Przejdź do treści
Dostosuj preferencje dotyczące zgody

Używamy plików cookie, aby pomóc użytkownikom w sprawnej nawigacji i wykonywaniu określonych funkcji. Szczegółowe informacje na temat wszystkich plików cookie odpowiadających poszczególnym kategoriom zgody znajdują się poniżej.

Pliki cookie sklasyfikowane jako „niezbędne” są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do włączenia podstawowych funkcji witryny.... 

Zawsze aktywne

Niezbędne pliki cookie mają kluczowe znaczenie dla podstawowych funkcji witryny i witryna nie będzie działać w zamierzony sposób bez nich.Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację osoby.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Funkcjonalne pliki cookie pomagają wykonywać pewne funkcje, takie jak udostępnianie zawartości witryny na platformach mediów społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcje stron trzecich.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Analityczne pliki cookie służą do zrozumienia, w jaki sposób użytkownicy wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczać informacje o metrykach liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Wydajnościowe pliki cookie służą do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności witryny, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia użytkownika dla odwiedzających.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Reklamowe pliki cookie służą do dostarczania użytkownikom spersonalizowanych reklam w oparciu o strony, które odwiedzili wcześniej, oraz do analizowania skuteczności kampanii reklamowej.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Anna Tryksza. Sygnatury poetyckiej tożsamości

Spis treści numeru 1/2018

Sygnatury poetyckiej tożsamości

Jubileusz pracy twórczej zbiegający się z obchodami 700-lecia Lublina to dla artysty tak ściśle związanego z lubelskim życiem kulturalnym jak Waldemar Michalski doskonała okazja, by wejść w świąteczną przestrzeń z kolejnym zbiorem wierszy. Swoistym wzmocnieniem poetyckiego głosu autora Znaku bez kropki stała się kolejna odsłona „Miasta Poezji” – cyklicznie organizowanego w Lublinie festiwalu, którego częścią było w 2017 roku spotkanie autorskie z Michalskim (poprowadzone przez redaktora naczelnego „Akcentu” – Bogusława Wróblewskiego), połączone z promocją jego najnowszego tomu. Wydarzenia te tworzyły właściwą oprawę dla twórczości, w której lubelskie motywy, lubelska topografia, wyjątkowy klimat artystyczny i atmosfera wielokulturowości Lublina grają jedną z głównych ról. Dodatkowo, owe wyjątkowe okoliczności oraz znamienny wydawca tomu (Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN”) stosownie podkreśliły równie wyróżniającą się postać samego autora – zasłużonego i wielokrotnie nagradzanego animatora i współtwórcę życia literackiego Lubelszczyzny, wieloletniego redaktora i sekretarza „Akcentu”, aktywnego organizatora działań na rzecz porozumienia polsko-ukraińskiego.

Znak bez kropki jest nawiązaniem do tego, co admiratorom twórczości Waldemara Michalskiego dobrze znane, po trosze zaś podsumowaniem tego, co stanowi kwintesencję jego poetyki.

Zbiór składa się z trzech wyraźnie oddzielonych od siebie części: Lustro w dwudziestu odsłonach z epilogiem (29 numerowanych utworów z Epilogiem), Chopin i Wędrowne. Tom zamyka syntetyczne Posłowie Olgi Białek-Szwed. Poeta raczej stosuje numerację wierszy niż tytułowanie; wyjątkiem jest część ostatnia, czyli Wędrowne. Ponieważ Michalski (ur. 1938) to twórca nadal niezwykle aktywny i stale obecny w artystycznym środowisku Lublina, tytuł całego zbioru daje się odczytać jako sygnał, że autor wciąż pozostawia dla siebie otwartą przestrzeń, która może zostać wypełniona poetyckim słowem. Są też w tym zbiorze tematy, które dla poety zawsze będą otwarte, zawsze pozbawione kropki.

Z racji miejsca urodzenia, zamieszkania i literackiej aktywności autora powracają w tym zbiorze tematy wołyńskie, chełmskie, lubelskie, które – jak zwykle u Michalskiego – znajdują mocne osadzenie w kulturze i religii: jeśli w kulturze, to głównie literackiej i polskiej; jeśli w religii – to wyraźnie w katolicyzmie. Co szczególnie ważne, w obu przypadkach – pomimo bardzo wyrazistego, jednoznacznego określenia tożsamości bohatera wierszy – zawsze obecna jest w tej poezji postawa otwarcia oraz gotowość do dialogu, potrzeba komunikacji i porozumienia (zob. w szczególności wiersze: z części pierwszej numer 29; z części trzeciej Krzemieniec, czas w miejscu stoi… oraz Raptularz wołyński).

