***
wszystko jest tematem
i dlatego
wszystko jest tekstem
czytam u Kapuścińskiego
tymczasem Kuba Kornhauser rzuca we mnie pieluchą
i pokazuje palcem tu jest wiersz i tu jest wiersz
i tu jest wiersz
z tymi wierszami to jednak dziwna sprawa
kto by pomyślał że wiersze można czytać w KFC kryjąc się przed deszczem
ale poezji się nie czyta tylko pisze albo przeżywa
jak zwycięstwo ulubionej drużyny pierwsze miejsce w konkursie recytatorskim
albo rabat na zakupy w H&M
poezji się nie tworzy tylko wyjmuje z siebie oddaje na czystym papierze albo zapisuje w telefonie jak listę zakupów nie myśląc że to coś ważnego
i że pisanie wierszy to jednak tylko barwienie wody która nadal pozostaje bez smaku
na marginesie starego szkolnego zeszytu
kim byliśmy w alternatywnym życiu
zanim czasoprzestrzeń
wchłonęła nasze osobowości
relatywistyka pozwala na fantazję
ale format snu nie daje się skonwertować
słowa wypowiadane jak mantry
inkantacje z odpowiednią intonacją
trudno utrzymać pewność głosu
kiedy robi się to pierwszy raz
dźwięk który pustoszeje
przez papierowy kubek przesiąka herbata
tworzywo miękkie rozpuszczone po brzegi
szmer rozmytych dźwięków rozciągający się jak
sznur żurawi na niebie
ściśnięte dźwięki drżą na luźnych kartkach
w starym zeszycie