Grzegorz Bazylak. Wiersze

Spis treści numeru 1/2023

Gwasz mizoginiczny

Spotykam coraz częściej
patrzące wilczycą kasjerki
które sprawnie i bez szczytowania
sczytują skanerem kody nieswoich marzeń
wsłuchują się w aleatoryczne wycie
uwiązanych pod supermarketem
starannie wykastrowanych psów
niektóre tolerując epigenetyczny zegar
dźwigają z pokorą ciężar wybujałego biustu
rozrośniętych pośladków i ujarzmionych
w szczękościsku kalinowo czerwonych ust
kwestarki mózgotrzepów i rabatowych kart
taksują ukradkiem rosnący w ciągu dnia tłum
objedzonych oszustów którzy w trakcie
kolejnych transformacji zrozumieli
że okresy zwyżki cen żywności
są zawsze zdecydowanie dłuższe
niż ich spadku bez oporu w imię harmonii
globalnego wszechświata będącego raczej
stanem umysłu niż zdefiniowanym miejscem
zgarniają z taśmy podajnika rzeczy brzydkie
które można przecież jak chciał Arystoteles
pięknie naśladować i kasują zgodnie z inflacją
naszą skłonność do agresji i podbojów
w ich oczach pojawia się litość i szubienica
jak nierozłączna para jałmużny i represji
w upragnionym od dziecka monogamicznym związku
kobiety i mężczyzny
gdy wzywają umięśnionego wilka
aby wybił kłami i pazurami
naiwnie protestujących przeciw zacinającym
albo zawieszającym się samoobsługowym kasom
na końcu rzucają paragon pogardy
i mając w sobie coś z dam
pytają dałam
na co odpowiadam dałam
ale ścieżka między nami
stoi pusta

Więcej wierszy w wydaniu tradycyjnym „Akcentu”.