Obecność bardzo konkretnego, spójnego wewnętrznie wierszowego „ja”, które jest mocno związane z określoną przestrzenią geograficzną, kulturową i religijną, to stały rys twórczości Michalskiego, łatwo dostrzegalny także w Znaku bez kropki. Przede wszystkim to z tych trzech obszarów pochodzi repertuar idei, wartości, motywów, postaci, zdarzeń, ale i stereotypów pojawiających się w zbiorze. Współtworzą one charakterystyczną dla Michalskiego poetykę.

Najbliższe owemu poetyckiemu „ja” jest to, co zostało określone i stypizowane w utworach jako „polskie” i „lokalne” (Lublin jako „miasto siedmiu wzgórz”, ulice Złota i Grodzka, Majdanek; Chełm jako „kredowa góra” i Uherka; Kosobudy w gminie Zwierzyniec i „Złota Pani Pocieszenia”; liczne elementy kraj­obrazu). W tym kontekście warto przywołać za Małgorzatą Czermińską pojęcie „miejsc autobiograficznych”1 – indywidualnych miejsc pamięci nacechowanych własną ekspresją, symboliką. Są one wyraźnie obecne w poezji Michalskiego, przy czym w odniesieniu do obrazu Wołynia można mówić o tzw. miejscach wspominanych2. Właśnie z tego względu wiersze z omawianego zbioru są silnie zakorzenione w krajobrazie i w sentymencie do ziemi wołyńskiej z dzieciństwa, o której poeta wciąż mocno pamięta i do której nieustannie powraca. Nie bez powodu w ostatniej części zbioru znajduje się trzyczęściowy Raptularz wołyński, a wędrówki po ukochanych miejscach Ukrainy (Poczajów, literacki Krzemieniec Słowackiego, „wołyńskie drogi” i rzeki Stochód, Dniestr) naznaczają poetycki obszar niezwykłością i wyjątkowością: Noc wołyńska – soczysta i zaczarowana / (…) i wszystko co jest już tylko było. // (…) Wołyń Wołyń – miód i płomień (s. 64). Klimat, poetyka tych wypowiedzi oraz cały kontekst komunikacyjny mogą kojarzyć sposób pisania o Wołyniu przez Michalskiego z twórczością Aleksandra Jurewicza, dla którego Lida na Białorusi – podobnie jak inne ziemie „kresowe” w większości narracji wspomnieniowych – na zawsze pozostała miejscem pamięci otoczonym aurą niesamowitości.

Generalnie rzec można, iż poezję Michalskiego cechuje zarówno postawa autobiograficzna3, jak i obecność autobiograficznych miejsc.

Tego rodzaju „autobiograficzne pisanie” nie dość, że nadaje owej poezji odcień wyraźnie indywidualny i nieco melancholijno-wspomnieniowy, to ma też za zadanie uwypuklić to, co stanowi, rzec można, „polskie znamię” – fakt usidlenia przez to, co polskie. Z tego powodu, pomimo stale obecnej świadomości bycia obywatelem świata, narodowy rys jest w wierszach Michalskiego zawsze wyczuwalny, więcej – staje się fundamentem tożsamości.

Konsekwencje uświadomienia sobie tego usidlenia przez polskość są – można by powiedzieć – zarazem błogosławieństwem i przekleństwem. Jednak, choć sugestia owej dwoistości pojawia się w zbiorze Michalskiego, to nie łączy się ona z żadnym dramatycznym spięciem czy jakimikolwiek skrajnymi emocjami. Ekspresja nawet wówczas jest ściszona, stonowana, sprowadzona do obserwacji i refleksji, za którymi stoją życiowa wiedza i dojrzałość, wewnętrzne uspokojenie. Zarówno owo doświadczenie „piętna polskości”, jak i zrównoważenie emocji doskonale są widoczne w chyba najbardziej reprezentatywnym dla tego tomu wierszu, którego fragmenty warto przywołać:

Bocian chodzi po łące
biały i czerwony
wiejski filozof
tu urodzony a jednak
ze świata

(…) i tak od rana do nocy
z bocianem za komodą
tylko co dalej?

