Przejdź do treści
Dostosuj preferencje dotyczące zgody

Używamy plików cookie, aby pomóc użytkownikom w sprawnej nawigacji i wykonywaniu określonych funkcji. Szczegółowe informacje na temat wszystkich plików cookie odpowiadających poszczególnym kategoriom zgody znajdują się poniżej.

Pliki cookie sklasyfikowane jako „niezbędne” są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do włączenia podstawowych funkcji witryny.... 

Zawsze aktywne

Niezbędne pliki cookie mają kluczowe znaczenie dla podstawowych funkcji witryny i witryna nie będzie działać w zamierzony sposób bez nich.Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację osoby.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Funkcjonalne pliki cookie pomagają wykonywać pewne funkcje, takie jak udostępnianie zawartości witryny na platformach mediów społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcje stron trzecich.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Analityczne pliki cookie służą do zrozumienia, w jaki sposób użytkownicy wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczać informacje o metrykach liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Wydajnościowe pliki cookie służą do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności witryny, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia użytkownika dla odwiedzających.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Reklamowe pliki cookie służą do dostarczania użytkownikom spersonalizowanych reklam w oparciu o strony, które odwiedzili wcześniej, oraz do analizowania skuteczności kampanii reklamowej.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Światło literatury – spotkanie z Sergiuszem Sterną-Wachowiakiem

Dom jest czymś więcej niż przestrzenią
Spotkanie z Sergiuszem Sterną-Wachowiakiem – poetą, eseistą, prezesem Zarządu Głównego Stowarzyszenia Pisarzy Polskich

31 maja 2017, godz. 18:00
Łazienki Królewskie w Warszawie, Pałac na Wyspie

Światło literatury
wstęp wolny


Sergiusz Sterna-Wachowiak, 2015, fot. Ireneusz P. Mały

Sergiusz Sterna-Wachowiak, 2015, fot. Ireneusz P. Mały

Sylwetkę twórczą Sergiusza Sterny-Wachowiaka przedstawi prof. Wojciech Kudyba. Zachęcimy publiczność do rozmowy z Pisarzem o poszukiwaniu domu – w przestrzeni geograficznej i metafizycznej – i o ludzkich losach w wielokulturowych enklawach dawnego i nowego świata. Dyskusję poprowadzi Bogusław Wróblewski.

 

Autor, o którym mówimy, urodzony w Lesznie, na granicy Wielkopolski i Dolnego Śląska, jest znany jako animator lokalnej pamięci i gorliwy popularyzator terminu „Kresy Zachodnie”. Termin ten nawiązuje do określenia „Kresy Wschodnie”, które od dawna funkcjonuje w języku polskim jako symbol wielokulturowej arkadii zniszczonej przez Związek Radziecki. Pisarz wie o tym i stara się podobne symboliczne znaczenia wpisać w dyskurs poświęcony ziemiom zachodnim. W dyskursie tym funkcjonowało przed 1989 rokiem określenie „Ziemie Odzyskane”, które usuwało ze zbiorowej pamięci fakt długiej obecności na tych terenach ludności niemieckiej, czeskiej, żydowskiej czy niderlandzkiej. Sterna-Wachowiak wie o tym i właśnie dlatego konsekwentnie buduje w swej twórczości wizerunek „Kresów Zachodnich” jako miejsca spotkania osobnych kultur, religii i żywiołów etnicznych. Najpierw zabiega o to, by w ogóle nadać im status mityczny, próbuje przekształcić geografię obecnej Polski zachodniej w geografię literatury. Dokonuje tego między innymi dzięki serii wydawniczej „Tropami pisarzy na Kresach Zachodnich. Dzieła – Biografie – Pejzaże”, odsłaniając związek współczesnych polskich pisarzy (między innymi Stanisława Grochowiaka i Stanisława Barańczaka) z południowo-zachodnią Wielkopolską i Dolnym Śląskiem oraz tamtejsze korzenie wielu dawnych pisarzy niemieckich1. Jeszcze ważniejszą funkcję w kreowaniu wspomnianego mitu pełni ciekawa poezja, proza i eseistyka pisarza.

