Janusz Radwański. Wiersze

Spis treści numeru 2/2010

 

Princess Ahab

jak dotąd niezwyciężona. wie, że otworzyć drzwi
to wygrać. zabawa w wybawioną i wybawcę kończy się
zawsze tak samo. nie płacz nade mną, płacz
nad sobą, mówi wybawca i to specjalne spojrzenie
przygważdża go do tego momentu na zawsze.
będzie wisieć w kolekcji, ściana wieży pełna
dziwnych owadów, jej brama śni im się w gablotach.

jeden książę jest filozofem, inny pasterzem,
ten patrzy na znikającą w pyskach trawę,
tamten na znikający świat, obaj myślą o starych wielorybach
zdychających z zardzewiałymi harpunami pod skórą.

 

Lasovia

nie ma sił na się dzianie, szans na zasiedzenie i zajęcie
tych zdarzeń. cała polska czyta dzieciom ślady saren na śniegu,
piszą, że głód łamie wszystko, na końcu strach, jest masa krytyczna
strachu, gdy słyszysz pękającą krę uciekaj. ale na razie jest lód,
wieje wiatr i już rozumiesz, że ci przed tobą co gięli karki
i podlewali solą ziemię, którzy świecili kłykciami pięści
na styliskach i trzonkach po prostu wiedzieli więcej.
jest ruch i jest upór drzewa, które przeplecie ci korzenie z żebrami.
tutejsza zasada: kto ucieka do lasu, przeżywa. gdy usłyszysz krę,
wiesz, co masz robić.

 

Więcej wierszy w tradycyjnym wydaniu „Akcentu”.