(s. 11)

Ów symboliczny „biały i czerwony bocian za komodą” nie znika nigdy; nawet ukryty, niewidoczny, wciąż jest, stale towarzyszy – jest zakorzenioną w tej poezji polskością, z którą choć i nie wiadomo, co począć (końcowe pytanie: „tylko co dalej?”), to i usunąć się jej nie da (i chyba się nie chce). Dylemat ten raczej poddany jest intelektualnej obróbce – bardziej w stanie świadomości uspokojonej, a nie pełnej napięć.

W tonacji, tematyce i sposobie opisu Michalski zbliża się tu (jak i w wielu innych wierszach) do ks. Jana Twardowskiego. Jest to także widoczne w upodobaniu do konstrukcji wiersza wolnego syntagmatycznego; budowaniu wersów opartych na wyliczeniach; sentencjonalności zakończeń poszczególnych utworów; jak i w żartobliwej, lekkiej, pełnej humoru metaforyce łączącej obrazy codzienności z rytmem natury i motywami religijnymi; zabawie związkami frazeologicznymi, cytatami (sto razy księżyc / odmienił się w błocie, s. 19 – por. J. Słowacki: Ojciec zadżumionych; Słoneczko oko dnia / smutnego / a dajże nam daj / wysuszyć co trzeba, s. 13 – por. S. Szymonowic: Żeńcy). Dla obu poetów ważne jest również stawianie tych samych ważnych pytań dotyczących metafizyki egzystencji oraz wyraźne moralne przesłanie zakorzenione w tradycyjnym systemie wartości.

W Znaku bez kropki tak samo istotny jest obszar związany z budowaniem tożsamości etnicznej, religijnej, jak i literackiej. Ten ostatni aspekt wiąże się przede wszystkim z zaznaczeniem współobecności poetyckiego „ja” w tej sferze oddziaływania; to współuczestnictwo w tym, co literacko aktualne, ale przede wszystkim w tym, co naznaczone przez tradycję ukształtowaną głównie przez polski romantyzm. Ponadliteracko spaja to aktualizujące przywołanie postaci i muzyki Fryderyka Chopina (nie bez powodu druga część zbioru nosi tytuł Chopin i skupia się wokół jego osoby).

Owa aktualizacja przeszłości to niejako znak firmowy tomu Znak bez kropki. Granica pomiędzy teraźniejszością a przeszłością jest płynna i umowna. Postaci i zdarzenia, fikcja i fakty, poetycka wizja i rzeczywiste miejsca współistnieją na równych prawach. Swobodnie przekracza się tu granice czasu oraz przestrzeni. We wprowadzeniu do wiersza Prolog, otwierającego część zatytułowaną Chopin, można przeczytać:

Wśród pól i chat grodzonych żerdziami
mknie autostrada
a my w fotelach skórzanych
wsłuchujemy się w rytm miarowy maszyny
każda wierzba i brzoza kołysze dym wysoki ogniska
i każda jabłoń czerwieni się dojrzałą maliną
tak śpieszno ci stanąć na progu chaty drewnianej
.
(s. 39)

Wyraźnie zaznaczona pierwszoosobowa, współczesna perspektywa płynnie przechodzi w drugiej części wiersza w inną – określaną przez bezosobową formę gramatyczną i otwierającą dla odmiany miejsce żywej aktualizacji przeszłości:

otworzono drzwi i okna
bo chata po polsku gościnna
czarny instrument naprzeciw komnaty
przy nim muzyk o twarzy jakże znajomej
a w ręku dynamit i nuta co serce na przemian kołysze.

(s. 39)

W takiej wyimaginowanej przestrzeni, w konsekwencji bezczasowej, acz niezwykle dynamicznej i żywej, egzystują u Michalskiego wspólnie – na przykład w trzeciej części tomu Wędrowne – poeci dwudziestolecia międzywojennego, tacy jak Władysław Broniewski, Antoni Słonimski, Kazimiera Iłłakowiczówna (Poeci w Oborach, wiersz z datowaniem: „Warszawska Jesień Poezji, Obory, 17 października 2014 r.”), czy też romantycy: Norwid, Słowacki, Feliński (Krzemieniec, czas w miejscu stoi…, wiersz z datowaniem: „X Dialog Dwóch Kultur, Krzemieniec, 3-7.09.2014 r.”).