Warto od razu zaznaczyć, że pejzaż tej ziemi staje się dla autora palimpsestem. Spojrzenie pisarza, niczym spojrzenie archeologa, sięga w głąb warstw przeszłości, wydobywając na jaw barwne i wielokształtne Sitz im Leben polskich, niderlandzkich oraz niemieckich rzemieślników, żydowskich i czeskich uczonych, a także niemieckich poetów dolnośląskiego baroku. W wierszach Sterny-Wachowiaka padają pytania o ślad. Można przypuszczać, że chodzi wyłącznie o coś, co odcisnęło się w języku, zostawiło w nim swoje piętno, ale nazwy geograficzne odsyłają tu poza siebie, kierują w stronę ludzi. Toponimy okazują się śladami osób. Cały krajobraz jawi się przed nami jako przestrzeń tropów Innego, zapis jego obecności. Wraz z poetą odkrywamy, że przeszłość ma twarz – twarz bliźniego. Ślad okazuje się wezwaniem do wspólnoty, do etyki solidarności z tym, który go zostawił.

Na czym miałaby ona polegać? Najpierw chyba na uważności wobec krajobrazu jako tekstu przeszłości, na czułości wobec tych, którzy zapisali w nim swój los. Nie są oni anonimową zbiorowością. Przeciwnie – są indywidualnymi osobami, które autor przyzywa po imieniu. Co więcej: pyta nas o nie poruszony zagadką ich obecnej nieobecności. Skąd ten paradoks? Chyba stąd, że ślady osób są kruche. Istnieją o tyle, o ile chcemy, by do nas przemawiały. Próby odsłonięcia zapisanych w palimpsestowym krajobrazie śladów Innego niemal zawsze prowadzą w stronę doświadczenia spotkania. Wyprawa w głąb krajobrazu, podróż w czasie, próba odczytania śladów przeszłości – wszystko to zmierza w omawianej twórczości w stronę spotkania z Innym. Jest rodzajem rozmowy w horyzoncie wartości uniwersalnych, ogólnoludzkich. Ów dialog jest bardzo ważny, w jego trakcie dokonuje się bowiem osobliwa gra konstruowania i dekonstruowania tożsamości.

Jak przekonuje pisarz, tożsamość ludzi pogranicza (a więc nas wszystkich?) nie jest czymś raz na zawsze ustalonym. Wręcz przeciwnie: jest rzeczywistością dynamiczną, bo dokonującą się w żywym spotkaniu. Idei tej Sergiusz Sterna-Wachowiak poświecił powieść Iskra lejdejska (1982). Niepodobna dokonać w tym miejscu wyczerpującej analizy wspomnianej powieści. Przypominam ją po to, by podkreślić, że w twórczości Sergiusza Sterny-Wachowiaka granice kulturowe pełnią funkcję pars pro toto wobec granic pomiędzy światem widzialnym i niewidzialnym. Płynna tożsamość bohaterów powieści tylko na pozór pozwala się wpisać w paradygmat postmodernizmu. W rzeczywistości odnosi się raczej do idei przenikania się transcendencji i immanencji, otwartości egzystencji wobec nadprzyrodzoności. Fundamentalnym obrazem, naznaczającym całą twórczość pisarza, nie jest obraz dialogu w obszarze zacieśnionym do rozmiarów naszego świata. Spotkanie z Drugim odbywa się w utworach Sterny-Wachowiaka zawsze w horyzoncie otwarcia na to, co zupełnie inne, co przekracza wymiary bezpośrednio danego „tu” i „teraz” i kieruje ponad rzeczywistość, którą znamy. Tak w każdym razie dzieje się w utworach, w których pojawia się obraz miasta Fraustadt – dzisiejszej Wschowy.

Wypada najpierw zauważyć, że pejzaż tego miasta jest dla Sergiusza Sterny-Wachowiaka krajobrazem dzieciństwa i wczesnej młodości. Obraz „małej ojczyzny” nie staje się jednak w jego utworach ewokacją nostalgii za utraconym rajem. Nasycają go inne emocje, wypełniają go inne znaczenia. Wydaje się niemal zupełnie oderwany od wszystkiego, co mogłoby się kojarzyć z prywatną biografią i indywidualną tożsamością. Zwraca uwagę skłonność pisarza do uniwersalizacji semantyki przedstawień. Zarówno herb miasta, jak i jego architektura stają się dla poety obrazem kosmosu. Wschowa jawi się jako centrum świata – dające wgląd w samą jego istotę. Jest nią właśnie pograniczność – ścieranie się i łączenie sprzecznych elementów. Zaznaczone w panoramie miasta wyraźne kierunki pionowe – wyznaczane przez wieże kościołów – nasuwają myśl, że w pismach poety ta niewielka miejscowość pełni funkcje mitycznej osi wszechświata Axis Mundi2. Jest miejscem najwyższego poznania i najbardziej intensywnego spotkania antynomii. Przestrzeń miasta zdaje się skrywać wiedzę o istocie bytu, pozwala zrozumieć sens egzystencji. Odsłania korespondencje pomiędzy rozmaitymi płaszczyznami istnienia. Wyobrażenie miasta skupia u Sterny-Wachowiaka wszystkie najważniejsze fakty „natury ludzkiej”. Zasada jedności przeciwieństw obejmuje u niego zarówno strukturę kosmosu, zasady życia politycznego, społecznego i gospodarczego, jak również los człowieka przekraczającego siebie i wychylającego się w stronę dialogu z tym, co zupełnie inne.

