Grzegorz Wróblewski. Wiersze

Spis treści numeru 1-2/2004

Przypływ

Nasze ptaki krążą już nad kimś innym.
Masz rację, płacimy zbyt wysokie podatki,
a niebo niespodziewanie straciło głębię.
Ptaki się szybko zorientowały…

(Twoja zimna dłoń dotyka mojej wysuszonej
skóry.) Kochałem się z tobą tylko dzięki
pełnemu uzębieniu i pięciopalczastym
kończynom?

Druga strona

Pierwsi zjawią się twoi rodzice i starzy
przyjaciele
Uradowani otoczą cię kręgiem
prosząc żebyś im wszystko dokładnie
opowiedział

Gdy będziesz już gotów
odejdą na zasłużony odpoczynek
Zajmiesz wtedy ich miejsce i będziesz
cierpliwie czekał
Dołączy do ciebie jeszcze kilka innych
dobrze znanych ci osób

A potem?
Potem ujrzysz tego który cię w końcu zastąpi
Uradowani otoczycie go kręgiem
prosząc żeby wam wszystko
dokładnie opowiedział

Gdy będzie już gotów
udasz się na zasłużony odpoczynek
Wraz z tobą jeszcze kilka innych
dobrze znanych ci osób
I tak to się właśnie szczęśliwie
zakończy…

 Więcej wierszy w papierowym wydaniu „Akcentu”.