Unia lubelska – korzenie i owoce
(…)
Unia personalna, potwierdzana jeszcze podobnymi postanowieniami w XV i XVI wieku, mimo chwilowych zawirowań przyniosła zarówno doraźne, jak i długotrwałe korzyści obu państwom. Po zwycięstwie grunwaldzkim, a potem wojnie trzynastoletniej złamano potęgę zakonu i zażegnano zagrożenie z jego strony. Po Grunwaldzie Litwa odzyskała Żmudź, a po wojnie trzynastoletniej do Polski ponownie włączono Pomorze Wschodnie. Ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego znalazły się w kręgu cywilizacji zachodniej, a dziesięciolecia pokoju i dobra koniunktura gospodarcza przyniosły rozkwit gospodarczy i kulturalny obu państw1.
Przyszłość unii personalnej stanęła pod znakiem zapytania, kiedy okazało się, że Zygmunt August nie będzie miał męskiego potomka. W połowie XVI stulecia, w dobie reformacji i renesansu, mimo podobieństwa ustrojowego obu państw nie brakowało także różnic, które czyniły niepewnym ich dalszy związek. W Koronie ton polityce nadawała wyrobiona politycznie i aktywna średnia szlachta skupiona w antymagnackim ruchu egzekucyjnym, silna dzięki korzystnej sytuacji gospodarczej i dotychczasowym przywilejom, a zainteresowana centralizacją państwa, w tym inkorporacją Litwy (którą chciano nazwać Nowopolską) jako trzeciej prowincji państwa (obok Wielkopolski i Małopolski). Powoływano się wówczas na krewskie „applicare”, domagając się realizacji (egzekucji) postanowień pierwszej unii. Na Litwie średnia szlachta patrzyła z zazdrością na status jej polskich pobratymców, bowiem w Wielkim Księstwie dominowały rody magnackie, obawiające się „polskiej zarazy”, czyli osłabienia swojej pozycji na rzecz „narodu szlacheckiego”.
Zasadniczym motywem determinującym postawę magnaterii i szlachty litewskiej było jednak zagrożenie ze strony państwa moskiewskiego. Potęga Moskwy wzrastała od końca XV wieku, co już w czasach Zygmunta Starego skutkowało stratami terytorialnymi Wielkiego Księstwa. Litwa, wojująca przy pomocy anachronicznego pospolitego ruszenia, przy niskich dochodach skarbu nie była w stanie bez polskiej pomocy odeprzeć moskiewskiej agresji, tracąc blisko 1/3 swego terytorium, w tym ważne z militarnego punktu widzenia twierdze, przede wszystkim Smoleńsk. Od roku 1533 wielkim księciem moskiewskim był Iwan IV Groźny, który w 1547 roku przyjął tytuł cara. W 1558 roku zajął znaczną część Inflant, co prowadziło wprost do konfliktu zbrojnego z Litwą i Polską, trwającego z przerwami do roku 1582. Obecność Rosjan w Inflantach, a także utrata Połocka, musiała wywołać na Litwie prawdziwą panikę, oznaczałoby to bowiem okrążenie przez wroga także od północy, co równało się zagrożeniu jej egzystencji jako państwa2. Koszty wojenne spadały przede wszystkim na średnią szlachtę litewską, w tym tę w znacznej mierze spolonizowaną z Podlasia oraz Wołynia – i to ona właśnie była za szybkim porozumieniem się z Polską.
W styczniu 1569 roku zebrały się w Lublinie dwa sejmy: litewski i koronny, które od czasu do czasu odbywały wspólne posiedzenia, rokowania zaś prowadzili delegaci obu stron, z aktywnym udziałem Zygmunta Augusta. Wobec braku zgody przekazano sprawę w ręce króla, który usiłował nakłonić parlamentarzystów litewskich do przyjęcia swojego umiarkowanego projektu. Ugodowe propozycje królewskie odrzuciła jednak większość posłów litewskich, a ich przywódcy, korzystając z zadymki, nocą 1 marca opuścili Lublin. Krok ten zdynamizował działania monarchy. 5 marca ogłosił on wcielenie do Korony województwa podlaskiego i wołyńskiego. W czerwcu Litwa straciła na rzecz Korony województwa kijowskie i bracławskie, co odbyło się przy wsparciu miejscowej szlachty, która została objęta koronnymi przywilejami i uwolniona od nacisku litewskich magnatów. Osłabione Wielkie Księstwo Litewskie w nowych granicach, bez polskiego wsparcia, byłoby bezbronne wobec Moskwy. Litewscy przywódcy wrócili do Lublina.
W ostatnim tygodniu czerwca Zygmunt August przekonał delegatów litewskich do swego kompromisowego projektu. Akt unii został zaprzysiężony 1 lipca i zatwierdzony przez króla 4 lipca. Powstała Rzeczpospolita złożona z Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego, tworząca federację, zwaną też Rzecząpospolitą Obojga Narodów. Łączyły ją wspólnie obierany monarcha, sejm i polityka zagraniczna, a także moneta, choć bito ją osobno w Koronie i na Litwie. Były to elementy unii realnej, zachowano natomiast odrębną administrację, skarb, wojsko i sądownictwo. Zniesiono osobną koronację wielkiego księcia litewskiego3.