Stając się miejscem, w którym w sposób szczególny odsłania się arche wszechświata, Wschowa jest w twórczości pisarza w oczywisty sposób miastem wybranym i osobnym – sakralnym. Swój sposób czytania urbanistycznej przestrzeni pisarz wyraźnie osadza przy tym w tradycji. Świadomie stara się nawiązywać do dawnych zmityzowanych obrazów miasteczka, fundujących tożsamość wschowian. Wielokrotnie w swych esejach przypomina, że najważniejszą opowieść o mieście – odsłaniającą projekt egzystencji jego mieszkańców – utrwalił tutejszy pastor Samuel Friedrich Lauterbach w swym dziele Fraustädtisches Zion 1500–1700 (Leipzig 1711)3. Wydaje się, że tak jak u Lauterbacha, Wschowa jest u Sterny-Wachowiaka miejscem świętym, takim zatem, które w szczególny sposób nosi w sobie ślady transcendencji. Pisze o dawnych i własnych wyobrażeniach wschowskiego Syjonu – współtworzyli go także między innymi żyjący tu sto lat przed Lauterbachem słynny ewangelicki pisarz mistyczny, pastor Valerius Herberger, i tworzący w czasach wojny trzydziestoletniej Andreas Gryphius, największy poeta i dramatopisarz niemiecko-łacińskiego baroku.

Podróż w głąb historii okazuje się zatem w utworach pisarza podróżą wewnętrzną. Niech nie zwiedzie nas zmysłowość malowanych przezeń krajobrazów, miękkość linii i ciepło kolorów. Ten świat musi być piękny, bo ma być materialnym symbolem ostatecznego spełnienia czegoś, co jest w naszym wnętrzu – naszych najskrytszych pragnień i oczekiwań; rzeczywistością, która nie ma cienia. Podróż, jaką odbywa bohater liryków i esejów Sterny-Wachowiaka, choć wiedzie przez tryskające barwami i życiem ulice dawnego miasteczka, nie przestaje być wspomnieniem, wyprawą w głąb czasu (w głąb pamięci własnej czy zbiorowej?), a wreszcie i drogą w głąb samego siebie. Gdyby koniecznie trzeba było nazwać motywy, które popychają wędrowca do drogi, należałoby chyba mówić o tęsknocie za ostatecznym zamieszkaniem. Celem wędrówki jest dom. Taki, który jest czymś więcej niż przestrzenią. Autor chwyta dźwięki i zapachy, odtwarza kilka plastycznych scen obyczajowych, ale tak naprawdę prowadzi czytelnika jeszcze dalej – ku wizji świata przenikniętego nadprzyrodzonością.

Wojciech Kudyba

1 Warto wymienić następujące tomy, które ukazały się w tej serii: Opowieść o cynowym raju i kilka innych historii z XX wieku, Poznań 1993; „W ciemną mą ojczyznę”. Stanisław Grochowiak znany i nieznany, Poznań 1996; Chrześcijańskie korzenie. Misjonarze, święci, rycerze zakonni, Poznań 1997; Nie tylko Beatrycze – niebieska i ziemska misja cystersów na Kresach Zachodnich, Poznań 1999.

2 Axis Mundi Wschowa – taki tytuł nosił pierwszy esej Sergiusza Sterny-Wachowiaka poświęcony temu zagadnieniu („Akcent” 1987, nr 3).

3 Por. Sergiusz Sterna-Wachowiak, Esej na wspomnienie Kresów Zachodnich, w tomie zbiorowym Opowieść o cynowym raju i kilka innych historii z XX wieku, pod redakcją Sergiusza Sterny-Wachowiaka, Poznań 1993, s. 17.

 

 

Wpłać dowolną kwotę na działalność statutową.
"Akcent" jest czasopismem niezależnym. Wschodnia Fundacja Kultury -
współwydawca "Akcentu" utrzymuje się z ograniczonych dotacji
na projekty oraz dobrowolnych wpłat.
Więcej informacji w zakładce WFK Akcent.