Bogdan Rogatko. Jak żyć, serbski narodzie?

Spis treści numeru 3/2016

Jak żyć, serbski narodzie?

Genezę przekładów zamieszczonych w antologii nowej liryki serbskiej wyjaśnia tłumacz – Miłosz Waligórski. Historia tomu Serce i krew sięga roku 2011, kiedy to Żaneta Nalewajk przesłała Waligórskiemu około stu wierszy dwudziestu pięciu współczesnych poetów serbskich. Tłumaczenie zajęło rok, jednak wskutek „najróżniejszych zawirowań” pojawiły się problemy z publikacją. W końcu przekładami zainteresowali się redaktorzy „Akcentu”, którzy dokonali wyboru, ograniczając liczbę autorów do piętnastu.

Mimo że są to poeci reprezentujący przynajmniej dwie generacje (urodzili się w latach 1960-1980) i mimo że dzielą ich pokoleniowe przeżycia i doświadczenia, może również poetyka (choć ta różnica nie rzuca się w oczy), w antologii zachowano porządek alfabetyczny, zwykle zresztą stosowany w tego typu zbiorach. Prezentację wierszy danego poety (zwykle po dwa lub trzy teksty) w każdym wypadku dopełnia dobrze zredagowana nota o autorze wraz z jego fotografią. Poznajemy zatem kolejno utwory: poety, eseisty i powieściopisarza Laslo Blaškovicia (1966); poety, powieściopisarza i krytyka sztuki Dragana Jovanovicia Danilova (1960); poety i tłumacza Oto Horvata (1967); poety i tłumacza Dejana Ilicia (1961); poety, prozaika i dramatopisarza Nenada Jovanovicia (1973); poety i eseisty Vojislava Karanovicia (1961); poetki, prozaiczki, eseistki i krytyczki literackiej Mariji Knežević (1963); poety, aforysty, satyryka i krytyka literackiego Tomislava Markovicia (1976); poety i eseisty Petara Matovicia (1978); poetki, pisarki i dziennikarki Mariji Midžović (1960); poety, eseisty i krytyka Sašy Radojčicia (1963); poety i redaktor czasopisma „Bdenje” Obrena Risticia (1960); poetki, prozaiczki i tłumaczki Any Ristović (1972); poetki i teoretyczki sztuki Mai Solar (1980) oraz poety i prozaika Srđana Valjarevicia (1967). Antologia została zilustrowana pracami plastycznymi Danijela Babicia, Bojana Novakovicia, Danili Vuksanovicia, Bosiljki Žirojević Lečić.

Intrygujący tytuł tomu, rodzący różne skojarzenia, zaczerpnięty został z ostatniego opublikowanego w zbiorze wiersza, zatytułowanego Życie – bezpretensjonalnego, ale może przez swą prostotę i wyrażone w nim uczucia najpiękniejszego ze wszystkich. Opowiada on o psie nad przepaścią i o ludziach ogarniętych strachem o niego:

 

(…) I nagle, w jednej chwili,
W której kto wie, co ten pies poczuł, coś, jakaś siła,
Pociągnęła go i cały ciężar przerzuciła
Z przednich nóg, ze śmierci, na tylne,
W ogon, zad, w życie. Serce i krew.
Wtem dopadł go chłopak i mocno przytulił,
Po schodach zeszli razem na brzeg.
(s. 49)

 

Wiersz ten przeczytany w kolejności, czyli na końcu, odciska się w pamięci jako swego rodzaju wektor znaczeń poprzedzających go utworów. Kto spodziewa się po tej poezji obrazów bratobójczej pożogi, która niedawno szalała w Serbii, ten się rozczaruje. Czy poeci wymazują wszelkie ślady po tej historii? Nie. Stanowi ona ukryty punkt odniesienia, czasem nawet nieco odsłaniany, ale autorzy pragną być – czy lepiej może powiedzieć: próbują być – piewcami życia właśnie. Próbują, bo nie jest to ani łatwe, ani tym bardziej oczywiste w kraju, gdzie domem okazuje się dworcowa poczekalnia (jak w Naszej Agorze Dragana Jovanovicia Danilova), gdzie w „przeklętym małym miasteczku” poetycki bohater znajduje swoje „święte miejsce” (tytuł innego tekstu Danilova) w przytulnie ciepłym gołębniku, a Pod koniec lata wielce uroczyście / Naród powołuje nowe władze gminne. // Ach, ten serbski naród! / Serbski naród! (wiersz Obrena Risticia Powołanie nowych władz gminnych, s. 41).

Wyraz „naród” odmieniany jest przez tych, którzy chcieliby teraźniejszość i przyszłość zamknąć w przeszłości, bo kiedyś ludzie wiedzieli (…) / co należało / świętować, świętowali bez względu / na ofiary (z tekstu Muzyka kameralna Sašy Radojčicia, s. 38). Ich zdaniem ściany w domach Serbów powinny być ozdobione obrazami bohaterskich scen i przypominać przodka / który złuszczył dni / w szkarłatnym cieniu swego nosa. / To człowiek światowy: pola // tasznika wysadził w powietrze. / jego pociemniały portret co dzień / rano wykwita bąblami w innym miejscu (Żyć nowocześnie, umrzeć staroświecko Nenada Jovanovicia, s. 21). Dlatego skończoność / To najwspanialszy wynalazek naszego narodu – konstatuje gorzko Jovanović w wierszu Najwspanialszy wynalazek (s. 22).