Najbardziej zagorzali litewscy przeciwnicy unii w jej lubelskim kształcie boleśnie zareagowali na odrzucenie ich projektów zakładających przeważnie tylko wspólnie wybieranego monarchę i „wieczyste przymierze”. 6 czerwca zmarł na apopleksję w Lublinie Jerzy Chodkiewicz, a Mikołaj Rudy Radziwiłł pozostał na Litwie, tłumacząc się wobec króla chorobą. Król wyraził troskę o zdrowie litewskiego dostojnika, dając jednakże do zrozumienia, że nie bardzo wierzy w jego niedyspozycję. Litwin nazwał unię pogrzebem a zgładzeniem na wieczne czasy wolnej a udzielnej Rzplitej niegdy Wielkiego Księstwa Litewskiego4. Wśród Litwinów, którzy zajmowali się historią i uprawiali politykę w XIX i XX wieku, był to pogląd dominujący.
W polskiej historiografii, odznaczającej się na ogół bardziej wyważonymi ocenami, podkreślano także nie zawsze korzystne następstwa podpisania lubelskiego aktu. Jednym ze skutków było np. załamanie się dążeń do wzmocnienia państwa, podejmowanych zarówno przez króla, jak i ruch egzekucyjny. Swoistym paradoksem był fakt, że magnateria Wielkiego Księstwa Litewskiego po przyłączeniu do Korony Podlasia, Wołynia i Kijowszczyzny wsparła możnowładztwo koronne i zdominowała średnią szlachtę, będącą dotychczas motorem reform zmierzających do poprawy sytuacji państwa, a zwłaszcza jego finansów. Po stu latach od unii lubelskiej czołową rolę w państwowej polityce odgrywali kresowi magnaci, „królewięta”, dysponujący własnymi siłami zbrojnymi i anarchizujący coraz to mniej wydolne państwo. Utrzymywali oni w swych dobrach rzesze szlacheckiej gołoty, rębajłów, co to wielu posłów, jak Fredrowski Cześnik, „wykrzesali z kandydaty”. A posłowie ci na zlecenie magnackich chlebodawców zrywali sejm za sejmem, paraliżując podejmowane przez elekcyjnych monarchów próby reformy państwa, strasząc absolutum dominium, zagrożeniem szlacheckiej „złotej wolności” i broniąc liberum veto, dzięki któremu „Polska nierządem stoi”. Dzieje magnaterii kresowej, której unia lubelska otworzyła drogę do budowy fortun na żyznych, acz słabo zaludnionych południowo-wschodnich ziemiach Rzeczypospolitej, pełne są czarnych kart z lat upadku państwa polsko-litewskiego, między szwedzkim potopem a targowicą. A przy tym ogromne bogactwo nie przeszkadzało owym „królowiętom” brać pieniędzy od dworu wiedeńskiego, a zwłaszcza petersburskiego.
Unia lubelska zapewne odsunęła na ponad dwa stulecia zajęcie wschodnich ziem Rzeczypospolitej przez absolutystycznie rządzone państwo rosyjskie, szermujące hasłem „zbierania ziem ruskich”, jednakże już od czasu sejmu niemego (1717) Rzeczpospolita była rosyjskim protektoratem, a próby reformy państwa i uniezależnienia się od dominacji Petersburga zakończyły się rozbiorami.
Unia lubelska przyspieszyła też polonizację elit wschodnich ziem Rzeczypospolitej i ukształtowanie świadomego politycznie narodu polskiego, obejmującego przede wszystkim szlachtę, niezależnie od jej etnicznych korzeni, a nawet języka, którym się posługiwała. „Gente Rutheni (Lithuani), natione Poloni” – z urodzenia Rusini (Litwini), z narodowości Polacy. W Rzeczypospolitej Obojga Narodów wytworzyło się poczucie przynależności do wspólnego państwa, które w XVIII wieku coraz częściej określano jako Rzeczpospolita Polska lub po prostu Polska, ale także powstała więź z koronną lub litewską jego częścią. To poczucie podwójnej przynależności przetrwało czasy porozbiorowe. Kościuszko, Mickiewicz i Piłsudski byli Polakami i Litwinami, tak jak jeszcze dzisiaj można być Bawarczykiem, Szwabem czy Sasem i Niemcem.
(…)
1 Z. Kiaupa: The History of Lithuania. Vilnius 2005, ss. 78-109.
2 K. Myśliński: Losy związku polsko-litewskiego od unii krewskiej do unii lubelskiej (w:) Unia lubelska…, dz. cyt., s. 28.
3 Stąd Mickiewiczowskie wspomnienie Zygmunta Augusta w Panu Tadeuszu: Ostatni król, co nosił kołpak Witoldowy.
4 Cyt. za O. Halecki: Dzieje unii jagiellońskiej, t. 2. Kraków 1920, s. 344; zob. też S. Cynarski: Zygmunt August. Wrocław 1988, s. 116.