Jerzy Bartmiński. „Księża na Księżyc”, czyli jak księża widzą samych siebie

Spis treści numeru 3/2018

„Księża na Księżyc”, czyli jak księża widzą samych siebie

Rysopis kapłana. Wizerunek księdza w kulturze polskiej w XXI wieku – tak nazywa się opublikowana w roku 2018 przez Wydawnictwo Archidiecezji Lubelskiej „Gaudium” i Wschodnią Fundację Kultury „Akcent” zgrabna książeczka1 wymyślona przez Łukasza Janickiego, który w roku 2016 (na 1050-lecie chrztu Polski) przeprowadził ankietę dotyczącą miejsca i roli księdza we współczesnej kulturze i społeczeństwie. Ankieta została skierowana do zaprzyjaźnionych z „Akcentem” duszpasterzy, aktywnych pisarsko, działających w sferze kultury lub nauki. Szczegółowych pytań-problemów wytypowanych do omówienia było sporo, doliczyłem się dziewięciu; Janicki wymienił je w numerze 146 „Akcentu”, w tekście opublikowanym razem z pierwszymi odpowiedziami. Warto na wstępie przypomnieć, o co mu chodziło, by ocenić, w jakim stopniu realizacja była na miarę oczekiwań.

Interesowały nas – pisał Janicki – takie zagadnienia, jak ocena obrazu kapłanów, który kreowany jest obecnie w filmach, książkach, tekstach prasowych i przekazach medialnych [pyt. 1], temat aktywności pisarskiej księży, także w kontekście twórczości własnej osoby ankietowanej [pyt. 2], czy kwestia wpływu, jaki na wizerunek stanu kapłańskiego mają wypowiedzi i działalność papieża Franciszka [pyt. 3]. Prosiliśmy również o wskazanie istotnych postulatów (projektów reform), które formułowane były w ostatnim piętnastoleciu ze strony środowisk świeckich w odniesieniu do życia osób duchownych, i o opinię, jak owe postulaty są przez duszpasterzy odbierane [pyt. 4]. Ponadto pytaliśmy, czy w kulturze masowej (filmach kinowych, serialach telewizyjnych, literaturze popularnej) pojawiły się ostatnio utwory mające znaczący wpływ na sposób postrzegania księży/kapłanów, a jeśli tak, to jakie to były utwory i co zadecydowało o ich popularności [pyt. 5]; jak wygląda potoczne wyobrażenie na temat codziennego życia duchowego i w czym wyobrażenie to odbiega od rzeczywistości [pyt. 6]; czego, zdaniem ankietowanego, przede wszystkim oczekują od kapłanów wierni (wzmacniania w wierze, udzielania wsparcia moralnego, zaangażowania w kulturę i kwestie społeczne, politykę, działalność charytatywną, dostarczania wzorów osobowych) [pyt. 7]; z jakimi postawami wobec osób duchownych można się spotkać podczas pełnienia posługi kapłańskiej i jakie z nich obecnie przeważają [pyt. 8]; jakie powinny być cechy dobrego kapłana, by zyskał szacunek i poparcie społeczeństwa2 [pyt. 9].

Uff! Dużo było tych pytań. Mogła nawet powstać obawa, czy w tym rozmachu nie popełni się dwóch błędów naraz: zbytniego ograniczenia kręgu uczestników ankiety i zbytniego rozszerzenia zakresu indagacji. Na szczęście padło na grono osób życzliwych i mających wiele do powiedzenia. Otrzymaliśmy pakiet wypowiedzi wprawdzie tematycznie mocno rozstrzelony, ale bardzo interesujący, bo pochodzący od grupy doświadczonych duszpastersko 50- i (rzadziej) 60-latków, od „elity elit”. Ankietowanych księży jest w książce równo dwunastu, wszyscy to wyraziste osobowości. Każdemu też wydawca – udzielając głosu – poświęcił sążnistą notę biograficzną z wykazem opublikowanych książek i artykułów. Do tej ewangelicznej dwunastki został na koniec dołączony autor trzynasty – do napisania wstępu zaproszono samego arcypasterza diecezji lubelskiej abp. Stanisława Budzika (do jego wypowiedzi wrócę w zakończeniu).

