potrzaskasz jedno – zginie drugie
patrzę na kobietę w chustce która w ogródku urządziła
grób ziemny starannie wyłożyła go kostką
sama pochowała synową i dwie wnuczki
patrzę na ruiny ścian w bloku w którym pocisk zabił ojca
gruz przygniótł syna z niepełnosprawnością
teraz leżą tam w sąsiednich pokojach
patrzę na matkę która opowiada jak owinęła ciało dziecka
w dywan bo nigdzie nie zdobyła trumny
(więc chociaż ten dywan)
są dokładni w popełnianiu zbrodni
rodzina to naczynia połączone
słyszę podczas zdalnej konferencji
od pani na ekranie komputera
ktoś pyta na czacie
jak mówić dziecku o wojnie gdy ono
rozmawia tylko o chomiku który zdechł z głodu