Dobre pióra, dobre pomysły
W „Akcencie” drukowały i drukują nie tylko dobre, ale i wybitne pióra. Co sądzą o lubelskim kwartalniku?
not. grj, ms
Wiesław Myśliwski
Czytam „Akcent” regularnie. Jest wiele pism literackich czy kulturalnych, niemal w każdym województwie jakieś wychodzi, ale większość z nich jest taka eklektyczna, mało oryginalna, to wzajemne repliki. „Akcent” należy do grupy czterech pism, obok „Twórczości”, „Odry” i „Zeszytów Literackich”, stanowiących czołówkę pism literacko-artystycznych kraju. Każde z tych pism ma własny profil i odmienny od trzech pozostałych, także „Akcent” ma taki swój profil. Ma tez dobre pióra, dobre pomysły. Każdy numer jakby pokazuje jakąś odmianę koncepcji pisma. Tak, Bogusław Wróblewski nadaje ton pismu, ale potrafił dobrać sobie dobry zespół i współpracowników. Miał skąd czerpać, pismo ma bazę, bo miasto ma uniwersytety, pismo wyrasta z tej atmosfery naukowej Lublina.
W dobrym tego słowa znaczeniu „Akcent” zawłaszczył całą tę przestrzeń kulturową wschodniej Polski. Wykorzystuje kulturotwórcza inspirację i źródła tej wielkiej połaci kraju, co innym się nie zdarza.
Paweł Huelle
Przede wszystkim gratuluję, że pismo ma wyrównany i wysoki poziom, każdy numer nie sprawia zawodu. W trudnej sytuacji konkurencji na rynku „Akcent” znalazł swoje miejsce. Jest ciekawy.
I tak jak z „Kulturą” paryską – jeden człowiek, jeden redaktor, aczkolwiek są też inni, ten jeden spiritus movens stoi za tym sukcesem. To upór Bogusia, jego wola, wielka wola i umiejętność zachowania zimnych nerwów w sytuacjach kryzysowych predestynują go, żeby kolejne 30 lat kierował tym pismem i dlatego szampanem tu na Wybrzeżu też wznosimy toast za niego.
Hanna Krall
„Akcent” to bardzo dobre pismo. A do tego jeszcze zorganizowało mi najlepsze urodziny, jakie miałam w życiu. [Hanna Krall przyjechała do Lublina 20 maja, aby odebrać Nagrodę Wschodniej Fundacji Kultury „Akcent” i porozmawiać z czytelnikami o swojej książce „Różowe strusie pióra”. Spotkanie odbywało się w dniu urodzin autorki, więc organizatorzy przygotowali dla niej niespodziankę – makowy tort z 16 świeczkami, bo tyle książek wydała – red.] Nawiasem mówiąc, „Akcent” jest zaprzeczeniem prowincjonalności, bowiem można przynależeć do świata, nawet jeśli geograficznie nie jest się w jego centrum. O sile mojego uczucia do „Akcentu” świadczy to, że opublikowałam tam fragment mojej nowej książki, chociaż nigdy tego nie czynię. [Numer z fragmentem „Białej Marii”, niepublikowanej jeszcze książki Hanny Krall ukaże się na początku grudnia. Książka zostanie wydana w Świecie Książki wiosną red.].
Gazeta Wyborcza Lublin, 19 listopada 2010 r.