W Lublinie rezyduje obecnie aż dziesięciu konsulów honorowych reprezentujących następujące państwa: Austrię, Brazylię, Czechy, Republikę Federalną Niemiec, Wielką Brytanię i Irlandię Północną, Mołdawię, Peru, Słowenię, Węgry i Włochy. Nominacji na funkcję konsula honorowego dokonuje państwo wysyłające. Powierza tę misję obywatelom państwa, w którym konsulat powstaje, kierując się przy tym najważniejszymi celami swej polityki oraz zasługami kandydata dla kraju, na rzecz którego ma on wykonywać pracę konsularną i możliwościami wspierania interesów tego kraju. Konsul honorowy musi spełniać szereg wymagań oraz mieć nieposzlakowaną opinię. Zwykle sam ponosi koszty związane ze swoją działalnością.
14 listopada 2023 roku dziewięciu spośród lubelskich konsulów honorowych gościliśmy w redakcji „Akcentu” (było to pierwsze tego typu spotkanie w historii Lublina). Ustaliliśmy, że w kolejnych numerach opublikujemy omówienia wybranych przez Ich Ekscelencje zjawisk z kręgu kultury każdego z reprezentowanych przez nich krajów. Zaczęliśmy od Węgier, prezentując w poprzednim numerze rekomendacje JE Artura Sienkiewicza. Teraz głos ma Konsul Honorowy Wielkiej Brytanii JE Jan Danilczuk.
B.W.
W biznesie i kulturze
Podczas studiów w lubelskiej Akademii Rolniczej niewiele wiedziałem o funkcji konsula honorowego. Tym bardziej nie myślałem wtedy, że kiedyś zostanę konsulem Wielkiej Brytanii w Lublinie – pierwszym konsulem honorowym w historii naszego miasta. Po studiach podjąłem pracę w przemyśle rolno-spożywczym, między innymi organizowałem pion przetwórstwa rolno-spożywczego w dużej firmie Exbud, gdy pod koniec lat 80. postanowiła ona dokonać dywersyfikacji swojego biznesu.
Przez kilkanaście lat pracowałem też w administracji państwowej. W międzyczasie miałem możliwość poznania rolnictwa Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, uczestnicząc w rocznym, rządowym programie wymiany.
Kolejnym moim wyzwaniem było związanie się z firmą z Wielkiej BrytaniiH.J. Uren & Sons Limited (obecna nazwa Uren Food Group), z którą współpracuję do dziś. Ponad stuletnie doświadczenie tej firmy brytyjskiej w obrocie towarami rolniczymi na wszystkich kontynentach pozwoliło mi bliżej poznać jej model biznesowy, który z powodzeniem wprowadzony został do naszej firmy w Polsce.
Brytyjskim konsulem honorowym jestem od 2002 roku. Pełnienie tej zaszczytnej funkcji zaproponował mi ówczesny Ambasador Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej w Polsce JE Michael Pakenham. W Lublinie powstał wtedy siódmy w Polsce konsulat honorowy Wielkiej Brytanii. Kraj ten bowiem, ze względu na liczne kontakty handlowe i gospodarcze, wielką wagę przykłada do pracy konsulów honorowych. Jeśli chodzi o promocję kultury, a w szczególności nauczanie języka angielskiego, to zadania te pełni przede wszystkim British Council w Lublinie we współpracy z Centrum Brytyjskim UMCS.
Od chwili przystąpienia Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku notuje się wyraźne zainteresowanie rozwojem współpracy pomiędzy regionem lubelskim i Wielką Brytanią. Pomimo tego, że brexit wprowadził dodatkowe wymagania formalnoprawne w obrocie towarów i usług, a także w swobodnym przepływie ludzi, wcześniej nawiązane relacje firm i osób prywatnych oraz instytucji wspierających stwarzają dobry klimat do rozszerzania i umacniania obustronnej współpracy, do tworzenia „małych unii Lublinian i Brytyjczyków”. Cieszy więc fakt, że w podejmowanych z obu stron inicjatywach współdziałania w wielu dziedzinach społeczno-gospodarczych wraz z pragmatyzmem artykułowane są również wartości, którymi kierowali się inicjatorzy i twórcy unii lubelskiej z 1569 roku jako wzorcowego niegdyś modelu przyjaznego współistnienia narodów Europy.
Konsul honorowy pełni większość funkcji konsula zawodowego, nie pobierając za to wynagrodzenia. Konsulami honorowymi najczęściej zostają osoby mające wysoką pozycję społeczną (przedsiębiorcy, naukowcy, byli urzędnicy wysokiego szczebla). Podstawową powinnością konsula honorowego jest ochrona interesów obywateli państwa, na rzecz którego konsul działa. W tej dziedzinie konsul ściśle współpracuje z ambasadą.
Zaproszenie „Akcentu” dla lubelskich konsulów honorowych do przedstawienia kultur krajów, które reprezentują, uważam za oryginalną i pożyteczną inicjatywę. Cieszy mnie, że brytyjską kulturę można w „Akcencie” zaprezentować m.in. przez sztukę fotografii, w wywiadzie, którego udziela mieszkający w Londynie artysta Bolesław Lutosławski.
Pan Lutosławski mówi o wkładzie Wielkiej Brytanii w światową historię fotografii, ale w naszym mieście pamiętamy w szczególności wystawę Geralda Howsona z 2012 r. pokazującą niezwykłe zdjęcia lubelskich realiów lat 50. Warto też wspomnieć, że pierwszy album z fotografiami powojennej Polski jest autorstwa innego fotografika, Johna Vachona (Poland, 1946. The Photographs and Letters).
Miło mi także zarekomendować publikowane na sąsiednich stronach eseje dwojga miłośników brytyjskiej kultury muzycznej: Jarosława Sawica, który zajmująco opowiada o sztandarowej brytyjskiej grupie rockowej Queen, oraz Moniki Rokickiej, zainteresowanej w szczególności muzyką operową i współpracą polsko-brytyjską w tej dziedzinie.
Rozpoczęty przed kilkoma laty cykl omówień wątków związanych z Polską we współczesnych powieściach brytyjskich kontynuuje w tym numerze „Akcentu” anglista i emerytowany dyplomata Andrzej Jaroszyński. Jego rozważania na temat wizerunków polskich pisarzy (np. Witolda Gombrowicza czy Józefa Conrada Korzeniowskiego) w brytyjskiej prozie bez wątpienia zasługują na uwagę.