Więcej niż wiedziałam
Budzę się nie tak rano wdzięczna losowi
że emigracja dotknęła mnie na czas
abym w obcym kraju
zdążyła jeszcze na ten poranny sen zarobić
nie doczekał tego mój ojciec
który z ciężkim plecakiem epilepsji
jeździł codziennie rano zarabiać na emeryturę
która jeszcze gdzieś tam przekładana
z jednych szuflad do drugich plącze się wśród papierów
ludzi niepotrzebnych nikomu
ojciec tutaj choć obcy nie był niepotrzebny
w niemieckiej firmie Cuckoo Clock
dopracowywał odebrane mu lata
znał dobrze niemiecki ze Lwowa i technikę precyzyjną
wolną starość spędzał później w domu opieki
już nie musiał jak chłopiec na posyłki
biec za odchodzącym autobusem
żeby zdobyć emeryturę
tam miał swój własny pokój
z którego rabin zapraszał ojca do modlitwy
gdy mu brakowało kogoś do Minianu
zapytałam ojca czemu nie chce częściej
dołączać do modlitwy
którą znał od dziecka
ja Go nie widziałem
odpowiedział
czy On skrył się za czarną chmurą?
czy Go nawet za chmurą nie było?
zrozumiałam więcej niż wiedziałam
i już ojca o nic nie pytałam.
2 IV 2025
Więcej wierszy w wydaniu papierowym i na www.nexto.pl albo www.e-kiosk.pl

