okupacja a stereotypy. Studium z dziejów poezji konspiracyjnej 1939-1945 (1976), napisał pionierską pracę Pieśń niepodległa. Model poezji konspiracyjnej 1939-1945 (1982), z której badacze polskiej literatury wojennej do dziś czerpią pomysły i rozwiązania, a swojemu ulubionemu poecie poświęcił osobne studium (Wiersze Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, 1991). Znakomity podręcznik Literatura polska w latach II wojny (I wyd. 1997, VI – 2002) to wielka synteza, rzecz benedyktyńska, uważna, bogata w fakty, nowoczesna w ujęciu metodologicznym, scalająca nurt emigracyjny i krajowy, która na pewno przez długie lata pozostanie podstawowym kompendium. Z kolei w tomie Poeci i wojna. Rozprawy i szkice (2002) profesor Święch dał autorski wybór swych artykułów poświęconych krajowej literaturze okupacyjnej – od socjologii powszechnego poezjowania w czas katastrofy po utwory wysokoartystyczne. W 2006 roku ukazała się kolejna ważna książka Jerzego Święcha Nowoczesność. Szkice o literaturze polskiej XX wieku. Autor ukazuje w nowej perspektywie innowacyjne tendencje modernizmu, świadectwa polskich dwudziestowiecznych exsulów wpisuje w ogólniejsze nowoczesne doświadczenie wygnania, bada literackie przekazy o wojnach XX wieku, pytając o to, jak myśl i język odpowiadają na wyzwania złożone ze wszelkich skrajności, powraca do międzywojennego katastrofizmu, a przy tym nie zaniedbuje refleksji metaliteraturoznawczej.
Ostatnia z wymienionych książek, tak przydatna w praktyce badawczej, tak nieodzowna w dydaktyce uniwersyteckiej, o czym wielokrotnie się przekonałem, staje się przedmiotem namysłu w szkicu Jacka Łukasiewicza Wobec dwudziestowiecznej tradycji. Jerzego Święcha projekt nowoczesności – pomieszczonym w omawianym tu zbiorze prac. To studium odnosi się bezpośrednio do osiągnięć Jubilata. Jacek Łukasiewicz w subtelnym wywodzie przedstawia koncepcje Jerzego Święcha dotyczące teoretycznych podstaw wyznaczania kanonu literatury współczesnej i związaną z tym potrzebę przewartościowań, przybliża rozumienie wygnania jako przygody nowoczesnego człowieka, zatrzymuje się przy kwestii niemożności pochwycenia istoty zmodernizowanej wojny – w tradycyjnej mowie literatury, zwraca uwagę na rozwinięcia interpretacji dzieła Baczyńskiego odczytywanego w odniesieniu do katastrofizmu i holocaustu. (Na sytuację historyczną nakłada się sytuacja biograficzna: „komplikacji etnicznej”, żydowskich korzeni wojennego poety). Uczony odpowiedzialny za całościowy kształt badań, dostrzegający potrzebę ciągłości historii literatury (choć przecież jego ustalenia koncentrują się na najbardziej aktualnej problematyce badawczej) określony tutaj zostaje mianem „strażnika tradycji”.
Jak już to zostało powiedziane, najpełniejszy dialog z pismami Jerzego Święcha zostaje nawiązany w dziale, w którym redaktorzy umieścili rozprawy o literaturze II wojny światowej – w kraju i na emigracji. Dlatego tym pracom poświęcę najwięcej uwagi. I tak Przemysław Czapliński w rozbudowanym szkicu Wypowiadanie wojny, pełnym inwencyjnych pomysłów porządkowania i terminologicznych fajerwerków, podejmuje kwestię nowych reguł komunikacji i „nowych potrzeb symbolicznych” związanych z tematyką wojenną w zmienionej sytuacji kultury po roku 1989. Według Czaplińskiego znamienne są przesunięcia w zakresie kanonu literatury wojennej, bowiem wydobyte zostały na plan pierwszy te składniki przeszłości, które w PRL-u objęte były zakazami cenzury. Niektóre ze znanych opowieści o wojnie straciły pozycję wiodącą, natomiast popularne stały się „historie o dwóch wrogach”, takie jak na przykład Początek Szczypiorskiego. Osobny przedmiot refleksji stanowi nowa proza z tematem wojennym w tle, w której zło wojny przychodzące z zewnątrz oddzielone zostaje od przedstawień codzienności. Badacz zwraca uwagę na próby przekroczenia tego horyzontu, na uchylenie konwencji martyrologicznej, grę z wersjami alternatywnymi wypadków wojennych, a także przemodelowanie społecznych mniemań na temat wojny w prozie Idy Fink, Henryka Grynberga, Wilhelma Dichtera i Jana Tomasza Grossa.
