Przejdź do treści
Dostosuj preferencje dotyczące zgody

Używamy plików cookie, aby pomóc użytkownikom w sprawnej nawigacji i wykonywaniu określonych funkcji. Szczegółowe informacje na temat wszystkich plików cookie odpowiadających poszczególnym kategoriom zgody znajdują się poniżej.

Pliki cookie sklasyfikowane jako „niezbędne” są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do włączenia podstawowych funkcji witryny.... 

Zawsze aktywne

Niezbędne pliki cookie mają kluczowe znaczenie dla podstawowych funkcji witryny i witryna nie będzie działać w zamierzony sposób bez nich.Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację osoby.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Funkcjonalne pliki cookie pomagają wykonywać pewne funkcje, takie jak udostępnianie zawartości witryny na platformach mediów społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcje stron trzecich.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Analityczne pliki cookie służą do zrozumienia, w jaki sposób użytkownicy wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczać informacje o metrykach liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Wydajnościowe pliki cookie służą do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności witryny, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia użytkownika dla odwiedzających.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Reklamowe pliki cookie służą do dostarczania użytkownikom spersonalizowanych reklam w oparciu o strony, które odwiedzili wcześniej, oraz do analizowania skuteczności kampanii reklamowej.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Adam Kulik. Opowiadania

Spis treści numeru 4/2010

Polana

 

Wszystko na Kulijanka.
Łamała Dyrdzioszka buraczynie u Stacha.
– Niech mi Chodaczka nie łamie buraczynia – mówi jej na drodze Stach.
– To nie ja, to Kulijanek.
Raz i drugi wyłamane, myśli Stacho, złapię ja tego Kulijanka Pęcherzyka. Żniwa, ciepło, położył się pod miedzą. Już miał się zdrzemnąć, patrzy – leci truchtem Dyrdzioszka! Rozłożyła chustę przy jego głowie, nałamała i zakłada chustę na plecy. Zawiązała pod szyją i podnosi się. On trzyma. Jeszcze raz, i jeszcze. I tak z pięć razy.
– Boże, tożem nałamała tyle, co zawsze, a nie mogę się podnieść.
– I tak Kulijanek łamie moje buraczynie? – mówi Stach. – Jak się Chodaczka nie wstydzi! Co niedziela kuśtyka do kościoła i modli się, a tu kradnie.
– Ja Boga obrażę, a potem go przeproszę.
– A ja sobie nie życzę, żebyście Boga na moim polu obrażali.
Wszystko na Kulijanka!
Bateryja, co służył w artylerii, u Bławatka kartofle kopał po nocy, i też było na Kulijanka. Kulijanek nie bez grzechu, też chodził na złodziejkę, ale inteligentnie. Nie tak na chama! Teściowa Bławatka wyjdzie na pole, kartofle wydarte, podeptane. Żeby wykopał, a małe zostawił – niech rosną. A ten wydzierał całe krzaki, większe zabierał, reszta zostawała na wierzchu. Nie wytrzymała, poszła do Bateryji.
– To ci pewnie Kulijanek kopie – mówi Bateryja.
Przyszła ona do Kulijanki i opowiada.
– Macie młodego zięcia? Niech przypilnuje – doradza Kulijanka sasiadce.
Zaczaił się Bławatek. Spalił jednego, drugiego, zasnął. Budzi go szyportanie – drze chłop kartofle! Skoczył mu na łeb – Bateryja!
– Nie będę patrzył, żeś rodzina. Dam ci tak, że się z pola nie zwleczesz – mówi.
Przestał. Ale zaczął gdzie indziej, u następnego sąsiada. Śpi Zyza z mężem w szopce – lato, ciepło, po drugiej stronie ściany obsunęła się bryła węgla, walnęła w ścianę. Wylecieli, nawet nie zdążył uciec. Na kolanach prosił, żeby nikomu nie mówić.
Bateryja mocno kradł. Przyszła kolej i na Kulijanka. Ktoś podbiera drewno z szopki i podbiera. Co Kulijanek wypiłuje i narąbie, znika. Nabrał drew do chałupy, wywiercił otwory i nasypał prochu z naboi karabinowych, których cała kupa leżakowała za chlewikiem. Otwory porządnie zamaskował ćwiekami. Polana zaniósł z powrotem do szopy i położył najbliżej drzwi. Żonie nakazał, żeby brała tylko z kąta. Po dwóch dniach, wieczorem, u Bateryji połowa kuchni wyleciała w powietrze, a z nią jajecznica. Nikt nie robił dochodzenia, nie oskarżał i nie tłumaczył się. Wszystko było jasne. Drwa w szopce u Kulijanka przestały znikać.

 

Wpłać dowolną kwotę na działalność statutową.
"Akcent" jest czasopismem niezależnym. Wschodnia Fundacja Kultury -
współwydawca "Akcentu" utrzymuje się z ograniczonych dotacji
na projekty oraz dobrowolnych wpłat.
Więcej informacji w zakładce WFK Akcent.