Trudno o lepszą metaforę określającą ten zwariowany świat niż słowo „cyrk”. W wierszu zatytułowanym Cyrk w Budapeszcie Oto Horvat (notabene tłumacz z języka węgierskiego) nie cofa się przed pokazaniem takiego oto obrazu:

 

Pogromcy niedźwiedzi i tygrysów przeskakują
nad swoimi ulubieńcami ginącymi w ogniu.
Karły muskają biczami twarze widzów,
Które pękają jak torebki czerwonych cukierków.
I wszyscy wyją ze śmiechu.
A śmierć do cyrku wcale nie zagląda.
(s. 16)

 

I chociaż – jak wspomina Delan Ilić – było szczęście w tych zniszczonych domach / zapuszczonych podwórkach, szczęście / i słońce (Martwe miejsce, s. 18), teraz już tylko „nieliczni przechodnie” potrafią dostrzec nadal toczące się w miasteczkach życie. To rola, misja poezji – zdają się sądzić serbscy poeci – by O mroźnym poranku / osłodzonym miodem (Widzenie Vojislava Karanovicia, s. 25) dostrzegać świat takim, jaki jest: tu i teraz, koło nas i nad nami. Przytoczę w całości zachwycający w wyrażanej miłości do tego świata, formalnie doskonały i świetnie przełożony wiersz Vojislava Karanovicia Błogość (s. 26):

 

Pod opuszkami palców
drży złoty meszek
powietrza.

Tak samo w nocy
ledwie słyszalnie
pękają gwiazdy,

gdy czyjaś dłoń,
sunąc łagodnie
po ciemieniu nieba,

gładzi kosmyki
splecionych włosów:
gwiazdozbiory.

 

Widzieć świat wokół siebie to zarówno dostrzegać innych, być dla nich wszystkich niczym brat, jak również widzieć siebie pojedynczo i – co akcentuje Marija Knežević – umieć się zjednoczyć z przyrodą.

W wierszach poetek ukazany został temat „kobiet niezależnych”, ujęty gorzko-ironicznie. Oto kilka fragmentów wiersza Any Ristović Około zera:

 

My, kobiety niezależne.
Wyczekując nowej miłości,
Astmatycznie dyszymy Żywimy się tabletkami
(…)
A w programie prania wstępnego i wirowania
coraz częściej pierzemy nie majtki,
a kawałki własnej zmizerniałej skóry.
(…)
Popieramy rewizję uczuć i teorię,
według której najpierw powstała niewinna Ewa,
a Adam ugryzł trujące jabłko,
bo chciał, by Bóg
dorobił mu z węża jeszcze dwa fallusy:
myślał, nieszczęsny, że jeden
mu nie wystarczy.
(…)
I uśmiechamy się tęskno przez sen bez marzeń.
I ręce nasze są bezpieczne, gdy toczą kręgi
około miękkiego zera.
(ss. 44-45)

 

Autorką równie gorzko-ironicznego wiersza Poetyka sińców jest Maja Solar, która w utworze Hobbes zwraca się do swych czytelników, zapewne tych męskich: lepiej nurzać nóż we krwi / i rozkrawać kłapiąc kłami / wtedy dopiero widać kto jest komu / wilkiem / auuuuuuuuuj z wami (s. 47).

Jarosław Wach we wstępie wskazuje na słabą znajomość poezji serbskiej w Polsce. Jest tak, choć już w 1983 roku ukazał się ułożony i przetłumaczony przez Juliana Kornhausera tom Tragarze znaczeń. Antologia młodej poezji serbskiej, wydany w „łagodnej epoce sprzed nowych bałkańskich wojen”, jak to celnie określił Piotr Matywiecki, omawiając inną prezentację liryki serbskiej: Wszystkie chwile są tu i nic być nie przestaje (2008) – antologię z 155 utworami przełożonymi przez Grzegorza Łatuszyńskiego. Warto też pamiętać o tomie Wojna i mp3 – wydanym w 2007 roku zbiorze wierszy 21 młodych serbskich poetów w tłumaczeniu Agnieszki Żuchowskiej-Arendt. Nie podejmuję się porównania Serca i krwi z tymi wcześniej przygotowanymi publikacjami, bo wymagałoby to dogłębnych studiów, a ja jestem tylko sympatykiem, może nawet miłośnikiem słowa poetyckiego – bez względu na narodowość autorów – nie zaś znawcą serbskiej literatury. Z wielką jednak przyjemnością zanurzyłem się w lekturze najnowszej antologii, starając się wydobyć to, co mnie najbardziej interesuje i co chyba jest dla wierszy w niej zebranych charakterystyczne. Gratuluję zarówno tłumaczowi, jak i autorowi opracowania. Dziękuję też wydawcy, bo jako stary edytor zdaję sobie sprawę, ile w dzisiejszych, skomercjalizowanych czasach przedsięwzięcie to wymagało determinacji i wysiłku.


Serce i krew. Antologia nowej liryki serbskiej. Przełożył Miłosz Waligórski, wstęp i opracowanie Jarosław Wach. Wschodnia Fundacja Kultury „Akcent”, Lublin 2015, ss. 54 (Biblioteka „Akcentu” tom 16).