Żeby wyrazić życie…
Spotkanie jubileuszowe z okazji opublikowania 150. tomu „Akcentu”
W maju 1980 roku ukazał się pierwszy tom almanachu, programowo poświęconego literaturze i sztuce, który przyjął nazwę „Akcent”. Nakład wyniósł 1772 egzemplarze, o czym skrzętnie poinformował ówczesny wydawca, tj. Wydawnictwo Lubelskie. W składzie kolegium redakcyjnego widnieją nazwiska: Zbigniew Fronczek, Andrzej W. Pawluczuk, Jan Popek, Zofia Wójcikowska, Bogusław Wróblewski (przewodniczący) i Bohdan Zadura. Przedwcześnie zmarły malarz i grafik Jan Popek był autorem projektu okładki, który funkcjonuje w niezmienionej formie do dziś. Tom otwierają poemat Dominika Opolskiego Farsz oraz szkic Bogusława Wróblewskiego Region poetów poświęcony omówieniu poezji lubelskiej w latach siedemdziesiątych. Poniżej niektórych tekstów, jakby ku przestrodze lubelskim cenzorom, umieszczono bardzo wymowne w tamtych realiach sentencje Karola Marksa. Warto je zacytować: Prawda to nie tylko wynik, lecz także droga; Wolność prasy polega przede wszystkim na tym, że prasa nie może być rzemiosłem; Wolność jest to prawo czynienia wszystkiego, co nie szkodzi innym. Wyeksponowanie prawdy i wolności nie było na pewno sprawą przypadku. A przecież ranga tej swoistej deklaracji wzrośnie jeszcze na wiosnę 1981 roku, gdy almanach przekształcony zostanie w kwartalnik i wkrótce przyjdzie jego redaktorom zmierzyć się ze stanem wojennym i wszystkimi jego konsekwencjami. Dzisiaj szybkimi krokami „Akcent” zbliża się do czterdziestej rocznicy swego powstania.
W tekście otwierającym 150. numer „Akcentu”, poświęcony w całości Józefowi Piłsudskiemu, Bogusław Wróblewski przypomniał: Od początku swego istnienia redakcja „Akcentu” próbuje odsłonić przez pryzmat kultury nieoczywiste aspekty głównych kart polskiej historii. Numer 2 z 1981 roku poświęciliśmy powstaniu listopadowemu. Numer 3 z 1983 roku, trzysta lat po odsieczy wiedeńskiej, zatytułowaliśmy „Na dawną chwałę Polaków poglądając…”. W 1984 roku (jako jedyne pośród czasopism tego typu) zredagowaliśmy specjalny tom dotyczący kulturowych refleksów powstania warszawskiego w jego 40. rocznicę. Do myślenia historycznego odwoływały się też wszystkie tomy „Akcentu” zatytułowane „Na pograniczu narodów i kultur”. Stąd też przygotowanie specjalnego numeru poświęconego osobie Józefa Piłsudskiego i jego funkcjonowaniu w dziełach kultury oraz w świadomości społecznej jawi się jako jeszcze jeden etap na drodze zmagań lubelskiego kwartalnika z naszą świadomością historyczną. W ten sposób redakcja uczciła 150. rocznicę urodzin Naczelnika Państwa. Okładkę ozdobiono intrygującą karykaturą marszałka oraz krótkim fragmentem jego wypowiedzi z sierpnia 1915 roku, przywołanym pro domo sua. Otóż Piłsudski powiedział wtedy: Polski żołnierz odepchnięty lub ozięble witany nie czuł, że jest w Ojczyźnie; dopiero w Lublinie odczuliśmy, że Ojczyzna jest w nas i koło nas…
W oczekiwaniu na czterdziestą rocznicę powstania kwartalnika zorganizowano 14 grudnia 2017 roku jubileuszowe spotkanie „Akcentu” z okazji opublikowania 150. tomu pisma. Wybór gmachu Trybunału Koronnego w Lublinie na miejsce jubileuszu jest jak najbardziej uzasadniony, zarówno ze względów historycznych, jak i literackich. Budynek przy Rynku 1 to przecież ważne miejsce w historii Polski. Dzięki niemu Lublin uznawany był za prawnicze centrum Rzeczypospolitej szlacheckiej. Również w literaturze polskiej ów gmach posiada niebagatelne znaczenie, choćby tylko za sprawą sławnej gawędy Henryka Rzewuskiego pt. Trybunał lubelski z cyklu Pamiątki Soplicy.
