Pisanie biografii – Józef Czechowicz
Część 1: Autoportret i fakty
(…)
Kochanowskiego łączy z autorem Kamienia coś więcej niż tylko nagła i niespodziewana śmierć w grodzie nad Bystrzycą1 – obydwaj mianowicie podejmowali w swoich dziełach podobną grę z czytelnikami. Oczywiście z łatwością znajdziemy w tym ślady pomysłów praktykowanych już przez starożytnych mistrzów – z Platonem i Horacym na czele. Kreacja własnego wizerunku stanowi przecież immanentną część aktywności artystycznej. Co więcej, można zaryzykować stwierdzenie, że to właśnie atrakcyjność owego wizerunku często decyduje o przetrwaniu w historii literatury tego czy innego twórcy – pewnie nawet w większym stopniu niż jakość jego dorobku.
Jak to jest zatem w przypadku Józefa Czechowicza? Z łatwością znajdziemy w jego biografii momenty tajemnicze i kontrowersyjne, jest w niej także sporo zagadek, mamy parę tragicznych epizodów, wreszcie nagłą, choć przeczuwaną wcześniej śmierć. Czy to wystarczy? Nie wiem. Legenda biograficzna autora nuty człowieczej z całą pewnością nie jest tak frapująca jak chociażby legenda Witkacego, Brunona Schulza czy Witolda Gombrowicza. Jest w niej – tak jak i w całej tej postaci – jakaś niewyrazistość i niespójność, aż powstaje wrażenie, że owa poszukiwana przez poetę forma samego siebie na zawsze pozostała – pomimo wysiłków – in statu nascendi.
Czy Czechowicz miał tego świadomość? Wydaje się, że tak. Pisał przecież w wierszu Inwokacja, otwierającym jego debiutancki tom Kamień z 1927 roku, że „człowiek to transformator” i „nieskończony jest przemian ruch”. Wyraźnie to widać także w kluczowym dla naszych poszukiwań wierszu autoportret z tomu W błyskawicy z 1934 roku. (…)
- Jan Kochanowski zmarł w Lublinie najprawdopodobniej na skutek udaru bądź ataku serca 22 sierpnia 1584 roku. ↩︎