Eliza Leszczyńska-Pieniak. Malowanie Herberta

Spis treści numeru 2/2015

Malowanie Herberta

 

(…)
Projekt Elżbiety Gaudasińskiej Krótkie utwory wielkiego poety zakończony wystawą w Galerii Grafiki i Plakatu w Warszawie (6.01-11.02.2014) ma długą historię. W 1975 roku wydawnictwo Czytelnik ogłosiło konkurs na książkę w całości zaprojektowaną przez grafika. Zadanie artysty polegało na zrobieniu wyboru tekstów, opracowaniu układu książki i stworzeniu ilustracji. Elżbieta Gaudasińska opracowała projekt złożony z 21 utworów Zbigniewa Herberta. Pomysł artystki wygrał w konkursie Czytelnika i przygotowano go do realizacji. Jednak jeszcze w tym samym roku Zbigniew Herbert podpisał Memoriał 59 przeciwko zmianom w konstytucji PRL i trafił na listę osób objętych przez cenzurę zakazem druku. Na przełomie lat 1989/1990 Jan Sito, prezes Czytelnika, wrócił do projektu Gaudasińskiej. W tym celu pojechał do Paryża, gdzie wówczas mieszkał Zbigniew Herbert. Znowu książka była w zasięgu ręki, ale zmieniła się sytuacja w kraju, wydawnictwo straciło dotacje państwowe i pomysł po raz kolejny upadł. Artystka postanowiła więcej do niego nie wracać, na szczęście nie dotrzymała słowa i zaprezentowała 21 obrazów do utworów Zbigniewa Herberta w Galerii Grafiki i Plakatu w Warszawie. Wystawie towarzyszył opracowany z niezwykłym smakiem kalendarz. Katarzyna Herbert nie chciała jednak, by był on przeznaczony do sprzedaży, miał trafić do szkół noszących imię poety.

 Księżniczka, olej, płótno, 50 x 44 cm

Księżniczka, olej, płótno, 50 x 44 cm

Zanim Elżbieta Gaudasińska przystąpiła do realizacji pomysłu Krótkie utwory wielkiego poety, zaprojektowała okładkę do książki Zbigniewa Herberta, ale nie poznała poety osobiście. Wiele razy rozmawiała z Januszem Stannym, grafikiem i profesorem na warszawskiej ASP, by zorganizować plener ilustratorów poświęcony utworom poety, jednak twórczość Herberta uznawano za zbyt trudną do przedstawienia. Gaudasińska odnajduje w utworach autora Pana Cogito wiele bliskich sobie tematów.

Jest u niego strach przed złem, czy obecna w „Guziku”, „Krzesłach” i „Księżniczce” tęsknota za czystym dzieciństwem, do której ja też wracam w swoich pracach – opowiada artystka.

Obraz dzieciństwa stworzony przez Elżbietę Gaudasińską nigdy nie jest werystyczny. Księżniczka najbardziej lubi leżeć twarzą do podłogi… – czytamy u Herberta. Ale podłoga na obrazie jest łąką, na którą przypełzł ślimak, przyturlały się kolorowe kulki, a błękitną rzeka opływa pantofelek. Zupełnie tak, jak w surrealistycznych wizjach Chirico lub dziecięcej zabawie, gdzie absolutnie wszystko jest możliwe. Natomiast ilustracja do Wilka i owcy jest tak skonstruowana, jakby bajka mogła skończyć się dobrze. Owieczka pyta: Czy musisz mnie zjeść? Czy to naprawdę konieczne? – Niestety muszę, tak jest we wszystkich bajkach – odpowiada wilk. W obrazie Gaudasińskiej zwierzęta siedzą obok siebie na tle zachodzącego słońca i tylko lekko otwarty pysk wilka i błysk jego zębów może budzić niepokój.

Wilk i owieczka, olej, płótno, 50 x 44 cm

Wilk i owieczka, olej, płótno, 50 x 44 cm

Księżniczka
Księżniczka najbardziej lubi leżeć twarzą do podłogi. Podłoga pachnie prochem, woskiem i nie wiadomo – czym. W szparach księżniczka ukrywa swoje skarby i czerwony koralik, srebrny drucik i jeszcze coś, o czym nie mogę powiedzieć, bo poprzysiągłem.

Wilk i owieczka
Mam cię – powiedział wilk i ziewnął. Owieczka obróciła ku niemu załzawione oczy.
– Czy musisz mnie zjeść? Czy to naprawdę jest konieczne?
– Niestety muszę. Tak jest we wszystkich bajkach: pewnego razu nieposłuszna owieczka opuściła mamę. W lesie spotkała złego wilka, który…
– Przepraszam, nie jest tu las, tylko zagroda mego gospodarza. Nie opuściłam mamy. Jestem sierotą. Moją mamę zjadł także wilk.
– Nic nie szkodzi. Po śmierci zaopiekują się tobą autorzy pouczających czytanek. Dorobią tło, motywy i morał. Nie miej do mnie żalu. Pojęcia nie masz, jak to głupio być złym wilkiem. Gdyby nie Ezop, usiedlibyśmy na tylnych łapach i oglądalibyśmy zachód słońca. Bardzo to lubię.
Tak, tak, kochane dzieci. Zjadł wilk owieczkę, a potem oblizał się. Nie naśladujcie wilka, kochane dzieci. Nie poświęcajcie się dla morału.

 

Całość w papierowym wydaniu „Akcentu”.