Przejdź do treści
Dostosuj preferencje dotyczące zgody

Używamy plików cookie, aby pomóc użytkownikom w sprawnej nawigacji i wykonywaniu określonych funkcji. Szczegółowe informacje na temat wszystkich plików cookie odpowiadających poszczególnym kategoriom zgody znajdują się poniżej.

Pliki cookie sklasyfikowane jako „niezbędne” są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do włączenia podstawowych funkcji witryny.... 

Zawsze aktywne

Niezbędne pliki cookie mają kluczowe znaczenie dla podstawowych funkcji witryny i witryna nie będzie działać w zamierzony sposób bez nich.Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację osoby.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Funkcjonalne pliki cookie pomagają wykonywać pewne funkcje, takie jak udostępnianie zawartości witryny na platformach mediów społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcje stron trzecich.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Analityczne pliki cookie służą do zrozumienia, w jaki sposób użytkownicy wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczać informacje o metrykach liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Wydajnościowe pliki cookie służą do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności witryny, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia użytkownika dla odwiedzających.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Reklamowe pliki cookie służą do dostarczania użytkownikom spersonalizowanych reklam w oparciu o strony, które odwiedzili wcześniej, oraz do analizowania skuteczności kampanii reklamowej.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Alfred Wierzbicki. Wiersze

Spis treści numeru 4/2005

Glosa o Czechowie

Sto lat temu umarł Anton Czechow.
Tego samego roku Romuald Ignatiewicz,
prowincjonalny dworianin, przekraczał granicę Imperium
w podróży na Zachód. Życie schodziło im
na marzeniach o życiu gdzie indziej.
Czytam Trzy siostry, przeglądam paszport pradziadka.
Nie chcę wehikułu do przeszłości. Znudziła mnie telewizja,
ten jarmark łatwego montażu.

Łączy nas cud spotkania i rozmowy.
Nie ma herbaty, no to będziemy filozofować.
Tak było tego wieczoru.
Spotkaliśmy się nieoczekiwanie po latach.
Kiedy mówimy do widzenia, zwykle znaczy a Dieu.
Czasem wieczność jak morze po sztormie
wyrzuca na brzeg, co zostało nam zabrane.
Tak było tego wieczoru.
Prowadziliśmy rozmowę przy stole.
Cóż za wspaniały wynalazek stół i krzesła,
w sam raz na ludzką miarę, jak słowa
układające się w zdania.

20.07.2004.

 

Glosa o Gombrowiczu

Codziennie ja.
W każdej minucie ja, w każdej sekundzie ja
i w każdym ułamku sekundy ja
(albo ułamek ja).

Budzi się nagie w łożysku wnętrza.
Ja niczemu nie służy, jest miotłą do walki z formą.
Walka na miny ucieczką od nudy i bólu.

Fascynował błazeństwem,
nie mogli go złowić ideologowie.
Wykiwał Nietzschego i Sartre’a,
nigdy do końca nie uwierzył w Gombrowicza.

Czy wbrew sobie znalazł się po stronie chrześcijan?

 

Więcej wierszy w papierowym wydaniu „Akcentu”.

Wpłać dowolną kwotę na działalność statutową.
"Akcent" jest czasopismem niezależnym. Wschodnia Fundacja Kultury -
współwydawca "Akcentu" utrzymuje się z ograniczonych dotacji
na projekty oraz dobrowolnych wpłat.
Więcej informacji w zakładce WFK Akcent.