Chwała i traumy
W dobie nieustannego reformowania polskiej szkoły, ograniczania roli przedmiotów humanistycznych, w tym czasu przeznaczonego na lekcje historii, nauczanej według utartego schematu: średniowiecze, nowożytność, zabory i powstania, odzyskanie niepodległości i wiek dwudziesty, ukazała się książka brytyjskiego historyka (od 2014 roku posiadającego także obywatelstwo polskie) Normana Daviesa Serce Europy. Polska: przeszłość we współczesności. Książka wydana została po angielsku na Zachodzie po raz pierwszy w 1984 roku, a cztery lata później jej polski przekład opublikowała londyńska oficyna Aneks. W twórczości Daviesa Polska zajmuje szczególne miejsce – jest on autorem takich m.in. dzieł jak: Boże igrzysko, Mikrokosmos czy Powstanie ’44.
Aby uwypuklić wagę bliskich nam czasowo wydarzeń, autor prowadzi narrację w porządku odwrotnym do chronologicznego, zaczynając od współczesności, a potem – rozdział po rozdziale – przechodząc przez okresy rozbiorów, I Rzeczypospolitej, panowania Jagiellonów i Piastów aż do czasów chrztu Mieszka I. Na końcu – w nowym, zamykającym książkę rozdziale pt. Wyzwolenie – wraca do XX wieku, opisując głównie przemiany polityczne w naszym kraju, które zakończyły się upadkiem komunizmu i ponownym wprowadzeniem systemu demokratycznego (akurat w tej kwestii refleksje autora nie wykraczają poza dosyć znane i rozpowszechnione ustalenia i opinie polskich historiografów). Serce Europy rozpoczyna się obszerną analizą okresu od zakończenia II wojny światowej do roku 1983, a więc do momentu zniesienia stanu wojennego w Polsce. Davies pokazuje z jednej strony wpływy Związku Radzieckiego, a z drugiej – ogromną rolę Kościoła w komunistycznej Polsce. Dokonuje swoistej egzegezy konfliktu państwa ze społeczeństwem.
Nasz kraj to nie tylko geograficzny środek kontynentu – autor dowodzi, że na jego terytorium rywalizujące kultury i filozofie ścierają się w najbardziej ostrej formie. To miejsce, w którym rytm rozwoju europejskiej cywilizacji jest wyraźnie słyszalny. Davies określa je jako punkt czułości naszego kontynentu i przedstawia Polskę jako państwo serca Europy – z jednej strony będące przedmurzem chrześcijaństwa, z drugiej – obiektem zainteresowania Rosji, Austrii, Prus, Szwecji oraz Turcji. Przez wieki Polska – będąca potęgą gospodarczą i militarną – decydowała o losach Europy, jednak w XVIII wieku musiała stawić czoło swym sąsiadom, którzy doprowadzili do jej upadku. Analiza polskiej historii wzbogacona została o mapy zmieniających się granic naszego kraju, a także spis najważniejszych i przełomowych dla niego wydarzeń.
Tym, co kształtuje naszą teraźniejszość i co składa się w narracji autora na historię, są: literatura, religia, konflikty międzynarodowe i wewnętrzne, polityczne intrygi i rywalizacje. Davies zwraca również uwagę na wymiar moralny jako przestrzeń konieczną w badaniu historii, w przedstawianiu przeszłości i przewidywaniu przyszłości. Choć odrzuca pojęcie „charakteru narodowego”, mocno akcentuje wagę wspólnych przeżyć, które nas kształtują, ale potrafią też dzielić. Żaden zryw w historii Polski nie był popierany przez wszystkich, zawsze budziły one kontrowersje i sprzeczne reakcje. Francuski socjolog Maurice Halbwachs uświadomił nam u progu XX w. umowność terminu „pamięć zbiorowa”. Zwrócił uwagę, iż każde kolektywne wspominanie wiąże się z doświadczeniami określonej grupy, ograniczonej czasem i przestrzenią. To nie pamięć jest zbiorowa, lecz warunki, które kształtują społeczną świadomość.
Nieprzypadkowo kluczowe słowo w analizach Daviesa to „dziedzictwo”, powtarza się ono w tytule aż pięciu z ośmiu rozdziałów. Czym jest dla autora ten ogół wartości odziedziczonych po przodkach lub poprzednich pokoleniach? Historia jest potrzebna, żeby budować tożsamość. Budując ją, wydobywamy z pamięci to, co przynosi nam chwałę – każdy chce zaprezentować swój pozytywny wizerunek. I taki wizerunek dominuje, gdy mówiąc o materialnym dziedzictwie historycznym i kulturowym ponadtysiącletnich dziejów Polski, uwypuklamy przede wszystkim to, czym możemy się zaszczytnie wyróżnić spośród innych narodów (szczególnie dorobek rządów dynastii Jagiellonów). Daviesa takie ujęcie nie satysfakcjonuje. Dziedzictwo i tożsamość narodu powinny składać się ze wszystkich elementów – zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych. Dlatego autor, rozumiejąc potrzebę pokazywania chwalebnych form przeszłości (dziedzictwa dawnej kultury przed rokiem 1795 i mistrzostwa duchowego lat 1795-1918), pioniersko sięga dużo głębiej, do różnych traum, których nie szczędziły Polakom ostatnie dwa stulecia. Traumy zbiorowe są niesłychanie trwałe. Ich oddziaływanie w okresie powojennym przeanalizował niedawno w znakomitej pracy Wielka trwoga. Polska 1944-1947 historyk Marcin Zaremba. Termin „trauma” wywodzi się z tradycji psychoanalitycznej. Oznacza taki rodzaj doświadczenia, który przekracza możliwości zrozumienia, przepracowania przez ludzką psychikę. Dlatego waga traumatycznego wydarzenia zwykle nie jest w pełni uświadamiana, często jest ono zapominane albo umniejszane. Dotychczasowe polskie doświadczenia traumatyczne zostały opowiedziane w języku wywodzącym się z XIX wieku: w języku heroizmu, cierpienia, ofiary. We wspólnej pamięci cierpienie waży więcej niż triumf i sprzyja tworzeniu narodowych mitów – skonstatowała niedawno historyk idei Anna Wolff-Powęska. W podobnym tonie wypowiedział się przy okazji obchodów 90. rocznicy zwycięskiego powstania wielkopolskiego prof. Waldemar Łazuga: Klęski przywykliśmy obracać na moralne zwycięstwa. (…) Wobec zwycięstwa i zwycięzców stajemy cokolwiek bezradni.
