Bohdan Zadura. Word Center

Spis treści numeru 4/2001

Word Center

16 dni po ataku na World Trade Center śni mi się John Ashbery
Lepiej późno niż wcale? Moja podświadomość solidaryzuje się z Ameryką: nie śni
mi się Janusz Głowacki ani Mikołaj Smoczyński ani Rozalia Fulara
siostra mojej matki u której byłem niemal równo dwadzieścia lat temu
w Jersey New Jersey i która wkrótce potem umarła ze starości

John śni mi się w Warszawie To znaczy ja śpię w Puławach
a spotkanie organizują uniwersyteccy amerykaniści w auli większej
niż Audytorium Maximum Stół udekorowany
nie paprotkami ale kwiatami w doniczkach Las anemonów
inna estetyka i inni ludzie Nie ma Agaty Preis ani
Julii Fiedorczuk Nie ma Tadeusza Pióry Andrzej
Sosnowski gdzieś na widowni tak jak ja

wśród studentów John się spóźnia bo chyba spóźnił się samolot
W końcu wchodzi Czy mnie pozna i podejdzie żeby się przywitać
w drodze do prezydialnego stołu I co ja mu powiem i jak
jest po angielsku Nice to see you again i You look so young
bo rzeczywiście tak wygląda Tamte zdjęcia
w LST musiały kłamać Wita go studentka

wiceprzewodnicząca uczelnianego samorządu Estonka lub Łotyszka
bo John z Warszawy poleci do Estonii lub na Łotwę
i potem prosi wszystkich żeby się przedstawili Każdy wstaje
mówi imię i nazwisko rok i kierunek Cała sala
przy imieniu na chwilę podnosi się z krzeseł Jakiś koszmar
dobrego wychowania Kim są

ci nowi tłumacze i czy ktoś pamięta o starych?
John czyta jakiś poemat bez końca wychodzę na papierosa
słyszę jak w rozmowie pada Jednego nie można mu zarzucić
tego że go ktoś wymyślił i jakbym wiedział o czym mowa
to znaczy co ma na myśli Śpisz z kimś i nawet nie znasz

jego pinu Nawet tego że ma jakiś pin dowiadujesz się przypadkiem
i po czasie A tak na marginesie co to jest pin? Da oczewidno
Personal Identification Number Czy nad tym nie pracowano
już w Oświęcimiu? Nazwiska to anachronizm podobnie
jak linie papilarne Wychodzić za mąż to wyrzekać się siebie?

Ale to się zmieni Wkrótce Raz na zawsze Kartoteka
genetycznego kodu pęcznieje jak brzuch ciężarnej
choć badania okresowe to brzmi tak niewinnie
i po co kłuć dwa razy jak można przy okazji
i nawet nie wiesz że nie wiesz jak się nazywasz naprawdę

Nie wiem czy starczy mi na dwie paczki carmenów
(od jakiegoś czasu oszczędzam czas) bo nie wiem
czy są po sześć tysięcy czy po sześć złotych
(w prognozie wyborczej Liga Polskich Rodzin
w pewnej chwili miała 6,66) i gdzie jest teraz
na Uniwersytecie najbliższy kiosk

I olśnienie: są po sześć złotych a ja mam dwieście
i przestaję zajmować się papierosami bo już w jakiejś sali
siedzę na bankiecie Telewizja jest na bankiecie
i kamerzysta jak natrętna mucha robi materiał na przebitki
filmując głowę Andrzeja to znów moją to nagą szyję
kobiety przypominającej Agnieszkę Taborską
z włosami upiętymi w kok To jest naprawdę ruchliwa kamera

W tej sali stoi choinka jakbyśmy dotrwali do Bożego Narodzenia
i zdumiewa mnie że część tego drzewa ma igły część liście
właściwie listki jak wierzbowe lub brzoskwiniowe i myślę
że to John przywiózł tę choinkę bo skąd coś takiego w Polsce

Wszystko zaczyna się niewinnie Idea potrzebuje tylko
zasięgu Czy te wieże (nie tamte) nie przypominają wież strażniczych
i czy wszystko w co wierzyliśmy lub nie ta cała za przeproszeniem kultura
nie jest kolejny raz śmieszna

Pytam o coś Andrzeja a on w co trudno mi uwierzyć
mówi że musi to sprawdzić w książce którą ma w domu
Pójdę z tobą ale nie będę wchodził żeby ci nie zawracać głowy
i nie zabierać czasu

Kto ma większą pojemność płuc, stawia mniej przecinków?