Spotkanie otworzyły wystąpienia redaktor Grażyny Lutosławskiej oraz redaktora naczelnego „Akcentu” doktora Bogusława Wróblewskiego, którzy powitali przybyłych gości oraz przypomnieli historię czasopisma. W tego rodzaju przemowach wszystko zazwyczaj układa się prosto i bezproblemowo. Nikt nie chce obarczać słuchaczy trudnymi wspomnieniami, zwłaszcza że w ostatecznym rozrachunku osiągnięcia okazały się imponujące. Jednak często jest tak, jak w owej łacińskiej sentencji: per aspera ad astra. Gwoli prawdy historycznej warto choćby napomknąć o niełatwych początkach. Najpierw krótki cytat z artykułu Łukasza Marcińczaka opublikowanego w piśmie „AS UMCS” w 2004 roku: Wacław Oszajca wspominał, że „Akcent” narodził się na Orlej w mieszkaniu Bogusława Wróblewskiego, gdzie przyszły naczelny mieszkał z żoną, synem, matką i siostrą. W gruncie rzeczy „mieszkali” tam jeszcze młodzi literaci z Lublina – co Oszajca kładzie na karb stoickiej cierpliwości rodziny Wróblewskiego. I jeszcze jedno wspomnienie ks. Oszajcy z listopada 1982 roku, kiedy w rocznicę odzyskania niepodległości zorganizowano na placu Litewskim nielegalną manifestację. Wśród demonstrantów byli Bogusław Wróblewski i Jerzy Krzysztof Misiec, ówczesny sekretarz redakcji. Interweniowała milicja. Wśród zatrzymanych, a później skazanych na karę grzywny z zamianą na 80 dni aresztu znaleźli się dwaj redaktorzy „Akcentu”. Ostatecznie koledzy ich wykupili.
Warto zatem pamiętać o drodze, jaką przeszedł „Akcent”, a już szczególnie właśnie w tak uroczystych chwilach jak jubileusz zaszczycony obecnością wielu znakomitych gości. Trudno byłoby wyliczyć wszystkich, wspomnijmy tylko: JE Arcybiskupa Metropolitę Lubelskiego prof. Stanisława Budzika, wicemarszałka województwa lubelskiego dra Krzysztofa Grabczuka, prezydenta Lublina dra Krzysztofa Żuka, dyrektora Instytutu Książki (współwydawcy „Akcentu”) Dariusza Jaworskiego, dyrektor generalną lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego Agatę Grulę, zastępcę prezydenta Lublina Krzysztofa Komorskiego, JM Rektora UMCS prof. Stanisława Michałowskiego, dziekan Wydziału Politologii UMCS prof. Iwonę Hofman, dziekana Wydziału Artystycznego UMCS prof. Krzysztofa Szymanowicza, prezesa PEN Clubu ukraińskiego prof. Mykołę Riabczuka, wykładowcę akademickiego, b. red. naczelnego miesięcznika „Przegląd Powszechny” o. Wacława Oszajcę SJ, prezesa poznańskiego oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, członka Zarządu PEN Clubu polskiego Sergiusza Sternę-Wachowiaka, red. naczelną kwartalnika „Fraza” prof. Magdalenę Rabizo-Birek, red. naczelnego miesięcznika „Twórczość” Bohdana Zadurę, dyrektora i założyciela Ośrodka Praktyk Teatralnych „Gardzienice” Włodzimierza Staniewskiego, twórcę teatru Scena Plastyczna KUL prof. Leszka Mądzika, dyrektora TVP 3 Lublin Ryszarda Montusiewicza, dyrektora Centrum Spotkania Kultur Piotra Franaszka, dyrektora Miejskiej Biblioteki Publicznej Piotra Tokarczuka, wicedyrektor Muzeum Lubelskiego Jolantę Żuk-Orysiak, prezesa Fundacji Kresy 2000 Stefana Szmidta, kierownika Muzeum Literackiego im. Józefa Czechowicza dra Jarosława Cymermana, szefa Działu Wydawnictw Instytutu Książki Andrzeja Peciaka, prezesa „Kuriera Lubelskiego” Dariusza Kotlarza.
W następnej kolejności przemówił w imieniu ministra kultury i dziedzictwa narodowego dyrektor Dariusz Jaworski, który odczytał list gratulacyjny od wicepremiera prof. Piotra Glińskiego. Ambasador Węgier Urszula Zsuzsanna Kovács w skierowanym na tę okazję liście podkreśliła wielkie znaczenie „Akcentu” dla umacniania związków kulturalnych między Polską i jej ojczyzną. Arcybiskup Stanisław Budzik, który jest autorem wprowadzenia do wydanej niedawno przez „Akcent” książki Rysopis kapłana. Wizerunek księdza w kulturze polskiej w XXI wieku, był kolejnym z mówców. Pogratulował „Akcentowi” pięknego jubileuszu i życzył wytrwałości. Wystąpienia wicemarszałka województwa Krzysztofa Grabczuka, prezydenta Krzysztofa Żuka oraz dyrektor Agaty Gruli połączone były z wręczaniem medali, wyróżnień i nagród. Pierwsza część spotkania została zamknięta wypowiedzią rektora UMCS prof. Stanisława Michałowskiego.