Trauma jest wyzwaniem, a jeżeli ją rozpoznamy i zdiagnozujemy, może stać się bolesną szansą. Mamy więc w książce Normana Daviesa analizę dziedzictwa upokorzenia (1944-1983), dziedzictwa klęski (1939-1947), dziedzictwa rozczarowania (1914-1939). Jak istotne ma to znaczenie dla zrozumienia naszej przeszłości, świadczą opinie współczesnych psychologów, którzy uważają np., że aby zmieniły się wzorce, które od końca II wojny światowej rządzą zachowaniem Polaków, musi minąć – poczynając od roku 1989 – czas życia w pokoju i wolności trzech pokoleń. Bo II wojna była kolejnym wydarzeniem w historii, które popychało nas w kierunku zbiorowej tożsamości ofiary i tę tożsamość podtrzymało. A wzorce kulturowe odznaczają się długim trwaniem i młodzi ludzie są na nie ukierunkowani. Ma to swoje współczesne konsekwencje m.in. w postaci powszechnej skłonności do łamania prawa i braku utożsamiania się obywateli z państwem. Identyfikując się z rolą ofiary, zakładamy, że jako zbiorowość nie możemy być sprawcami niczego złego. Cechuje nas podejrzliwość, co wielu ekonomistów i politologów uznaje za objaw deficytu kapitału społecznego, jakim jest zaufanie.
Norman Davies w jednym z esejów podsumowująco analizuje wpływ przeszłości na polską teraźniejszość. Nie buduje przekonania, że nasze dzieje są wyjątkowe. To byłoby narcystyczne spojrzenie na historię, niestety nierzadko obecne w świadomości Polaków i pogłębiające różne negatywne stereotypy. Przypomina, że generalnie historia kołem się nie toczy, a jedyne, czego można się z niej nauczyć, to że państwa i imperia – podobnie jak ludzie – są śmiertelne. Angielski historyk stara się pokazać, dlaczego staliśmy się krajem drugorzędnym, jaką rolę odegrały w przeszłości polskie elity władzy. Pisząc swą książkę, Davies dostrzegał współczesny kryzys polskich oczekiwań wobec wolności: Problemy Polski w ostatnich latach w dużej mierze związane są z oczekiwaniami z czasów niewoli: wolność okazała się nie tak idealna, jak Polacy sobie wymarzyli – powiedział podczas jednego ze spotkań autorskich.
Książka Daviesa adresowana jest głównie do najmłodszych pokoleń Polaków, urodzonych po stanie wojennym i po zmianie ustroju. Pozwala im bowiem poznać historię ich własnego narodu z uwzględnieniem nie tylko uwarunkowań geopolitycznych (co dominuje w tradycyjnej narracji historycznej), ale przede wszystkim psychospołecznych i socjologicznych. Tom ten powinien stać na półkach polskich emigrantów. Wśród blisko trzymilionowej grupy współczesnych zarobkowych wychodźców poszukujących w Europie lepszych warunków życia dominują ludzie młodzi, z których – jak się szacuje – większość opuściła Polskę na stałe. Davies daje im szansę na lepsze poznanie i zrozumienie losów własnego narodu, a także w jakiejś mierze dokonywanych współcześnie przez nich życiowych wyborów. Ale to również pasjonująca lektura dla pokoleń urodzonych i ukształtowanych przez PRL, nadal dominujących w naszym społeczeństwie. Davies ocenia zbiorowość próbując zrozumieć doświadczenia konkretnego człowieka, jego osobistą historię życia, a także cierpienia. Niejednemu z nas pozwoli to lepiej rozpoznać swój jednostkowy los, na którego kształtowanie nie zawsze można było mieć wpływ. Autor uświadamia czytelnikom, że życiowe radości i nadzieje, ale także porażki i osobiste tragedie często są wypadkową historycznych powikłań, czasami nieprzejrzystych i skomplikowanych układów zdarzeń. I choć z perspektywy dzisiejszej wiedzy historycznej nie brzmi to zbyt odkrywczo, istotne jest, że Norman Davies przypomina sytuację ludzi, którym przyszło żyć w powojennej Polsce: Polacy musieli patrzeć, jak ich kraj jest bez żadnego powodu rozrywany na kawałki (…). Dostali się pod rządy przywódców niecieszących się dobrą sławą. (…) Po czterdziestu latach morderczej odbudowy patrzyli, jak ich ojczyzna bankrutuje. (…) Istotą nowożytnych doświadczeń Polski było upokorzenie.
W swej książce Davies patrzy na polską historię, zachowując dystans typowy dla uczonego i Europejczyka, nie tragizuje i nie traktuje jej jako szczególnie traumatycznego przypadku w Europie. Przeciwnie, potrafi wyważyć historyczne porażki i osiągnięcia narodu oraz państwa, trafnie diagnozując uwarunkowania, które wpłynęły na kształt Polski XXI wieku.
_________________________________