nieciągłość
Z dzieciństwa zostały skrawki
celuloidu, fragmenty dłuższych
historii. Reszta jest martwa i niebyła.
W najciemniejszych zakamarkach kościoła
pisze na ścianie rzeczy, które miały się zdarzyć.
Ostatnio próbuje uwierzyć w feng-shui.
Ludzie są obcy, nawet ci, którzy go zrobili.
Spytałby kiedyś matkę o siebie, ale ona
wstaje wcześnie, a po pracy zaraz zasypia.
defloracja
Wiesz, takich tekstów jest kilka
na całe życie. Masz: rodzi się pierwsza
myśl, całkowicie własna. Pierwsze
dziecko. Pierwsza zdrada, której
nie miałeś w grafiku. Lub śmierć,
na tyle obca, co swoja.
Słowa też są wtedy obce – mówisz,
słuchając siebie jak listonosza,
który przyszedł nie w porę i gada,
że ten dzieciak, to jego.