Tadeusz Antoni Szkołut – ur. 1947 w Radzięcinie. Profesor emeritus UMCS w Lublinie. Prodziekan na Wydziale Filozofii i Socjologii (1999-2005), kierownik Zakładu Etyki i Estetyki w Instytucie Filozofii (1998-2008), a następnie kierownik Zakładu Estetyki na Wydziale Filozofii i Socjologii (2008-2012). Członek Rady Wydawniczej UMCS (2001-2008), Rady Programowej Akademickiego Centrum Kultury „Chatka Żaka” (2004-2005, 2008-2012), Rady Naukowej Centrum Europy Wschodniej (2011-2013). Od 1994 r. członek zespołu redakcyjnego „Akcentu” oraz Zarządu Wschodniej Fundacji Kultury „Akcent”. Przez pięć lat pełnił funkcję przewodniczącego Towarzystwa Witkacyjańskiego w Lublinie; jest też członkiem Polskiego Towarzystwa Filozoficznego oraz członkiem-współzałożycielem Polskiego Towarzystwa Estetycznego z siedzibą w Krakowie. Jego zainteresowania naukowe dotyczą głównie takich kwestii, jak: aksjologia estetyczna XX i XXI wieku ze szczególnym uwzględnieniem myśli rosyjskiej i polskiej; sztuka w etycznych, politycznych i edukacyjnych kontekstach kultury współczesnej; relacje między sztuką wysoką i masową – implikacje edukacyjne, dylematy aksjologiczne kultury ponowoczesnej. Autor książek: Ponadestetyczny sens sztuki. Stanowiska i spory teoretyczne w estetyce rosyjskiej lat 1917-1934 (1997), Awangarda, neoawangarda, postawangarda (1999) oraz ponad 200 publikacji naukowych i eseistycznych z zakresu historii myśli estetycznej oraz aktualnych problemów sztuki i estetyki ujmowanych w perspektywie przemian socjokulturowych; dla Universitasu opracował obszerny tom Stanisław Brzozowski. Wybór pism estetycznych (2008, Klasycy Estetyki Polskiej), ponadto redaktor ośmiu tomów z serii wydawniczej „Studia Etyczne i Estetyczne” (Wydawnictwo UMCS). Został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi za upowszechnianie kultury, Medalem Komisji Edukacji Narodowej oraz Medalem Prezydenta Miasta Lublin (2017).
Tadeusz Szkołut o sobie:
Urodziłem się pod znakiem Bliźniąt w 1947 r. w Radzięcinie (ziemia biłgorajska) w rodzinie chłopskiej, która swymi korzeniami sięga końca XV w. (nazwisko rodowe matki zostało zapisane w dokumentach osadnictwa na tym terenie w 1480 r.). To dla mnie istotne, ponieważ etos chłopski stanowi do dzisiaj część mojej tożsamości; tym bardziej ubolewam, że autentyczna kultura chłopska już nie istnieje.
Całe moje życie naukowe przebiegło w UMCS – począwszy od studiów na filologii polskiej (1965-1970), poprzez asystenturę w Zakładzie Etyki i Estetyki, kierowanym przez prof. Bohdana Dziemidoka, którego wdzięcznym uczniem czuję się do dzisiaj. Wiele wyniosłem też z nauk promotorki mojej pracy magisterskiej prof. Aliny Aleksandrowicz – to ona ukazała mi znaczenie Oświecenia w kulturze europejskiej, oraz z wykładów prof. Narcyza Łubnickiego, który uwrażliwił mnie na doniosłość tego, co nazywał „poprawnym myśleniem”. Kluczowym doświadczeniem mojej młodości był wyjazd w 1973 r. na studia doktoranckie do Kijowa (Uniwersytet im. Tarasa Szewczenki), gdzie po trzech latach obroniłem rozprawę na temat Problem wartości artystycznych w estetyce marksistowskiej. Był to dla mnie czas przyspieszonego dojrzewania w zakresie egzystencjalnym, politycznym i oczywiście intelektualnym (do dzisiaj uważam dzieło Marksa za szkołę zadawania pytań naszej rzeczywistości, a niektóre jego rozpoznania dotyczące natury ustroju kapitalistycznego za – niestety – aktualne). Mam nadzieję, że znajdę jeszcze czas na napisanie wspomnień z tamtego okresu (w ZSRR spędziłem dodatkowo jeden semestr w roku 1981 w Moskiewskim Uniwersytecie im. Łomonosowa, gdzie zbierałem materiały do habilitacji na temat Ponadestetyczny sens sztuki. Stanowiska i spory teoretyczne w estetyce rosyjskiej lat 1917-1934). Znajomość rosyjskiego i przyjacielskie kontakty z ludźmi otworzyły mi oczy na wspaniałą literaturę rosyjską; mógłbym nawet powiedzieć – w ślad za Stanisławem Brzozowskim – że to właśnie za jej pośrednictwem wypłynąłem na szerokie wody literatury światowej i na nowo odczytałem niektóre dzieła literatury polskiej.
Mój światopogląd filozoficzny ukształtował się w większym stopniu pod wpływem literatury właśnie niż w rezultacie lektury dzieł stricte filozoficznych. Cenię zwłaszcza tych pisarzy, którzy – jak np. Fiodor Dostojewski czy Witold Gombrowicz – byli jednocześnie oryginalnymi myślicielami, i tych filozofów, którzy – jak np. Friedrich Nietzsche czy Stanisław Brzozowski – pisali „żółcią i krwią”. Zainteresowanie narracjami literackimi pozwoliło mi w sposób naturalny przyjąć niektóre idee filozofii postmodernistycznej, co znalazło wyraz zarówno w moich własnych tekstach, jak i w problematyce prowadzonych przez mnie seminariów magisterskich i doktorskich (pod moim kierunkiem powstały m.in. trzy prace doktorskie dotyczące problematyki postmodernistycznej). A ponieważ obecnie debata postmodernistyczna w Polsce w zasadzie wygasła, pozostałem chyba ostatnim postmodernistą po prawej stronie Wisły (niektórzy nawet z sympatyczną ironią nazywają mnie reinkarnacją „Widzącego z Lublina”).