Anna Frajlich: Wiersze

Spis treści numeru 4/2003

Z pogranicza

To nie oni wędrowali
to granice
przenosiły się na zachód i na wschód
tak jak w walcu
kiedy tańczą wszystkie ściany
i desenie na parkiecie układane

oni figur nie zmieniali
a granice wirowały naokoło
jak we śnie.

Czemu zimy coraz dłuższe?
– wciąż pytali
tu rodzili się
a kiedy umierali
za granicę zbiegło
„tu”
nie wiedzieć gdzie

Nowy Jork, 2 maja 2003

 

Bije skrzydłem

Moje serce
czerwoniutkie okrąglutkie
na ekranie monitora się trzepoce
tak jak ryba
co złowiona skacze w sieci
tak jak ptak
co jeszcze w sidłach
bije skrzydłem

moje serce
pożyczone? darowane?
jakąś ręką
precyzyjnie nakręcane

jeszcze bije

9 września 2003

 

Rozmowa z Mistrzem

Rozpuszczasz mnie
– powiedziałam do Mistrza Tymoteusza
– sama się rozpuściłaś –
i w brzmieniu głosu
organy słyszę
on gra na wszystkich klawiszach
logosu
tekstu podteksty konteksty
mor-fonemy katalaksy
a wiesz?
– już nie nastawia się płyt
tylko po prostu puszcza
puszczone kręcą się milkną
a wówczas
nie można odpuścić
tylko wypuścić to wszystko
z rąk do rąk
i stąd
i skąd

pod prąd…

17 grudnia 01

 

Bez odpowiedzi

Już znika z mapy
Kalifornia
i coraz więcej białych plam
ale gdy wczesna noc zapada
dzwonię
tam nikt nie odpowiada
kolibry śpią i kormorany
w mroku
co milczy nieprzebrany
w ramionach palm

sierpień 2002

 

Chwila ciszy

Przeleciała przelotna
burza
błyskawicy lotem
i była chwila ciszy
tuż przedtem

i potem

26 czerwca 2002

 

Sen o Lwowie

Mojej mamie śni się Sykstuska
kto pamięta Sykstuską 14
już po wielkiej wojnie
przed potopem
kto pamięta
że tam mieszkał stolarz
biedny wdowiec
z szóstką swoich dzieci
kto pamięta
jak zbłąkany pocisk
Dawidowi czapkę strącił z głowy

ta Arkadia w ciasnej oficynie
głód i bicie
brak własnego łóżka

po przeciwnej stronie oceanu
na przeciwnym brzegu egzystencji
mamie mojej śni się Sykstuska

1 września 2003