Piotr Łopuszański. O Leśmianie po stu latach

Spis treści numeru 1/2013

O Leśmianie po stu latach

 

Siedemdziesiąta piąta rocznica śmierci Bolesława Leśmiana przeszła bez echa zarówno w prasie codziennej, jak i w tygodnikach. A przecież był to jeden z największych polskich poetów. W 2012 roku minęło także stulecie od ukazania się pierwszego tomu jego wierszy. Nie ogłoszono ani roku Leśmiana, ani nawet miesiąca – inaczej niż w przypadku Brunona Schulza, któremu poświęcono wystawy, seminaria, festiwale.
Największym zainteresowaniem twórczość Bolesława Leśmiana cieszyła się w latach 60. i 70. XX wieku. We wstępie do londyńskiego wydania Klechd polskich z 1956 roku Bronisław Przyłuski oceniał autora Pana Błyszczyńskiego z admiracją: Bolesław Leśmian, jeden z największych naszych poetów ostatnich czasów. W 1972 roku Jerzy Kwiatkowski na łamach „Pamiętnika Literackiego” stwierdził: „Leśmian jest »umiłowaniem« naszej epoki”. Dziś o twórcy jakby nieco zapominano. Na szczęście są jeszcze jego wielbiciele, o czym przekonałem się, biorąc udział w poświęconej poecie audycji Klub Trójki w Programie 3 Polskiego Radia. Przypomniałem wówczas sylwetkę artysty i jego życiowe perypetie. Oddźwięk u słuchaczy był spory.
Ponadto z upływem lat od śmierci Leśmiana poszerza się nasza wiedza o jego poezji i języku (pod koniec 2011 roku nakładem wydawnictwa KUL ukazały się dwa niepublikowane dotąd teksty poety, których rękopisy znajdują się w USA: Satyr i Nimfa oraz Bajka o złotym grzebyku). O autorze Napoju cienistego od blisko stu lat napisano całe biblioteki rozpraw, książek, monografii. W ostatnim czasie interesujące prace opublikowały Barbara Stelmaszczyk1 i Anna Czabanowska-Wróbel2. Wciąż odbywają się także sesje naukowe poświęcone jego twórczości – m.in. w Raciborzu, Iłży, Zamościu. Co charakterystyczne, pamięć o artyście pielęgnują przede wszystkim ośrodki mniejsze. Uczczono go tablicami pamiątkowymi w Hrubieszowie, Zamościu, Iłży. W Warszawie, gdzie twórca się urodził, spędził około dwudziestu lat życia i zmarł, nie złożono mu takiego hołdu, mimo iż przetrwał jego dom przy ulicy Kopernika, w którym mieszkał przed I wojną światową. Stoi też kamienica przy ulicy Marszałkowskiej 17, gdzie Leśmian mieszkał w ostatnich latach życia i gdzie 5 listopada 1937 roku zmarł.
Artysta pochodził z inteligencji żydowskiej – z rodu warszawskich księgarzy Lesmanów i iłżeckich fabrykantów Sunderlandów. Pradziad poety Antoni Eisenbaum należał do przywódców frakcji asymilacyjnej wśród Żydów, był organizatorem postępowej Szkoły Rabinów w Warszawie, gdzie uczono języka polskiego, czytano dzieła polskich pisarzy oświeceniowych, dążąc do kulturalnej europeizacji i polonizacji społeczności żydowskiej. Nie oznaczało to jednak odejścia od judaizmu. Ani Eisenbaum, ani jego zięć Bernard Lesman (po hebrajsku Dov Ber syn Shaloma) nie zmienili wyznania. Obaj zostali pochowani na Cmentarzu Żydowskim w Warszawie i tam można obejrzeć ich odnowione nagrobki.
Dziadek poety Bernard Lesman wydawał podręczniki do nauki języków obcych i powieści Dumasa. Stryj Antoni, który przejął wydawnictwo, postawił na ambitniejszą literaturę – publikował poezję, m.in. kilkutomową antologię Lira polska, książki historyczne i filozoficzne, np. pracę Aleksandra Świętochowskiego O epikureizmie. Rodzina matki poety – Emmy z Sunderlandów – wywodziła się z Anglii. Pierwszym jej przedstawicielem osiadłym w Polsce był Lewin Selig, który przyjął nazwisko Sunderland i założył wytwórnię fajansu w Iłży. Miasto to gościło Leśmiana kilkakrotnie – tam poznał Teodorę Lebenthal, późniejszą adresatkę cyklu W malinowym chruśniaku. Autor Łąki spokrewniony był z poetą Antonim Langem, historykiem Aleksandrem Krausharem, prawnikiem i bajkopisarzem Janem Brzechwą, malarzami Krystyną Brzechwą, Celiną i Franciszkiem Sunderlandami, fotografikiem Janem Sunderlandem. Wnuczką Leśmiana jest aktorka znana z Powiększenia Antonioniego – Gillian Hills-Young.
(…)
Sam Leśmian czuł się Polakiem i w dokumentach (np. w aktach osobowych Lesmana–notariusza z archiwum zamojskiego) deklarował narodowość polską. W wykazie stanu służby z 23 sierpnia 1926 r. w rubryce „wyznanie” napisał – zgodnie z prawdą – „rzymsko-katolickie” (został ochrzczony w wieku 10 lat w 1887 roku), zaś swą narodowość określił jako „polską” (chociaż zarówno rodzina ojca, jak i rodzina matki były pochodzenia żydowskiego). W twórczości tylko sporadycznie nawiązywał do kultury żydowskiej (we wczesnym wierszu Z cyklu „Sny”, poemacie Eliasz, eseju o Pieśni nad pieśniami lub recenzji Miasteczka Szaloma Asza). Bardziej interesowały go literatura polska i francuska oraz kultura i obyczajowość słowiańska z jej zapomnianą dziś mitologią, folklorem. Z upodobaniem studiował słowniki, by poznać wyszłe z użycia słowa.
(…)
 ______________________

1B. Stelmaszczyk: Istnieć w dwoistym świecie… Model człowieka i obrazy Boga w poezji Bolesława Leśmiana. Łódź 2009.
2A. Czabanowska-Wróbel: Złotnik i śpiewak. Poezja Leopolda Staffa i Bolesława Leśmiana w kręgu modernizmu. Kraków 2009.

 Ciąg dalszy w papierowym wydaniu „Akcentu”.