Bogusław Wróblewski. Na progu Unii Europejskiej – nadzieje i obawy

Spis treści numeru 1-2/2004

Na progu Unii Europejskiej – nadzieje i obawy

 

W ostatnich dniach października 2003 r. przybyło do Budapesztu dziewiętnastu uczonych i praktyków z krajów położonych w Europie Środkowej, od Bałtyku po Adriatyk i Morze Czarne, aby na kilka miesięcy przed rozszerzeniem Unii Europejskiej rozmawiać (po angielsku i po węgiersku) o przyszłości tej części Europy. Organizatorami konferencji byli: Instytut im. Kölcseya przy Fundacji na rzecz Przyjaznego Rozwoju Natury i Społeczeństwa, Instytut im. Balinta Balassiego, Fundacja na rzecz Ochrony Środowiska Duchowego oraz Archiwum i Pracownia im Gyuli Illyésa – w gościnnych pomieszczeniach tego Archiwum toczyły się obrady. Najliczniej prezentowali się gospodarze, ale wystąpiły też cztery osoby z Rumunii oraz przedstawiciele Słowacji, Czech, Ukrainy, Estonii, Polski, Bułgarii, Słowenii, Serbii i Chorwacji.

Rozważania na temat „Nadzieje i obawy na progu Unii Europejskiej” nie zostały zdominowane przez węgierski punkt widzenia, mimo że problemy węgierskie, a szczególnie problem dwuetnicznego Siedmiogrodu i mniejszości węgierskiej na Słowacji wydają się bardzo charakterystyczne dla „rozszerzającej się” Europy. Mówili o tym László Dobos, pisarz ze Słowacji, prof. Béla Pomogáts z Budapesztu, historyk literatury, który swą działalnością naukową, publicystyczną i społeczną zyskał na Węgrzech duży autorytet oraz Géza Szőcs, węgierski poeta i redaktor z Rumunii. Ten ostatni przedstawił bardzo interesujące dokumenty ukazujące odwieczne (!) zainteresowanie tematem jedności (federacji) europejskiej w tej części kontynentu. Mniej optymistycznie niż Béla Pomogáts patrzy w przyszłość europejską prof. János Bányai z Nowego Sadu w Serbii.

Z wielką uwaga przyjęto wystąpienie Csaby Gy. Kissa, historyka literatury, znawcy zagadnień środkowoeuropejskich, którego teksty ukazywały się m.in. na łamach „Akcentu”, zanim jeszcze temat ten stał się „modny”1. Prof. Kiss w kilku grupach zagadnień przedstawił mentalne relacje między dwiema Europami, Wschodnią i Zachodnią, wskazał stereotypy, jakimi operują one w myśleniu o przeszłości, o sobie nawzajem, o integracji. Natomiast Samaranda Enache z Rumunii, była ambasador tego kraju w Estonii, współprzewodnicząca rumuńskiej Ligi Proeuropejskiej mówiła o proporcjach między unifikacją i narodową odrębnością w ogólnoeuropejskim kontekście.

Estonia wobec Rosji i Europy Zachodniej była przedmiotem rozważań Urmasa Bereczki’ego, dyrektora Instytutu Węgierskiego w Tallinie. Mówca zapewniał, że Estończycy i Rosjanie (których liczba spadła w Estonii z kilkudziesięciu do kilku procent) zaczynają się obecnie coraz lepiej rozumieć. Ale czy narody przez dziesięciolecia zagrożone presją rosyjską nie boją się obecnie presji zachodnioeuropejskiej? – pytał. Zaś w innych wystąpieniach pojawiał się – jak można było przewidywać – motyw amerykańskiej presji cywilizacyjnej i odporności europejskich wzorów kulturowych.

W dniu wyborów do parlamentu europejskiego omawiane problemy nie tracą, lecz raczej zyskują na znaczeniu. Z takim przekonaniem, zanim ukaże się na Węgrzech książka zawierająca teksty wystąpień konferencyjnych, przedstawiamy polskim czytelnikom kilka z nich.


13 czerwca 2004 r.
1 Por. Kiss Csaba Gy., Tożsamośc węgierska a Europa Środkowa, „Akcent” 1989 nr 1.