Rdza
To jest kraj rdzy, asfaltu i ziela.
Czy tu też ktoś kradł węgiel, żeby przeżyć?
Jest sklep, dużo butelek pod sklepem.
To jest kraj, gdzie z budek telefonicznych
dzwoniło się, że jest bomba w szkole,
żeby coś się działo, żeby ktoś przyjechał.
Kosi się trawę, bieli krawężniki i chodzi do kościoła.
Jedzie się na studia i już się tu nie wraca.
Kupuje się w sklepie wódkę i ubiera na targu.
Najlepiej tu się sprzedają odłamki imperium.
Amerykańskie filmy i włoskie piosenki.
Podręczniki z drugiej ręki i tanie tłumaczenia
ckliwych harlekinów.
Płynie tutaj rzeczka.
Jest staw, ale ryb mało.
Czasem ktoś utonie
i wtedy jest tragedia.
To jest kraj, gdzie ktoś cię samochodem
wiezie na starą stację i później chwilę żegna.
Zawsze w samochodzie można coś obiecać:
na przykład że się wróci,
że serce nie uwiera
i nie ma w sobie plastiku,
i wcale nie uciekasz
po prostu dokądś zmierzasz.
To jest kraj, gdzie pies na ciebie czeka;
To jest kraj, gdzie pies na ciebie szczeka.
Uważaj na psa, jest zły, jest zamknięty;
się w nim codzienność spiekła.