Magdalena Ujma. Tkanie świata

Spis treści numeru 1/2024

Tkanie świata

Ewa Pachucka, née Jaroszyńska

(…)

W Australii Pachucka została szybko dostrzeżona i doceniona. Prędko uznano ją za jedną z najciekawszych działających tam artystek. Pierwsza wystawa w Australii odbyła się już w 1972 roku w Galerii Rudy Komon w Sydney i zakończyła się sukcesem: artystka sprzedała prawie wszystkie prace. W 1974 roku została wybrana do reprezentowania Australii na 3. Triennale Sztuki Współczesnej w New Delhi w  Indiach, które odbyło się w następnym roku. Jej dzieła znajdują się w najważniejszych kolekcjach prywatnych i muzealnych Australii. Realizowała zamówienia publiczne. Należy do nich rzeźba Roman Wall (1982, Mur rzymski) ze sztucznego kamienia dla budynku Archiwum Australijskiego w Hobart (obecnie na Uniwersytecie Tasmanii w Galerii Antyku). W 1986 roku otrzymała zlecenie realizacji na dziedzińcu Izby Reprezentantów Nowego Parlamentu w Canberze. W efekcie powstała horyzontalna rzeźba o długości 12,5 metra The Sun Calendar or Fossilised Architectural Landscape (czyli Kalendarz słoneczny albo Skamieniały pejzaż architektoniczny), do której użyty został piaskowiec.

W Australii pomimo nie zawsze dogodnych warunków dla działalności artystycznej1 artystka zaczęła tworzyć prace o większym stopniu komplikacji, złożone z wielu elementów, czasochłonne i wielkoformatowe. Kompozycja zatytułowana Landscape and Bodies (Pejzaż i  ciała) z  1972 roku dzisiaj jest częścią kolekcji The National Gallery of Australia w Canberze. Znalazło się tutaj aż pięć pełnowymiarowych postaci ludzkich, dwóch kobiet i trzech mężczyzn. Znajdują się one w  otoczeniu, które przypomina poprzednie prace artystki, jest to kompozycja abstrakcyjna złożona z walcowatych i beczkowatych form sporych rozmiarów. Sensy całości pozostają zagadkowe, lecz dzieło można uznać za rodzaj manifestu. Postacie są nagie, ich twarze o uogólnionych rysach kojarzą się z fizjonomią ludów rdzennych, pierwszych narodów tych ziem. Ich otoczenie, na którym częściowo się opierają, częściowo spoczywają, przypomina dawne wyroby z gliny służące do przechowywania żywności, a większe jego elementy podobne są do schronień, małych domostw. Jednak ludzie pozostają jakby uśpieni, ich ciała są zwiotczałe.Próbę odczytania tej pracy podjęła Susan Best Faha, określając ją jako tajemniczą scenę pastoralną. Według krytyczki nagość pozostaje niewyjaśniona, a Pachucka przedstawia postacie najwyraźniej śpiące: ich ciała są rozluźnione, podbródki opierają się o pierś2. Wszystko przypomina scenerię odległej, zapomnianej kultury. Można odnieść wrażenie, jakby czas zatrzymał się w miejscu i postaci zamarły w swoich pozach. To prowadzi do skojarzenia kompozycji Pachuckiej ze znaleziskami w Pompejach, gdzie przecież najbardziej wstrząsające z zachowanych artefaktów są ślady po ludziach w ostatnich chwilach życia3.

Nieco światła na tę kompozycję może rzucić jedno z najbardziej spektakularnych dzieł artystki: Arcadia: Landscape and Bodies (Arkadia: pejzaż i ciała) z lat 1972-1977, znajdujące się dzisiaj w kolekcji The Art Gallery of New South Wales w Sydney. Jest to rozbudowana scena, w której znalazły się postacie pięciu kobiet naturalnej wielkości oraz zwierząt: świni i psa, a także fragmentów architektury: łuków i  schodów. Dzieło to powstawało przez pięć lat, a po raz pierwszy zostało zaprezentowane na wystawie indywidualnej artystki w Rudy Komon Gallery (Sydney 1977). Kobiety są nagie i przedstawione w pozach przywodzących na myśl wypoczynek i rozmowę. Ich otoczenie przypominać może ruiny teatru greckiego. Artystka zderza tutaj ideę życia w  zgodzie z naturą (symbolizowaną przez użycie naturalnych materiałów, nagość, obecność zwierząt), a nawet odejście od antropocentryzmu, z artefaktami kultury (teatr). Pojawia się także zagadnienie przeszłości i utopijnej przyszłości, co można ująć w pytaniu: czy da się elementy przeszłego złotego wieku przenieść w dzisiejsze, zepsute czasy? Całość wykonana jest w technice szydełkowania, a dominującym materiałem są włókna naturalne, sizalowe, jutowe i manilowe.

(…)

  1. Pachucka miała nawet powiedzieć: „brak cywilizowanego pejzażu pobudził mnie do stworzenia »Arkadii«” – informacja od R. Pachuckiego. ↩︎
  2. S. Best Faha: Ewa Pachucka, https://nga.gov.au/knowmyname/artists/ewa-pachucka/ (dost. 10.12.2023). ↩︎
  3. Sama artystka swoje dzieło interpretowała w prostszy sposób: jedyne, co chciałam w tej pracy, to wzbudzić w umysłach ludzi wspomnienia kiedyś zaobserwowanego widoku osób odpoczywających w pejzażu – by wtedy mogli sobie przypomnieć różne uczucia, nastroje i wrażenia związane z  tym widokiem… Interesuje mnie pejzaż – piękny widok, stworzony przez ludzi, przez ich obecność w nim. To jest moja obsesja społeczna, koncepcja perfekcji. Ludzie w harmonii z ziemią, która ich karmi i cieszy – nie narodowe parki, ale poletka, ogrody, ludzkie osiedla – i pozostałości minionych cywilizacji jako miejsca kontemplacji – wypowiedź z archiwum R. Pachuckiego. ↩︎

Całość w wydaniu tradycyjnym „Akcentu”.