W gronie respondentów znaleźli się poeci, naukowcy, eseiści. Łączy ich to, że wszyscy wzrastali w kręgu promieniującej osobowości Jana Pawła II i takich duchownych autorytetów jak papieże Benedykt XVI i Franciszek, a z kapłanów rodzimych – ks. Józef Tischner, ks. Jan Twardowski, ks. Janusz Pasierb, ks. Michał Heller. Do przywoływanych w książce mistrzów należą też „świadkowie wiary” tacy jak ks. Jerzy Popiełuszko, ks. Jan Kaczkowski, o. Maciej Zięba. Piszący czują się z nimi związani osobiście, mentalnie i uczuciowo. Ks. Wierzbickiemu jako poecie bliscy są księża Józef Baka i Ignacy Krasicki. Ks. Wiercińskiemu jako filozofowi – Seneka i Hans-Georg Gadamer. Przywoływane są też osoby świeckie: Leszek Kołakowski, Stefan Swieżawski, z poetów – Słowacki, Norwid, Miłosz, Herbert, Szymborska. Ten zestaw nazwisk mówi sam za siebie: jesteśmy w kręgu katolicyzmu otwartego, refleksyjnego, łączącego wiarę i rozum, fides et ratio, często też ars poetica.

Czy opinie tego gremium są reprezentatywne dla całego środowiska polskich duchownych? Chyba nie. Na pewno różnią się od poglądów najliczniejszej dziś w Polsce grupy kapłanów „narodowców” spod znaku ks. Jankowskiego czy o. Rydzyka, a z drugiej strony – od stanowiska radykalnych krytyków postawy części polskiego episkopatu typu o. Ludwika Wiśniewskiego, autora głośnego eseju Oskarżam w „Tygodniku Powszechnym” (4/2018). Publikowane opinie księżowskiej elity odbiegają także od tego, co na temat duchownych mówi się w mediach. Sygnalizuje to w Posłowiu (na s. 113) Łukasz Janicki, podkreślając sprzeczność między skonwencjonalizowanym, powierzchownym obrazem księdza w popkulturze, prasie oraz telewizji a odczuciami samych kapłanów. To istotny problem, ale po pierwsze sprzeczność to może jednak za dużo powiedziane, bo media nie są jednakowe (są krytyczne, ale bywają też chwalące, jako że służą różnym środowiskom i interesom), po drugie – na mediach świat się nie kończy. Ważniejsza od mediów jest opinia społeczna, obrazy i oceny utrwalone w głowach przeciętnych Polaków, obecne w szerokich kręgach społecznych. Owszem, można zgodzić się z ks. Jerzym Szymikiem, że wizerunek jest obiektywnie czymś drugorzędnym wobec prawdy, ale nie można go ignorować, jeśli chce się prowadzić dialog, wizerunek jest przecież rekonstruowany na bazie badań socjologicznych. To ten wizerunek społeczny, międzyśrodowiskowy heterostereotyp (używam słowa stereotyp w sensie społecznego wyobrażenia), powinien być tłem dla własnego wizerunku (tj. autostereotypu) księdza. Warto do takich badań zaglądać, porównywać je i wyciągać wnioski.

