Marek Kusiba. Wiersze

Spis treści numeru 3/2002

kompleksy

 

dla wacława iwaniuka

czytając twoje nowe wiersze młodzi
poeci stanów zjednoczonych ameryki
północnej dostają gorączki wrzodów
na dwunastnicy pędzą do publicznych
bibliotek zapisują się na kursy języka
curwooda emily dickinson dos passosa biorą
korepetycje z teorii budowy konia
trojańskiego tłumnie odwiedzają maissons
laffitte grób norwida wykupują obrazy józefa
czapskiego jana lebensteina w ogóle
kupują bardzo dużo kota
jeleńskiego niektórzy przechodzą na
katolicyzm występują o obywatelstwo republiki
argentyńskiej rzeczpospolitej polskiej inni emigrują
do kanady w toronto nawiązują kontakt z dianą
kuprel edwardem zymanem henrykiem wójcikiem adamem
tomaszewskim luksusową kibitką caravanu marki chrysler
jadą na drugą stronę
gór skalistych w księgarni chapters w vancouver zadają
bogdanowi czaykowskiemu niezbyt skomplikowane pytania
tożsamość usiłują znaleźć w słowniku angielsko-polskim odpowiednik
ziemca pytają andrzeja buszę romana sabo oni sugerują podróż
na południe do słonecznej kalifornii tam czesław miłosz
rozdaje uśmiechy pakując walizkę
ale i on nie zna odpowiedzi na pytanie o amerykański fenomen
zainteresowania twórczością jerzego
kosińskiego w desperacji powołują się na znajomość z wacławem
iwaniukiem henrykiem dasko kiki kosiński markiem hłasko wdową po lopku
tyrmandzie wdowami po andrzeju brychcie wreszcie zrezygnowani wracają
do toronto by w restauracji polonez przy ulicy roncesvalles spotkać
kazimierza głaza który zna miejsce stałego pobytu rity
gombrowicz ale nawet i ona nie daje

żadnych gwarancji

Kronikarz
czasu popiołów

podróżny lądów i epok
pisze młodzieńcze wiersze

Nie oznacza to że zdziecinniał
lub w karcerze choroby zapomniał
udręki doświadczeń wieku dojrzałego

Młode słowa nie wychodzą na ulice wersów
przyglądać się sobie w strachu unikać zaczepki

Żyją bez palca na wargach i czapki niewidki
Nie śmieszą pobożnością emerytowanych

kurtyzan korony literackich dworów
ochłapy z nowopańskich stołów
są im obce bliższy obczyzny

ostracyzm jak rana gęsto
ustrojona solą; laur
oddalenia

(Wacławowi Iwaniukowi pod choinkę i na 78 urodziny, 17 XII 1994)