Józefa Bilskiego pasje i realizacje
Józef Bilski jest człowiekiem aktywnym i pomysłowym. Urodził się w połowie lat osiemdziesiątych i może odziedziczył społecznikowską pasję działania tak charakterystyczną dla tamtych lat. Nie potrafi usiedzieć w jednym miejscu, wszędzie go pełno. To poeta, scenarzysta, historyk, animator kultury, pomysłodawca i prezes lubelskiej Fundacji Testudo, organizator Festiwalu „Strojne w biel” w Lublinie (w 2025 roku miała miejsce piętnasta edycja) i bieszczadzkiego Festiwalu „Trombita. Folk – poezja – blues” (w 2024 roku odbyła się siódma edycja) oraz cyklicznych Lubelskich Spotkań Muzycznych (od 2012 roku organizowanych w jednej z lubelskich kawiarni) pod hasłem „Lubelskie Spotkania z Bazuną – gawędy, piosenki, poezja”. Najnowszą inicjatywą Bilskiego jest powołanie w 2019 roku Wspólnoty Literackiej „Verba Orientis”, która ma popularyzować dokonania i sprzyjać integracji środowisk twórczych tzw. ściany wschodniej. Można więc śmiało powiedzieć: człowiek instytucja!
Bilski ukończył studia w zakresie historii i historii sztuki na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. W Lublinie mieszka okazjonalnie, „wsiąkł” w Bieszczady, obecny jest również w rzeszowskim środowisku literackim (członek tamtejszego oddziału Związku Literatów Polskich) oraz w Przemyślu (Robotnicze Stowarzyszenie Twórców Kultury). Chwali się posiadaniem kilkutysięcznego księgozbioru ulokowanego w… Krakowie. Gdyby ktoś chciał w miesiącach letnich czy jesiennych umówić się z nim jako poetą na spotkanie autorskie, to musi go szukać na bieszczadzkich traktach między Cisną a Wetliną, najlepiej w Sklepie u Zdzicha, gdzie spotykają się bieszczadzkie „zakapiory”, do których ciałem i duszą przynależy (literacki pseudonim Czarny Poeta).
W marcu 2025 roku Józef Bilski zorganizował w Lublinie kolejny, jubileuszowy, XV Lubelski Przegląd Poetycki „Strojne w biel”. Tak jak w czasie poprzednich edycji i w tym roku dominowały piosenka autorska, poezja śpiewana i piosenka turystyczna. W dotychczasowych odsłonach festiwalu wystąpiło kilkudziesięciu wykonawców, m.in. znani melomanom Ryszard Borkowski, Jan Kondrak, Piotr Selim, Marek Andrzejewski, Tomasz Rokosz, Iwona Kobylińska, Jurij Mokriszczew, Radosław Partyka i inni. Obok autorskich występów można było usłyszeć także piosenkę żydowską, folk bałkański czy pieśni łemkowskie.
Młodzi autorzy licznie biorący udział w festiwalu „Strojne w biel” mają możliwość zaistnienia dodatkowo w trzech konkursach: w Turnieju Jednego Wiersza im. Ryszarda Szocińskiego, w Konkursie Piosenki i w Turnieju Jednej Fotografii. Festiwal i towarzyszące mu wydarzenia (m.in. spotkania autorskie, wernisaże malarstwa/fotografii, rękodzieła artystycznego) są wydarzeniem kulturalnym w życiu Lublina, szczególnie młodego, studenckiego. Festiwalowi tradycyjnie patronują prezydent miasta Lublina, marszałek województwa lubelskiego, TVP 3 Lublin, Polskie Radio Lublin i redakcja kwartalnika „Akcent” (współpraca od 2011 roku).
Tak szeroko zakrojonej działalności nie można by prowadzić, gdyby nie było organizacyjnego wsparcia, patronackiej instytucji. Bilski i w tej mierze poradził sobie doskonale. W 2016 roku zainicjował powstanie Fundacji Kulturalno-Artystycznej Testudo (której niezmiennie jest prezesem). Fundacja w swoim statucie deklaruje m.in. wspieranie i promowanie młodych twórców kultury, szczególnie z terenów Lubelszczyzny. Dobrze się stało, że aktywność tę dostrzegł marszałek województwa lubelskiego i w 2024 roku przyznał Bilskiemu nagrodę za osiągnięcia w dziedzinie twórczości artystycznej, upowszechniania i ochrony kultury.
Józef Bilski przede wszystkim deklaruje się jednak jako poeta. Jest autorem siedmiu tomów wierszy, w których motywy lubelskie przeplatają się z bieszczadzkimi. Tak jest też w wierszach drukowanych w „Akcencie” (2020, nr 3). Oto fragment utworu Wieniawa:
mieszkam w sztetl
chyba naprzeciw kirkutu
codziennie mijam
domniemaną jesziwę
miejsce po synagodze
i dom – chyba ten sam – z fotografii
Można również śmiało powiedzieć, że Bilskiego zafascynowała magia Bieszczadów. Kontemplacja tamtejszych połonin, strumieni, cerkwisk (nowe bieszczadzkie słowo) przynosi refleksję nad tragicznym czasem tej ziemi. „Czarny anioł” prowadzi tu po śladach dawnych chat ispróchniałych mostów „na kres upartych wspomnień” (z wiersza Hnatowe Berdo). W pięknym, nastrojowym liryku (wyróżnionym drugą nagrodą na festiwalu Natchnieni Bieszczadem w Cisnej w 2017 roku) poetastwierdza:
sierpień w Górnej Wetlinie
deszczem szarpie łopiany
po teatrze cisza się chwieje
ostatni akord ma w planie
mgła schodzi krajem połoniny
choć nie ma już do kogo
kończą się nasze ucieczki
nad pełną zakrętów drogą
(z wiersza Górna Wetlina całkiem pod wieczór)
Obraz – kontemplacja – historia… W tym trójkącie zamyka się tajemnica i siła powrotów na bieszczadzkie trakty.
Bilski to autor następujących książek: Niebobieszczadzkość (Lublin 2013, wyd. 6 – 2024), Trzy wieczory w Siekierezadzie (Cisna-Lublin 2016), Kroki w mroku (Lublin 2017), Miejsce (Cisna-Wetlina 2019 – nagroda „Złote Pióro 2022”, wyd. 3 – 2024), Listopady (Cisna-Wetlina 2020), Anioły nie tylko Bieszczadzkie (Rzeszów 2020 – nominacja do Nagrody Literackiej m.st. Warszawy), Natura Rzeczy (Lublin 2024 – nagroda Książka Roku 2024) oraz płyty muzycznej Gdzieś w Bieszczadzie (2024).
Warto przytoczyć fragment jednej z opinii na temat tej twórczości: Rozkochany w połoninach, cerkwiach, kapliczkach i szlakach przez Bieszczady, tworzy ich nadobny obraz słowem, metaforą i pięknymi wizjami (Ryszard Szociński w książce Niebobieszczadzkość).
Dodajmy, że Józef Bilski wyprowadza swą poezję z konkretnego doświadczenia. Unika przegadania. Emocje zamyka w kilku oszczędnych wersetach i strofach. Przywoływanie lokalnego słownictwa i tradycyjnych nazw nadaje tym utworom regionalny koloryt. Liczne nagrody i wyróżnienia potwierdzają atrakcyjność jego poezji.