W Stygmacie piekła Stanisław Bereś proponuje syntetyczny rzut oka na wyróżniki literackiej produkcji z czasów II wojny i okupacji, w której szlachetne intencje wyleczenia traumy często biorą górę nad ambicjami artystycznymi. Przeczytamy więc o zawieszeniu estetycznego wartościowania i skłonności do „tyrtejsko-martyrologicznego kiczu”. Bereś dostrzega też funkcjonowanie tekstów lirycznych na podobieństwo folkloru, wycofywanie się autorów w obszar anonimowości czy zapaść w zakresie eksperymentów formalnych. Powtarzające się schematy tworzą prosty język porozumienia. Autor sporządza przejrzyste typologie, które ukazują role nadawcy, formy przekazu oraz wizerunki odbiorców wpisanych w tekst. Znękana społeczność, chcąc wyrazić swój ból i nieszczęście, sięgnęła do formuł starszych niż ona sama, bo zapisanych w tradycji kultury – czytamy w artykule.
W kunsztownym szkicu Lektura pewnej fotografii Marta Wyka konfrontuje dwie rzeczywistości: tę przedstawioną na zdjęciu z roku 1941, która w obrazie przechowała fragment biografii zewnętrznej Jerzego Andrzejewskiego, Czesława Miłosza i Kazimierza Wyki, i tę, która odzwierciedla się w ich pismach, stając się zarazem częścią biografii duchowej. Wywiedziona z fotograficznego świadectwa aura idei obejmuje m.in. „świadomość końca epoki” – filozoficznie wzmocnioną przez pesymizm i katastrofizm, kondycję człowieka po klęsce dziejów oraz „nowoczesność” utożsamioną z „pustą przyszłością”.
Monika Adamczyk-Grabowska w pracy Literatura Holokaustu w Polsce i USA. Poszukiwanie wspólnego kanonu w szczególnym aspekcie ujmuje temat zagłady Żydów. Znawczyni tematu wykracza poza kulturowe terytorium polskie, a spojrzenie „polonocentryczne” zastępuje tu perspektywa porównawcza. Warte refleksji są zestawienia „sztywnego” kanonu polskiego z otwartym kanonem amerykańskim, do którego przenikają dzieła pisane w naszym języku. Pouczające są spostrzeżenia na temat amerykańskiej recepcji utworów Hanny Krall i Henryka Grynberga oraz opisy reguł transformacji tekstów w przekładach – zgodnie z oczekiwaniami amerykańskiego czytelnika.
