Ewa Mazur. Wiersze

Spis treści numeru 4/2023

Szczęściara

Moja matka będąc w ciąży dostała z USA Talidomid, ale blister przeleżał w szufladzie nietknięty, więc to nie ja, tylko córka jej ginekolożki została dziewczynką z płetwami zamiast rąk

Mój rocznik był ostatnim szczepionym źle wyskalowaną szczepionką przeciw polio i w każdej klasie miałam przynajmniej jednego kolegę z niedowładem nóg

Zgwałcona w wieku 22 lat nie zostałam zarażona hivem ani kiłą, a mój mąż swoją czułością sprawił, że nie nabawiłam się nerwicy lękowej

11 listopada samolot, którym wracałam z Florydy, nie wbił się w żadną z wież, tylko spokojnie wylądował w Waszyngtonie DC

Marmurowy tors z fasady kamienicy przy Małej Morskiej w Petersburgu rozbił się na trotuarze metr przede mną i nawet żaden okruch mnie nie skaleczył, tylko biały pył osypał moje buty i dżinsy

Żyję, chodzę, patrzę, prężę swoje cztery łapy do spadania

Liczę do ilu razy sztuka i kiedy zawsze mi się udaje zmieni się w czas przeszły

Więcej wierszy w wydaniu tradycyjnym „Akcentu”.