Piłsudski w sztuce. O niektórych portretach i karykaturach Józefa Piłsudskiego
(…)
Surowość, apodyktyczność i powściągliwość były więc tylko jedną stroną osobowości Piłsudskiego. Druga była jej przeciwieństwem1. Określały ją: łagodność, wyrozumiałość, przystępność, a nade wszystko – skłonność do żartów i śmiechu. Wesołość była nieodłączną cechą jego natury2 – twierdziła żona, Aleksandra. Wasilewski pisał, że „okrutnie marsowa” mina towarzysza Wiktora-Mieczysława, a później komendanta i naczelnika państwa znikała, gdy znalazł się wśród „swoich”. Wtedy stawał się Ziukiem o czarującym sposobie bycia, który potrafił śmiać się serdecznie i głośno, że słychać go było w całym domu, a opowiadając różne historie, bywał tak dowcipny, że ludzie pokładali się ze śmiechu3. Śmiał się łatwo i często, sypał żartami 4 nie tylko w gronie najbliższych. Jako komendant I Brygady doceniał znaczenie dobrego nastroju wśród żołnierzy, a po wojnie, gdy uczestniczył w zjazdach legionistów, pił (z nimi – przyp. W. M.) wódkę, częstował papierosem, opowiadał swoje przygody lub kawały, no i umiał śmiać się z żołnierzami5. Bawiły go poświęcone mu karykatury, a jedno z dwóch swoich przemówień nagranych w 1924 roku dla warszawskiej firmy gramofonowej poświęcił śmiechowi6.
Nie jest więc rzeczą przypadku, że pierwszy wizerunek Piłsudskiego, jaki powstał w czasie kampanii Legionów Polskich, przedstawiał komendanta zanoszącego się śmiechem. To szkic ołówkowy Stanisława Janowskiego z 10 grudnia 1914 roku, wykonany w kwaterze sztabu I Brygady w Limanowej7. Tego dnia Piłsudski zgolił brodę, która przez kilkanaście ostatnich lat określała jego wygląd. Ta metamorfoza nie była zwykłym zabiegiem fryzjerskim. Stanowiła jakby symboliczne zerwanie z konspiracyjną przeszłością, znak przemiany z działacza partyjnego i przywódcy ochotniczych powstańczych oddziałów w dowódcę regularnego wojska. Piłsudski śmiejący się z szeroko otwartymi ustami, ma nieco sataniczny wygląd. Rysunek pozostał w szkicowniku artysty, obok drugiego, ukazującego brygadiera z gładko wygoloną brodą. Kilka dni później Janowski narysował Piłsudskiego samotnie grającego w szachy, które były, obok stawiania pasjansów, jego ulubioną rozrywką8.
W czasie walk na Podhalu sportretował też Piłsudskiego Leopold Gottlieb. Komendant wywarł na artyście bardzo silnie wrażenie9. Oddałbym nie wiem co – zwierzał się gorączkowo Juliuszowi Bandrowskiemu – życie bym oddał, żeby mi chciał cierpliwie popozować10. Zapytany przekornie przez przyjaciela, po co Piłsudski miałby mu pozować, odrzekł: Bo w nim jest wszystko! wszystko!11. W krótkim czasie namalował obraz Sztab generalny I Brygady, przedstawiający Piłsudskiego na koniu, w otoczeniu kilku oficerów12. Jako studium do tej kompozycji narysował głowę dowódcy wciśniętą w futrzany kołnierz zimowego płaszcza, w maciejówce nałożonej nieco na bakier, z groźnym wyrazem twarzy – naburmuszoną miną, marsem na czole, ponurym spojrzeniem spod krzaczastych brwi i grymasem wydętych ust ułożonych „w podkowę”13. Bandrowski wspominał, że rysunek ten „przyjęto z niechęcią i drwinami”14. Sam uznał portret za przepiękny, pełen groźnej siły i władzy, portret proroczy, który po latach okazał się najwybitniejszym dokumentem plastycznym postaci Piłsudskiego z owych czasów15.