Po przedstawieniu przez doktora Wróblewskiego „jubileuszowego” numeru „Akcentu” poinformowano o przyznaniu medali Wschodniej Fundacji Kultury Włodzimierzowi Staniewskiemu i Sergiuszowi Sternie-Wachowiakowi. Zostały one wręczone przez przewodniczącego Rady Fundacji prof. Jerzego Święcha i ambasadora Andrzeja Jaroszyńskiego.
Włodzimierz Staniewski jest reżyserem, założycielem i dyrektorem Ośrodka Praktyk Teatralnych „Gardzienice”. W młodości związany z krakowskim Teatrem STU, później współpracował z Jerzym Grotowskim. W 1977 założył „Gardzienice” i wyreżyserował wszystkie przedstawienia teatru, m.in. Spektakl wieczorny (1977), Gusła (1981), Metamorfozy (1997), Ifigenia w A… (2007), Ifigenia w T… (2011), Tagore (2014) i Wesele (2017). Jedna z najważniejszych postaci współczesnego teatru niezależnego.
Sergiusz Sterna-Wachowiak to znany poeta, prozaik, eseista i publicysta. Jest współpracownikiem „Akcentu” niemal od początku jego istnienia. Specjalizuje się w tematyce zachodniego pogranicza kulturowego. W latach 2008-2017 pełnił funkcję prezesa Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Już jego debiutancka powieść z 1979 roku Kopiejeczka spotkała się z bardzo przychylnym przyjęciem przez krytyków literackich, w tym Henryka Berezę. Jego kolejne tomy poezji, prozy i eseistyki wnosiły zawsze wiele fermentu w krwiobieg polskiego życia literackiego.
W wielu interesujących wystąpieniach gości, w tym m.in. prof. Mykoły Riabczuka, prof. Jerzego Bartmińskiego, prof. Iwony Hofman, prof. Leszka Mądzika, prof. Magdaleny Rabizo-Birek i o. Wacława Oszajcy, mówiono o kulturotwórczej roli „Akcentu”. To uformowane na fali nastrojów poprzedzających Sierpień 1980 roku czasopismo potrafiło w krótkim czasie osiągnąć renomę ważnego opiniotwórczego periodyku o zasięgu krajowym. Chociaż, jak o tym świadczą list ambasador Kovács czy wystąpienie prof. Riabczuka, i te granice zostały przekroczone. Zwrócił na to uwagę prezes ukraińskiego PEN Clubu, podkreślając z jednej strony lokalność pisma w sensie troski o miejscowe środowisko kulturalne i z drugiej strony żywe zainteresowanie dla problematyki globalnej, podejmowanej zawsze w bardzo profesjonalny sposób. Gdzieś pomiędzy tą lokalnością a globalnością „Akcentu” uwidacznia się inna jego cecha, tj. kresowość w najlepszym sensie tego słowa. Kwartalnik jest w dużej mierze owocem swoistego sojuszu twórców i środowiska uczonych z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. Czasopismu udało się w umiejętny sposób ustrzec od tych wszystkich zagrożeń, które niósł ze sobą system peerelowskiej cenzury. Równie ważna w tym okresie była, jak to często powtarza redaktor Wróblewski, odwaga unikania autocenzury. W każdym razie z czystym sumieniem może on dziś przeglądać wszystkie stare roczniki redagowanego przez siebie pisma. Później przyszły czasy zmagania się już nie z cenzurą, ale z regułami wolnego rynku. Na szczęście, można powiedzieć, znów przywołując wypowiedź Bogusława Wróblewskiego: „Akcent” ma za sobą wszystkie zakręty najnowszej historii Polski.
Na program jubileuszowego spotkania złożył się też muzyczny koncert, który przygotowała i wyreżyserowała dr Iwona Siedlaczek. W repertuarze pierwszej części koncertu uwzględniono utwory nawiązujące do treści jubileuszowego tomu „Akcentu”, poświęconego kulturowej recepcji postaci Józefa Piłsudskiego. Uczniowie Szkoły Muzycznej I i II st. im. Tadeusza Szeligowskiego w Lublinie przy akompaniamencie Grzegorza Siedlaczka na fortepianie przedstawili wiązankę pieśni legionowych. Następnie uczestnicy spotkania mogli wysłuchać Fugi na troje skrzypiec Jerzego Tyszkowskiego. W drugiej części koncertu zaprezentowano utwory nawiązujące do wybranych kulturowych specjalizacji „Akcentu”, tj. poezji śpiewanej oraz kultury węgierskiej i ukraińskiej. Wykonano Menuet Boccheriniego w oprawie na czworo skrzypiec. Słowa do tego utworu pt. Obiad rodzinny napisał kiedyś Wojciech Młynarski, niedawno zmarły współzałożyciel Fundacji „Akcentu” i członek jej rady programowej. Do związków „Akcentu” z kulturą węgierską nawiązano przez wykonanie kompozycji The Son of the Puszta op. 134 nr 2 Kellera, zaś z kulturą ukraińską przez wykonanie Melodii Skoryka i Hopaka Łapińskiego.