Rozprawa Jerzego Speiny (Kampania polska 1939 roku w relacjach literackich drugiej emigracji) oraz szkic Bogusława Wróblewskiego (Emigranci rocznik 20 w USA. O pisarzach z pokolenia tak zwanej emigracji żołnierskiej debiutujących na obczyźnie) wzajemnie się uzupełniają, tworząc zarazem dwugłos na temat mniej znanych utworów, które powstały na obczyźnie. W przypadku Speiny poetyka przeglądu motywów i motywacji dobrze się tłumaczy, badacz bowiem pragnie przede wszystkim przybliżyć literackie relacje o początkach drugiej wojny światowej na ziemiach polskich sporządzone m.in. przez Wierzyńskiego, Zahorską, Tarnawskiego, Naglerową, Vincenza, Kuncewiczową, Tadeusza Nowakowskiego. Przekazy prozatorskie zderzone zostają z obrazami kampanii wrześniowej w wierszach Hemara, Balińskiego, Wierzyńskiego, Łobodowskiego, Samuela Tyszkiewicza. Wiele z tych utworów nie może konkurować na przykład z Polską jesienią J. J. Szczepańskiego, ale w wolnej kulturze istotną rolę pełni włączenie w jej obieg zapisów wydarzeń po 1 września i 17 września, które powstały na emigracji. Bogusław Wróblewski sięga po kategorię pokolenia, by wyodrębnić „słabą formację”, czyli odłam twórczości emigracyjnej sygnowany nazwiskami przedstawicieli generacji 1920. Badacz uwzględnia środowiska, geografię literacką, a także historię emigracji powojennej, szkicując sylwetki prozaików Danuty Mostwin, Zygmunta Haupta, Pawła Łyska oraz poetów – Zbigniewa Chałki, Jana Leszczy i Jana Kowalika. Dodać należy, że Wróblewski powołuje się na własne kwerendy archiwalne w Stanach Zjednoczony oraz na doświadczenia wydawcy.
Praca Andrzeja Z. Makowieckiego Wojenny (?) rozpad domu w biografii outsidera z powieści Stanisława Dygata, która zamyka omawianą kolekcję tekstów, jest dociekliwym studium analitycznym o „rozrachunkach sumienia outsidera” ukazującym oryginalne przewartościowanie kulturowego tematu rodzinnego mikrośrodowiska oraz idei świata zamieszkanego. Ten szkic stanowi łącznik z rozważaniami z części drugiej księgi, gdzie znajdziemy świetne przykłady sztuki interpretacji.
Nie sposób w tym omówieniu rzetelnie rozliczyć się ze wszystkimi wątkami, propozycjami badawczymi, sposobami lektury, z opisem pożytków poznawczych oraz inwencją odczytań. Nie ma innego wyjścia: skazany jestem na przegląd i wybór. Michał Głowiński w rozprawie Leśmianowska „mgła – nierozeznawka” zmienne postaci Leśmianowskiej semantyki mgieł zestawia z motywami mgły występującymi u Tetmajera. Znawca Leśmiana konstatuje, że u tego poety mgła stowarzysza się ze śmiercią, podporządkowana zostaje „patrzeniu-poznaniu”, a także staje się wieloznaczącą kategorią przestrzenną. W pięknie napisanym eseju Stała jest tylko niestałość. Tożsamościowe dylematy w wierszu Bolesława Leśmiana Kazimierz Nowosielski skupia się na odczytaniu sensów autoprezentacji śpiewaka-poety z wiersza Jam – nie Osjan… (z tomu Dziejba leśna). Istotne jest tutaj odrzucenie mistyfikującego wzoru (udającego realne istnienie barda), jaki stworzył Macpherson, gdyż udziałem Leśmianowskiego śpiewaka jest „odrzucenie tożsamościowej pewności”, a także zgoda na „niezgłębioną tajemnicę” Boga i człowieka.