Wiosną 1915 roku, w czasie walk nad Nidą, Gottlieb raz jeszcze sportretował Piłsudskiego, który tym razem chyba mu pozował. Artysta ujął go z profilu, z surowym, ale już nie tak złym wyrazem twarzy16. Z tego samego czasu pochodzi też niewielki portret olejny Piłsudskiego namalowany przez Edwarda Śmigłego-Rydza, przed wojną studenta Krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, a w Legionach już majora, dowódcę 1 Pułku Piechoty I Brygady. Komendant ujęty jest w nim en face, nieco poniżej bioder, z prawą dłonią napoleońskim gestem zatkniętą za połę zimowego płaszcza. Śmigły namalował ten wizerunek według zdjęcia Piłsudskiego zrobionego w grudniu 1914 roku w Zakopanem i rozpowszechnianego na pocztówkach z faksymile jego autografu17. Miał niezliczone okazje, by sportretować komendanta z bezpośredniej obserwacji, a wybrał mało twórczą kopię. Sądzić zatem trzeba, że zależało mu na uwiecznieniu go w tej znamiennej pozie. Piłsudski uważał Napoleona za najwybitniejszego, obok Juliusza Cezara, wodza w dziejach świata. Od dzieciństwa był zafascynowany jego postacią18. Podziwiał go za odwagę sięgania po cele niemożliwe do zdobycia, za śmiałe i niekonwencjonalne działania strategiczne i za charyzmatyczny wpływ na żołnierzy. Te cechy „boga wojny” – najbliższe romantycznemu, nieznoszącemu ograniczeń i głęboko uczuciowemu w sprawach ojczyzny usposobieniu Piłsudskiego – ukształtowały marszałka jako polityka i dowódcę. Trudno osądzić, czy przybierając charakterystyczną pozę Napoleona, przypisywał sobie jego zdolności, czy też była to tylko manifestacja odczuwanego duchowego pokrewieństwa.
(…)
1 Jego charakterystyka – pisał Jan Lechoń – zawiera się między dwoma zasadniczymi kontrastami – surowości i dobroduszności – ale między nimi jakaż zaległa gama psychiczna: – humor złośliwy i humor pogodny, dyplomacja i zmysł mistyfikacji, serdeczność i sentyment (J. Lechoń: O Czermańskim. „Wiadomości Literackie” 1931, nr 3, s. 4).
2 A. Piłsudska: Wspomnienia. Warszawa 1989, s. 264.
3 L. Wasilewski: Józef Piłsudski…, dz. cyt., ss. 72-73, 132, 25.
4 W. Sieroszewski: Józef Piłsudski w Warszawie. Garść wspomnień (w:) Jesteśmy w Warszawie. Przewodnik literacki po stolicy. Warszawa 1938, s. 123.
5 W. Jędrzejewicz, J. Cisek: Kalendarium życia Józefa Piłsudskiego. Wrocław 1994, s. 382.
6 A. Piłsudska: Wspomnienia, dz. cyt., ss. 264-265.
7 Własność Muzeum Narodowego w Krakowie.
8 Rysunek zaginiony, reprodukowany na pocztówce wydanej w 1915 roku nakładem Centralnego Biura Wydawnictw Naczelnego Komitetu Narodowego (dalej: NKN).
9 W. Milewska, M. Zientara: Sztuka Legionów Polskich…, dz. cyt., s. 129.
10 J. Kaden-Bandrowski: Leopold Gottlieb – malarz I Brygady Legionów (w:) Legiony Polskie. 22 litografie barwne Leopolda Gottlieba, żołnierza I brygady LP. Warszawa 1936, s. 3.
11 Tamże.
12 Obraz zaginiony, znany z autorskiej wersji graficznej, reprodukowanej na pocztówkach wydanych nakładem NKN.
13 Oryginał zaginął. Artysta opracował to studium w wersji graficznej. Odbitka w Muzeum Narodowym w Krakowie. Wizerunek ten był także rozpowszechniany na pocztówkach wydanych nakładem NKN.
14 J. Kaden-Bandrowski: Malarz I-ej Brygady. „Gazeta Polska” 1934, nr 117 (29 kwietnia), s. 9.
15 Tamże.
16 Własność Muzeum Narodowego w Krakowie.
17 Pocztówki zostały wydane nakładem NKN.
18 J. Piłsudski: Jak zostałem socjalistą (w:) tegoż: Pisma zbiorowe, t. II. Warszawa 1937, s. 46.