Z cyklu Stare kobiety
***
moja dentystka ma gabinet
w samym sercu Amsterdamu
czekam na swoją kolejkę
spacerując
wzdłuż kanałów
przy jednej z kamienic
wyłożone są na chodniku książki
i kartka przyklejona do żeliwnego słupka
zaprasza „do wzięcia za darmo”
pożółkłe kieszonkowe wydania
wszystkich chyba powieści Fay Weldon
i rozpadający się w rękach
zbiór opowiadań Tillie Olsen Tell me a riddle
w którym jest wpis: „klub czytelniczy 1984”
wkładam książkę do torby
kaligrafuję ołówkiem na kartce: „Thank you:-)”
i gdy odchodzę
ciągle w tym nastroju 15-minutowych wakacji
uświadamiam sobie
że właśnie umarła jedna stara kobieta
rozmówki niderlandzkie
najbardziej na emigracji
czuję się u fryzjera
gdzie za każdym razem
muszę opowiadać
(spowiadać się
moja wina moja wina)
skąd jestem
i co tu robię
nie mam śmiałości
by odpowiedzieć
jak pewien młodzieniec w tureckim sklepie:
że jestem tu tak długo
że mogę powiedzieć
że jestem stąd
bo nie jestem
życie na emigracji
na trawie wokół mostku nad kanałem
zadomowiły się
kaczki
kolorowe parkowe miastowe
i jedna
zwyczajna domowa wsiowa
która zawsze jest
z boku na końcu w oddali
bo jest inna dziwna obca
żyję na emigracji
mieszkam w obcym kraju
jestem nietutejsza zamiejscowa napływowa
gdy mijam grupę kaczek
widzę
co je różni dzieli naznacza
w Ogrodzie Saskim w Lublinie
na kaczki patrzyłabym zupełnie inaczej