Rolf Fieguth daje istny popis wrażliwości i przenikliwości w odczytaniu liryków pejzażowych Juliana Przybosia, wytyczając obszar tradycji, rozpoznając figury retoryczne, śledząc transformacje lirycznego „ja”. Na szczególną uwagę zasługuje odczytanie „taternickiego” wiersza Żyje, wołać (Po linie błękitu rozwijanej patrzeniem…). Kolejnym poetą ważnym (i bliskim Jubilatowi) jest Józef Czechowicz. Jego nazwisko trzykrotnie pojawia się w tomie Słowa i metody. Andrzej Niewiadomski zajął się postaciami dyskursywnych inkrustacji w wierszach lubelskiego poety, a także śladami przesłań myślowych zaszyfrowanymi w mowie metafor (Czechowiczowskie wyspy dyskursu). Natomiast Józef F. Fert swój szkic Czechowicziana nowe i odnowione poświęcił zagadnieniom edytorskim i tekstologicznym: przybliżył projekty literackie niezrealizowane, poniechane przez poetę, omówił cechy i warianty „nieznanych tekstów, prawdopodobnie młodego Czechowicza” – Jastków i Ostra Brama, opisał dzieje błędnej atrybucji fraszki O Henryku Regionaliście, która winna być przypisana Henrykowi Życzyńskiemu. Trzecia praca prezentuje Czechowicza dramaturga, autora jednoaktówki Czasu jutrzennego. Ten utwór teatralny został usytuowany w kontekście literatury i myśli katastroficznej oraz nadrealistycznego malarstwa, a następnie zestawiony z Dwoma teatrami Jerzego Szaniawskiego (Stefan Kruk, Zagłada miasta. Czechowicz – Szaniawski. Dwa ujęcia motywu).
Na tytułowe pytanie „Żagary” – zjawisko regionalne czy pograniczne? autor pracy, Tadeusz Bujnicki, odpowiada, iż jednoznaczności w tej mierze uzyskać nie można, jednakże poprzez uniwersalizację światów poetyckich, a także zmieszanie dyskursów pogranicza artyści słowa publikujący w „Żagarach” starali się przekraczać wąskie „kresowo-wileńskie” pojmowanie regionalizmu. W Szkicu do portretu Konstantego Mikiewicza Tadeusz Kłak posługuje się poetyką sylwetki literackiej. Taki wybór uzasadnia skąpa wiedza na temat tragicznie zmarłego (śmiercią samobójczą) poety w roku 1935, który nie potrafił ułożyć własnych relacji z opresyjną i militarystyczną II Rzeczpospolitą. Wielokrotny portret sporządza badacz z trzech elementów: życiowej faktografii, szkicu charakterologicznego oraz rekonstrukcji (krótkiej) drogi twórczej.
O poezji po II wojnie światowej traktują prace Andrzeja Lama Trzy wczesne wiersze Zbigniewa Herberta (na nowo odczytane) oraz Anny Nasalskiej Pejzaże Tomasa Venclovy. Lam kontynuuje swoje badania nad twórczością Herberta sprzed debiutu, proponując czytelnikowi interpretacje wierszy Złoty środek, Pożegnanie września oraz Fra Angelico: Męczeństwo świętych Kosmy i Damiana. Natomiast przedmiotem namysłu krytycznego Nasalskiej jest szczególna przygoda duchowa poety, który po opuszczeniu imperium oraz wyzwoleniu się spod tyranii odrzucił sposób przeżywania świata właściwy emigrantom. W „uczuciowej geografii” Venclovy odwracają się wektory: miasta i krajobrazy uczestniczą w opresji, a zatem trudno do nich tęsknić. Natomiast nowe miejsce osiedlenia, oferując bezpieczny ład, wpływa na zmianę tożsamości poety. Raczej nadzieję pokładać należy w słowie poetyckim, które potrafi opanować i zrozumieć niedogodności losu.
Partie książki (i księgi) poświęcone prozie współczesnej też są frapujące. O tworzonych mitach i dążeniu do tego co konkretnie istnieje, o procesach poznawczych i poszukiwaniu autentyku pisze Aleksander Wójtowicz („Różne wykładniki realności”. O międzywojennej prozie Adama Ważyka), Anna Pajdzińska rekonstruuje sposoby artystyczne służące wyrażeniu kształtów pamięci w prozie autora Zasypie wszystko, zawieje… (Metafory pamięci w trylogii ukraińskiej Włodzimierza Odojewskiego), a Rafał Szczerbakiewicz z powodzeniem podejmuje kwestie gry narracyjnej przestrzennymi przemieszczeniami, zamiany i konfrontacji symbolicznych przestrzeni, a także znaczeń ruchomych miejsc ujmowanych w kategoriach centrum oraz peryferii (Dyslokacyjna tożsamość Jarosława Iwaszkiewicza).