I otóż jeśli chodzi o Kościół, mamy dające do myślenia sondaże CBOS-u. Rok temu w „Newsweeku” pisano, że angażując się w politykę Kościół traci wiernych – zgodnie z badaniami CBOS-u z 19 kwietnia 2016 roku zaledwie 55% Polaków pozytywnie ocenia działalność Kościoła katolickiego (wobec 90% na przełomie lat 80. i 90. XX wieku). W ostatnim roku według badań przeprowadzonych w dniach 7-14 września 2017 roku trend zniżkowy został wprawdzie zatrzymany, pozytywnych ocen nieco przybyło, ale i tak było ich tylko 61% (najwięcej wśród wyborców PiS-u, najmniej wśród wyborców Nowoczesnej i SLD), co jak na naród w 93% katolicki nie powala; 29% pytanych postrzegało działalność Kościoła negatywnie. Dlaczego aż tyle? Czy wynika to z oceny politycznych wyborów polskiego Kościoła, który poszedł na daleko idącą współpracę z krytykowaną władzą? Czy nie kryje się za tym głębsza ocena moralna, podejrzenie o koniunkturalizm, hipokryzję, łapczywość na przywileje i doczesne korzyści? Także zażenowanie z powodu zdrady przez wielu duchownych zasad ewangelicznej pokory i ubóstwa?

Sondaże CBOS-u prowadzone w ramach programu „Społeczne oceny uczciwości i rzetelności zawodowej”3 pokazały, że szacunek dla księży w społeczeństwie znacząco zmalał: na skali ocen od 1 do 5 (najwyższa ocena) z punktacją 2,83 „duchowni i księża” znaleźli się poniżej średniej, która wynosi 3,01; poniżej naukowców (3,73), pielęgniarek, informatyków, nauczycieli, dentystów (stomatologów), rzemieślników wykonujących różne usługi, naprawy, sprzedawców w sklepach, lekarzy (3,27), także policjantów (3,07), kupców, dziennikarzy, prywatnych przedsiębiorców, urzędników w urzędach gminnych i miejskich, adwokatów, dyrektorów, kierowników firm, przedsiębiorstw, sędziów (2,85) – niżej z punktu widzenia „uczciwości i rzetelności zawodowej” byli oceniani tylko bankowcy, maklerzy giełdowi, działacze związków zawodowych, urzędnicy państwowi wysokiego szczebla, posłowie na sejm (parlamentarzyści) i politycy (2,12). W dodatku w porównaniu z sondażami z lat poprzednich statystyczny wskaźnik szacunku dla księży maleje, w roku 2016 był najniższy w stosunku do lat poprzednich (w roku 1997 – 2,95; w 2000 – 3,07; w 2006 – 3,20).

Szczegółowsze charakterystyki sporządzane przez językoznawców badających polskie stereotypy zawodowe częściowo wyjaśniają przyczyny takich notowań: Ksiądz jest postrzegany poprzez strój („czarna sutanna”, „czarny”), miejsce („kościół”, „ambona”, „konfesjonał”), działania („modlitwa”, „kazanie”, „spowiedź”), sytuację materialną (przysł. „Kto ma księdza w rodzie, temu bieda nie dobodzie”), obyczaje (przysł. „Ksiądz i niewiasta z jednego ciasta”), konotuje wartościowanie zarówno pozytywne („pobożny”, „inteligentny”), jak negatywne („obłudny”, „dążący do bogactwa”)4. Jeśli zajrzeć do księgi przysłów, gromadzących „mądrość ludową”, wspólnotową, znajdziemy potwierdzenie tego obrazu. Z Fraszek Kochanowskiego wywodzi się przysłowie Czemu to, prałacie, Nie tak sami żywiecie, jako nauczacie? XVII wieku sięga wciąż aktualne przysłowie Choćby ksiądz był w lesie, to mu każdy niesie itp.

Jak zaproszeni księża odpowiedzieli na postawione im w ankiecie „Akcentu” i wymienione wcześniej po kolei pytania?