Niezakłóconą koegzystencję przeszłości ze współczesnością osiąga się za pomocą kilku wyrazistych technik poetyckich. Dobry efekt daje: współistnienie osobowych i bezosobowych form gramatycznych sygnujących różne czasy z jednoczesnym zachowaniem identyczności przestrzennej i narracyjnej; wykorzystanie mowy niezależnej w postaci fragmentów listów Chopina (oznaczonych w tekstach kursywą) wplecionych w tekst tak, iż granica pomiędzy cytatem a niecytatem, pomiędzy różnymi perspektywami i czasami jest zatarta, ponieważ zachowana została ciągłość wypowiedzi poprzez konsekwentne stosowanie pierwszoosobowej formy gramatycznej; obecność liryki roli oraz mieszanie różnych perspektyw, świadomości i przez to czasów.

Konkretne techniki poetyckie mają na celu utrzymanie tego, co w całej tej poezji jest stałe i chyba najbardziej wartościowe, czyli efektu łączenia, współistnienia, korespondencji, przenikania, dialogizowania – bez względu na to, czy chodzi o różne kultury (polską i ukraińską, żydowską), różne religie (katolicyzm, prawosławie, judaizm), narodowości (polską, ukraińską, żydowską) czy różny moment historyczny (romantyzm, wiek XX i XXI) – ale zawsze z pamięcią i zachowaniem własnej, bardzo silnie określonej podmiotowej tożsamości.

Jej budowaniu służy nie tylko autobiograficzne pisanie, osadzenie w mocnych kulturowych oraz religijnych kontekstach, ale i cały arsenał literackich środków wyrazu mieszczących się we wskazanych wcześniej kręgach. To przede wszystkim leksyka, metaforyka, motywika i sposób tworzenia stonowanych pod względem ekspresji, ale wyrazistych i przez to łatwo rozpoznawalnych obrazów miejsc, przestrzeni, zdarzeń, symboli oznaczonych etnicznym, bo polskim, kwantyfikatorem, często stypizowanych (bociany, polski dworek, wierzby, brzozy itp.) i wywołujących zespół jednorodnych, spodziewanych skojarzeń. Nie bez powodu w aktualizowanej literackiej przestrzeni przeszłości pojawiają się najważniejsi polscy poeci romantyczni, nie bez powodu to Chopinowi, a nie innemu kompozytorowi poświęca się zupełnie odrębną część zbioru, nie bez powodu bardzo subtelnie przywołuje się te momenty związane z polską historią XIX i XX wieku, które dotyczyły skrajnych i dramatycznych sytuacji indywidualnych oraz narodowych. To właśnie uznaje się za filary polskiej tradycji i tożsamości. Ramę dla nich stanowi zespół etycznych wyznaczników ugruntowanych w wierze.

W Znaku bez kropki sygnatury poetyckiej tożsamości skupione zostały jak w soczewce. Natomiast spotkania i rozstania, wędrówki po „wołyńskich drogach”, przechadzki nad Uherką, ulice lubelskiego Starego Miasta, spacery z psem, przejażdżki rowerem czy spływ po Dniestrze mają swój zwykły-niezwykły, codzienny, ludzki charakter, który w poezji Michalskiego uzyskuje autobiograficzne, indywidualne piętno, ale i wewnętrzny, duchowy wymiar.

To poezja harmonii i zrównoważenia, poezja wyciszonych emocji, poezja spraw ważnych – ostatecznych i tych tętniących życiem, poezja z wyraźnym moralnym znakiem, pełna spokojnej nadziei pomimo wciąż obecnej „otwartej rany” spraw nadal niezakończonych: Na gładkiej płycie odczytuję słowa / jeszcze żywe dzwonią w uchu / pozostają wciąż otwartą raną / i znakiem bez kropki (s. 70).

1 M. Czermińska: Miejsca autobiograficzne. Propozycja w ramach geopoetyki. „Teksty Drugie” 2011, nr 5, ss. 183-200 (zob. http://rcin.org.pl/Content/48424/WA248_65485_P-I-2524_czerminska-miejsca.pdf; 30.06.2017).

2 Tamże, s. 194.

3 Zob. M. Czermińska: Postawa autobiograficzna (w:) Studia o narracji. Pod red. J. Błońskiego, S. Jaworskiego, J. Sławińskiego. Wrocław 1982.


Waldemar Michalski: Znak bez kropki. Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN”, Lublin 2017, ss. 75 + 5 nlb.

Wpłać dowolną kwotę na działalność statutową.
"Akcent" jest czasopismem niezależnym. Wschodnia Fundacja Kultury -
współwydawca "Akcentu" utrzymuje się z ograniczonych dotacji
na projekty oraz dobrowolnych wpłat.
Więcej informacji w zakładce WFK Akcent.