W interpretacji opowiadań Gustawa Herlinga-Grudzińskiego Z biografii Diego Baldassara i Pożar w Kaplicy Sykstyńskiej Seweryna Wysłouch poddaje krytycznemu oglądowi dwie diagnozy kryzysu sztuki (i odbiorczych procedur), które w różnych latach sformułował ten pisarz. Jak się okazuje, w szczegółowych rozpoznaniach Herling się mylił, ale główne intuicje nie tracą mocy poznawczej. W konkluzji znajdziemy takie zdania: dawna [sztuka] straciła funkcję religijną i metafizyczną, (…) czeka ją zatem zagłada. Natomiast współczesna sama się unicestwia, ponieważ rezygnując z estetycznych wartości, przestała być sztuką (Koniec sztuki? O dwóch opowiadaniach Herlinga-Grudzińskiego). Jerzy Jarzębski stawia pytanie o szanse „nowego Przedwiośnia” związane z krytycznym rytuałem nowej perspektywy opisu, kiedy zbiorowa rzeczywistość uległa zmianie. Po przyjrzeniu się mechanizmom kurczenia się realizmu i zawłaszczenia przez kreacje wyobraźni niektórych obszarów świata przedstawionego w prozie Stasiuka, Shutego, Ignacego Karpowicza, Sieniewicza, Kuczoka, Tulli, Sosnowskiego, Tokarczuk i Chwina badacz dochodzi do wniosku, iż dyskusja o potrzebie realistycznego opisu Trzeciej Rzeczypospolitej znalazła „osobliwy” paradoksalny wygłos, bowiem fantastyka w omawianych utworach prozatorskich to „proteza sensu wykorzystywana przez abdykujący z porządkowania świata realizm” (Realizm podszyty fantastyką). Z konkluzjami Jarzębskiego korespondują refleksje Mieczysława Dąbrowskiego. W jego szkicu Kulturowa geografia Stasiuka przeczytamy m.in. o wyrwach w tożsamości oraz – o melancholii: Kultura ponowoczesna (…): postpatriarchalna, postlogocentryczna, postsymboliczna, posthistoryczna (…) pełna jest (…) znaków wyrwanych z kontekstu i pozbawionych znaczenia, osobnych i wyalienowanych, które są obok nas i nadają charakter naszemu istnieniu.
Zaiste bogata jest skala problemowa w omawianych tutaj pracach. Podobnie dzieje się w kolejnym dziale Słów i metod, w którym zaprezentowane zostały prace kulturoznawcze (oraz interkulturowe), szkice z socjologii literatury i recepcji, wypowiedzi o kontekstach historycznych, a także rozważania translatologiczne. O reprezentacji lingwistyczno-kulturowej należy mówić w liczbie pojedynczej w przypadku instruktywnego szkicu Jerzego Bartmińskiego Sporu o potoczność ciąg dalszy. Naświetlenie semantyczne pojęcia potoczności łączy się tutaj z zamiarem postulatywnym i porządkującym. Otóż konieczne według naukowego eksperta jest przyjęcie antropologicznego rozumienia wymienionej kategorii, co oznacza spojenie z pluralistyczną i demokratyczną kulturą oraz umieszczenie potoczności w centrum stylów współczesnej polszczyzny. To, co potoczne w języku, nie może być traktowane jako poślednie, a odrębne normy tej odmiany języka przeczą przedwcześnie utworzonym wyobrażeniom lingwistycznej amorfii oraz anarchii.
Roch Sulima w sposób treściwy opisuje opozycję stref prywatnej i publicznej w kulturze, przywołując zarazem sformułowania teoretyczne dotyczące tego zagadnienia (Prywatne – publiczne. Zwięzła historia tej gry). Jerzy Kutnik przybliża historię flagi w kulturze amerykańskiej oraz funkcjonowanie jej symboliki w świadomości społecznej związane z przestrzeganiem i przekraczaniem kulturowych zakazów (Czy można zadekretować patriotyzm?).
(…)