Bezpośrednio po koncercie wszyscy przybyli goście zostali zaproszeni na tradycyjny opłatek środowisk twórczych skupionych wokół „Akcentu”. Poświęcenia dokonał o. Wacław Oszajca, znakomity poeta i publicysta, od lat związany z redakcją lubelskiego kwartalnika.
W zakończeniu tego sprawozdania kilka refleksji natury bardziej osobistej. Kiedy w jednym z grudniowych numerów „Kameny” z 1973 roku ukazał się debiutancki wiersz Bogusława Wróblewskiego, nikt chyba nie mógł nawet przypuszczać, że w niespełna siedem lat później autor ten będzie założycielem czasopisma, które na stałe wpisze się w polski krajobraz kulturalny. Co więcej, początkowo – jak wiadomo – był to tylko almanach, przynajmniej formalnie, który mógł się nigdy nie przekształcić w periodyk. Idąc dalej, samo powstanie pisma niczego jeszcze nie przesądza, przecież mogło się ono okazać nietrwałe, jak wiele innych, choćby powstały w podobnym czasie pod auspicjami Marii Janion gdański „Punkt”. Samo w sobie trwanie nie zawsze jest jakąś szczególną wartością, ale przecież w przypadku „Akcentu” trwanie łączy się z realizacją pewnej misji, o której mówili w czasie jubileuszu twórcy pisma i zaproszeni goście. Doskonale ujął to niegdyś Waldemar Michalski w jednym z wywiadów: Od początku istnienia „Akcentu” mieliśmy świadomość, że sztuka jest powołaniem i misją. Należymy chyba do pokolenia idealistów i naszym patronem mógłby być Zbigniew Herbert, który uważał, że poprzez sztukę i słowo można zmieniać mentalność człowieka, budować mosty bardziej trwałe niż budowane przez polityków.
Wyjęty z debiutanckiego utworu Bogusława Wróblewskiego wers „żeby wyrazić życie…” wydaje się doskonale oddawać ideę przyświecającą redagowanemu przez niego czasopismu. Literatura nigdy i nigdzie nie funkcjonuje w całkowitej izolacji. Nawet w najbardziej abstrakcyjnych formach da się odnaleźć istnienie społecznych odniesień. Dlatego „Akcent”, pismo w przeważającej mierze jednak literackie, zawsze dużo miejsca poświęca innym dziedzinom kultury: teatrowi, filmowi, muzyce, sztukom plastycznym, naukom humanistycznym i społecznym. Podobny sens, jak w owym wersie z wiersza osiemnastoletniego wówczas poety, kryje się w swoistym motcie z Józefa Czechowicza, które od pierwszego numeru stale zdobi okładkę czasopisma:
Sztuka to najwyższy wyraz
samouświadomienia ludzkości (…).
Dzieło sztuki – mikrokosmos
odbijający epokę.
„Akcent” ma już 38 lat! Upływ dziesięcioleci skłania do sformułowania jeszcze jednej refleksji, tym razem smutnej. Przeglądając listy redaktorów, współpracowników i autorów, trudno nie zauważyć, że wielu z nich na zawsze odeszło. Jan Popek, Andrzej W. Pawluczuk, Waldemar Dras, Krzysztof Paczuski, Irena Sławińska, Ryszard Kapuściński, Wojciech Młynarski, Michał Jagiełło, Tadeusz Chabrowski… I żeby nie przedłużać tego smutnego wykazu, wspomnę tylko raz jeszcze zmarłego w październiku 2017 roku Dominika Opolskiego. Jego poemat Farsz otwierał pierwszy tom „Akcentu”, zaś jubileuszowy 150. numer zamyka nekrolog tego poety, aforysty, rysownika i krytyka sztuki, który przez 20 lat kierował w „Akcencie” działem poezji. W obliczu tej konkretnej śmierci, ale przecież i każdej innej, trudno o jakiekolwiek słowa, które nie brzmiałyby banalnie. Pamięć o tych, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do rozwoju „Akcentu”, a których już nie ma, skłania do przywołania starej łacińskiej sentencji: Ars longa, vita brevis.
Fot. Anna Goławska