Przejdź do treści
Dostosuj preferencje dotyczące zgody

Używamy plików cookie, aby pomóc użytkownikom w sprawnej nawigacji i wykonywaniu określonych funkcji. Szczegółowe informacje na temat wszystkich plików cookie odpowiadających poszczególnym kategoriom zgody znajdują się poniżej.

Pliki cookie sklasyfikowane jako „niezbędne” są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do włączenia podstawowych funkcji witryny.... 

Zawsze aktywne

Niezbędne pliki cookie mają kluczowe znaczenie dla podstawowych funkcji witryny i witryna nie będzie działać w zamierzony sposób bez nich.Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację osoby.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Funkcjonalne pliki cookie pomagają wykonywać pewne funkcje, takie jak udostępnianie zawartości witryny na platformach mediów społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcje stron trzecich.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Analityczne pliki cookie służą do zrozumienia, w jaki sposób użytkownicy wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczać informacje o metrykach liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Wydajnościowe pliki cookie służą do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności witryny, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia użytkownika dla odwiedzających.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Reklamowe pliki cookie służą do dostarczania użytkownikom spersonalizowanych reklam w oparciu o strony, które odwiedzili wcześniej, oraz do analizowania skuteczności kampanii reklamowej.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Michał Jagiełło. Wiersze

Spis treści numeru 3/2013

Rozliczenie

Konie do wozowni, owce do stodoły,
krowy uwiązane do jabłonek w sadzie,
ptactwo upchane w suszarni tytoniu.
Chlew, stajnia i kurnik oczyszczone z gnoju,
do gołego klepiska – aż strach wejść.
Pusto. Czy to wciąż jest ten świat?
Nawet psy drżą z niepewności.
Dziadek zsuwa na kark kapelusz. A przecież
nie pił dziś nalewki z czarnego bzu.
Dotyka dłońmi ściany jakby szukał w nich
przejścia.
Ojciec liczy nory. W samym chlewie – siedem.
Co to może znaczyć?
Ma pobladłą twarz. Jak wtedy, gdy mundurowi
zabrali go autem, niczym zbrodniarza, tylko
za to,
że Zagroda nie nadążała
z oddawaniem zboża – z tą podłą pańszczyzną
chwytającą
kmieci za gardło.

Na podwórku w ciasnym półkolu
gospodarze i kawalerka w wysokich
butach – dla bezpieczeństwa.
Ci, przeciwko którym odważamy się wystąpić,
potrafią być groźni, trzeba więc chronić.
Oczy, twarze, włosy, męskie przyrodzenie
i kobiece tajemne futerka.

Babcia, mama i siostra w portkach pod sukienki,
gumowce, głowy okutane w chustki, każda w swoim
wyobrażonym przebieraniu dorodnych ziaren
różańca.

Doglądają ognia.
Koło studni.
W polowym.
Palenisku.

Widły łopaty grabie żelazne pręty kije.

Parujący kocioł, i w te jamy, w wykwity podziemi.
Wrzątkiem, krzykiem, ostrym słowem. Żeby tylko
ta nasza liturgia nie była
nadaremna.

Poparzone, wyskakiwały z nor.
Zapełniliśmy nimi głęboki dół.

Wymknął się jednak wielki, z jasną pręgą
na grzbiecie. Znalazł lukę między nogami Eli
– co przy nadziei – i w żyto, już wykłoszone.
A tu wnet żniwa. I rozwiązanie u siostry.
Żeby tylko nie chciał się na nas
mścić.
Królu, stalinie, bierucie, sekretarzu.
I wy wszyscy – książkowi. Wymowni.
Wciskający się
przemalowanymi słowami
w żywe ciało
marzeń o lepszym
świecie.

Leży w podłużnej ranie rodzinnego pola
a może w lodowej ścianie skulony owinięty
otępieniem przypuszcza że wypełza ze snu.
***
Pożarliście Zagrodę. Jeszcze wam mało?

Więcej wierszy w papierowym wydaniu „Akcentu”.

Wpłać dowolną kwotę na działalność statutową.
"Akcent" jest czasopismem niezależnym. Wschodnia Fundacja Kultury -
współwydawca "Akcentu" utrzymuje się z ograniczonych dotacji
na projekty oraz dobrowolnych wpłat.
Więcej informacji w zakładce WFK Akcent.