(1) Pytanie o ocenę obrazu kapłanów w mediach sprawiło najmniej kłopotu. Oceniając wizerunki księdza w serialach telewizyjnych, ankietowani dystansowali się od sympatycznych skądinąd postaci duchownych z Rancza czy z Księdza Mateusza, natomiast bliski sobie ideał odnajdowali w postaci księdza Wójtowicza z Plebanii – bohater ten w pewnym sensie antycypuje (zdaniem ks. Alfreda Wierzbickiego) wizję duszpasterską papieża Franciszka, bo jest kapłanem znającym „każdego parafianina po imieniu”, a sam serial jest realistyczny (ks. Krzysztof Guzowski) i dobrze oddaje klimat i ducha tradycyjnej polskiej rzeczywistości (ks. Janusz Kozłowski). Ks. Jerzy Sikora i ks. Andrzej Draguła zwracali uwagę, że bliskie im dylematy pojawiają się w powieściach Jana Grzegorczyka o księdzu Groserze, takich jak Adieu, Jezus z Judenfeldu, Perła.

(2) Własne pisarstwo duchowni traktują z dystansem, raczej w kategoriach pragmatycznych, jako „posługę myślenia” i „dialog z ludźmi spoza z sektora wyznaniowego”, środek służący przekraczaniu granic i budowaniu mostów, ale też (w przypadku poezji) „wyrażaniu niewyrażanego” (ks. Wierzbicki); pisanie to działanie duszpasterskie i bycie obecnym wśród ludzi dzięki słowu poetyckiemu (ks. Jan Sochoń). Dla o. Wacława Oszajcy pisanie jest poszukiwaniem języka, który mocniej przylegałby do mentalności ludzi współczesnych, także tych dalekich od religii i Kościoła. Mam najlepszych rozmówców głównie wśród osób niewierzących – przyznaje ks. Krzysztof Guzowski.

(3) Wszyscy ankietowani są w duchu papieża Franciszka krytyczni wobec klerykalizmu i, co ciekawe, taką postawę akceptuje abp Stanisław Budzik. Polski Kościół jest zbyt sklerykalizwany. Postulaty świeckich często giną w kadzidlanym dymie (ks. Andrzej Luter).

(4) Postulaty reform? Najdobitniej sformułował je dominikanin o. Tomasz Dostatni, pisząc, że polscy duchowni katoliccy nie zrozumieli papieża Jana Pawła II, (…) nie odpracowali lekcji w kwestii papieskiego spojrzenia na polskość i papieskiego spojrzenia na Kościół, bo dziś ideał narodowo-katolicki bierze górę nad tym jagiellońskim. (…) Następuje u nas dewojtylizacja, czyli odchodzenie od nauczania Jana Pawła II połączone z podskórną, choć czasami i jawną, kontestacją Franciszka (s. 25). Bardzo jest dziś potrzebny Kościołowi zmysł krytyki i satyry, która nie omija duchownych – dodaje ks. Wierzbicki (s. 18).

(5) O kulturze masowej, serialach i literaturze była mowa w punkcie (1).

(6) Temat codziennego życia księdza nie został szerzej podjęty, podobnie jak pytania o oczekiwania oraz postawy świeckich wobec kapłanów (pyt. 7 i 8). Zapewne dlatego do ważnej kwestii oczekiwań osób świeckich wrócił w Posłowiu sam inicjator ankiety i przytoczył (na s. 110) wyniki sondażu przeprowadzonego przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych na zlecenie dziennika „Rzeczpospolita” w roku 2017: 71% pytanych chce, żeby Kościół więcej uwagi poświęcał na pomoc ubogim i potrzebującym; 67% oczekuje od kapłanów podjęcia skutecznej walki z pedofilią wśród duchownych; 55% uważa, że księża powinni zmienić tryb posługi, tzn. żyć w duchu ubóstwa, bardziej wyjść do ludzi; 47% chce, by na pierwszym planie znalazły się problemy polskich rodzin, a tylko mniej niż jedna czwarta pragnęłaby, żeby Kościół angażował się w dyskusje o charakterze polityczno-światopoglądowym (jak in vitro czy gender). Jak widać z tych sondaży, dominuje postrzeganie księży i Kościoła w aspekcie raczej moralno-społecznym niż światopoglądowo-religijnym.

