Przejdź do treści
Dostosuj preferencje dotyczące zgody

Używamy plików cookie, aby pomóc użytkownikom w sprawnej nawigacji i wykonywaniu określonych funkcji. Szczegółowe informacje na temat wszystkich plików cookie odpowiadających poszczególnym kategoriom zgody znajdują się poniżej.

Pliki cookie sklasyfikowane jako „niezbędne” są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do włączenia podstawowych funkcji witryny.... 

Zawsze aktywne

Niezbędne pliki cookie mają kluczowe znaczenie dla podstawowych funkcji witryny i witryna nie będzie działać w zamierzony sposób bez nich.Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację osoby.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Funkcjonalne pliki cookie pomagają wykonywać pewne funkcje, takie jak udostępnianie zawartości witryny na platformach mediów społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcje stron trzecich.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Analityczne pliki cookie służą do zrozumienia, w jaki sposób użytkownicy wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczać informacje o metrykach liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Wydajnościowe pliki cookie służą do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności witryny, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia użytkownika dla odwiedzających.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Reklamowe pliki cookie służą do dostarczania użytkownikom spersonalizowanych reklam w oparciu o strony, które odwiedzili wcześniej, oraz do analizowania skuteczności kampanii reklamowej.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Leszek Mądzik. Plemienny Makbet

Spis treści numeru 4/2023

Plemienny Makbet

Spośród ponad 50 krajów, w których z publicznością dzieliłem się swoją sztuką, silnie zostają we wspomnieniach niektóre z nich. Na kliszach pamięci utrwaliła mi się Portugalia. To do niej wracałem nie tylko myślami, ale i obecnością: Coimbra, Leiria, Lizbona…

Kiedy padła propozycja współpracy z Teatrem Narodowym, dopełniło się jedno z moich marzeń. Obecność w stolicy Portugalii miała się wiązać z dłuższym pobytem. A to przecież jest szansa na bliższe poznanie miasta. No i przede wszystkim powierzona mi realizacja scenografii do „Makbeta” Shakespeare’a. Propozycje dyrektora teatru i Andrzeja Kowalskiego, reżysera tego spektaklu, w innych dziedzinach poszły jeszcze dalej, bowiem aktorami owego przedsięwzięcia scenicznego mieli być ludzie z Gwinei–Bissau, dawnej kolonii portugalskiej.

Od tego momentu wydarzenia potoczyły się szybko. Po kilkudniowym pobycie w stolicy wylądowałem w środkowej Afryce. Ten dziwny dla mnie kraj przeszedł wszelkie oczekiwania. Tak pod względem przyrody, klimatu, jak i ludzi. Czekało mnie źle brzmiące hasło „casting”. Traktując stolicę Bissau jako bazę do wypadów, przez kilka dni zanurzałem się w głąb buszu, odwiedzając te grupy plemienne, których obrzędy były festynem zachodniej Afryki, z nimi wiążąc nadzieję na współpracę.

To było parę wypraw wieczorem i w nocy. Ciemność była dodatkowym doświadczeniem, które pozwalało w świetle ognisk dostrzec urodę i orgiastyczność sylwetek tamtejszych kobiet tańczących wokół płomieni. Wyznaczany przez bębny rytm wilgotnych, brązowych ciał kierował moje myśli ku Makbetowskim wiedźmom. To one miały tę erogenną siłę, mogącą zatrzymać Makbeta, by dowiedział się o swoich przyszłych losach.

Jeszcze pozostał do odkrycia sam Makbet i jego żona, a właściwie… dwie żony, gdyż aktor zastrzegł sobie, by towarzyszyły mu dwie małżonki. Ta wersja stała się realna w naszej koncepcji spektaklu. Jedna z kobiet pchała go do zbrodni, a druga była pocieszycielką, ocierającą łzy.

Liczny zespół, wydobyty z afrykańskiej puszczy, łącznie z muzykami, chórem i „aktorami” doleciał do Lizbony, by tu na scenie teatru zmierzyć się z uniwersalnym dramatem Makbeta. Pierwszego dnia prób scenicznych pojawił się jednak niepokój, gdy przedstawiciel egzotycznego zespołu zasiał wątpliwość, czy możliwy będzie ich występ w tej przestrzeni. Okazało się, że cała scena jest przesiąknięta mocą złych duchów, a to poważna przeszkoda, by cokolwiek czynić w tym miejscu. Dłuższy czas trwała niepewność. Dopiero wypędzenie złych duchów doprowadziło po kolejnych próbach do premiery, która stała się wielką atrakcją wakacyjnego sezonu teatralnego 2007 roku w Lizbonie.

Wpłać dowolną kwotę na działalność statutową.
"Akcent" jest czasopismem niezależnym. Wschodnia Fundacja Kultury -
współwydawca "Akcentu" utrzymuje się z ograniczonych dotacji
na projekty oraz dobrowolnych wpłat.
Więcej informacji w zakładce WFK Akcent.