(9) Najżywiej księża odpowiadali na pytanie o cechy dobrego kapłana. Wzorzec kapłana widzą podwójnie: w jego pogłębionej relacji z Bogiem i zarazem wrażliwości na ludzi oczekujących pomocy, w postawie życzliwości i otwartości, w byciu z innymi i dla innych. Być w Kościele, być z człowiekiem, (…) przenikają się i uzupełniają katecheza, sztuka, nauka – głosi ks. Janusz Kozłowski, poeta i animator życia kulturalnego. Chciałbym być (roz)poznawalny jako dobry człowiek, wrażliwy myśliciel oraz inspirujący i zarazem powściągliwy przewodnik naukowy i duchowy – pisze ks. Andrzej Wierciński. Zbyt często – na przykład przy głoszeniu kazań – zapominamy, kim powinniśmy być: Bożymi posłańcami występującymi w imieniu Boga – ks. Jerzy Sikora. Podstawowym obowiązkiem kapłana jest wychodzić naprzeciw człowiekowi – ks. Edward Walewander. Lista postulatów kierowanych przez duchownych do siebie jest długa.

Doskonałym pomysłem było zaproszenie do skomentowania wyników ankiety samego „szefa”, czyli abpa Stanisława Budzika. Nie tylko pochwalił on ankietowanych kapłanów za to, że w duchu papieża Franciszka są krytyczni wobec klerykalizmu, ale w sposób błyskotliwy skomentował antyklerykalne hasło „Księża na Księżyc” – nabazgrane czarnym sprejem na murze na początku lat 90. XX wieku. Arcybiskup podjął wątek i dał krótki wykład „eklezjologii lunarnej”, księżycowej, odkrywając głębszy, tyle że z gruntu odmienny od sugerowanego na murze, teologiczny sens łączenia księży z Księżycem. Tak, powiedział, księża są księżycowi, bo świecą jak Księżyc światłem odbitym od Słońca, a Słońce według Ewangelii Mateusza (17, 2) i Apokalipsy św. Jana (1, 16) jest symbolem Chrystusa. Tak więc hasło „Księża na Księżyc” – zapewne wbrew intencjom jego autorów – może mieć wydźwięk nie tylko pozytywny, ale i brzemienny głębią religijno-egzystencjalnych treści (s. 11). I dodał: Księżycowa koncepcja Kościoła komunikuje, iż jest on (a w nim każdy ksiądz i każdy człowiek wierzący) świadom swej ziemskiej, ludzkiej mizerii, lecz także swojej autentycznej godności i wielkości, płynącej z Boskiego pochodzenia, z promieniowania światłem Chrystusa. Kościół, jak Księżyc, świeci odbitym Boskim blaskiem i dlatego może być dla ludzi kalendarzem życia, lampą na splątanych ścieżkach oraz jasnym drogowskazem wśród ciemności.

Zaiste, wypowiedź godna biskupa. Chapeau bas.

1 Wcześniej wypowiedzi były drukowane na łamach „Akcentu”, w roku 2016 (nr 146) i 2017 (nr 147, 148 i 149).

2 „Akcent” 2016, nr 4, ss. 104-105.

3 Komunikat CBOS z badań nr 34/2016, Warszawa, marzec 2016, ISSN 2353-5822.

4 J. Bartmiński, J. Panasiuk: Stereotypy językowe (w:) Współczesny język polski. Red. J. Bartmiński. Lublin 2014, s. 391.


Rysopis kapłana. Wizerunek księdza w kulturze polskiej w XXI wieku. Pod red. Łukasza Janickiego. Wydawnictwo Archidiecezji Lubelskiej „Gaudium”, Wschodnia Fundacja Kultury „Akcent”, Lublin 2018, ss. 116 + 4 nlb.