Przejdź do treści
Dostosuj preferencje dotyczące zgody

Używamy plików cookie, aby pomóc użytkownikom w sprawnej nawigacji i wykonywaniu określonych funkcji. Szczegółowe informacje na temat wszystkich plików cookie odpowiadających poszczególnym kategoriom zgody znajdują się poniżej.

Pliki cookie sklasyfikowane jako „niezbędne” są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do włączenia podstawowych funkcji witryny.... 

Zawsze aktywne

Niezbędne pliki cookie mają kluczowe znaczenie dla podstawowych funkcji witryny i witryna nie będzie działać w zamierzony sposób bez nich.Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację osoby.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Funkcjonalne pliki cookie pomagają wykonywać pewne funkcje, takie jak udostępnianie zawartości witryny na platformach mediów społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcje stron trzecich.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Analityczne pliki cookie służą do zrozumienia, w jaki sposób użytkownicy wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczać informacje o metrykach liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Wydajnościowe pliki cookie służą do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności witryny, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia użytkownika dla odwiedzających.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Reklamowe pliki cookie służą do dostarczania użytkownikom spersonalizowanych reklam w oparciu o strony, które odwiedzili wcześniej, oraz do analizowania skuteczności kampanii reklamowej.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Lechosław Lameński. Rehumanizacja przestrzeni

Spis treści numeru 1/2025

Rehumanizacja przestrzeni

Odkrywanie Gdańska: Czesław Podleśny i Mleczny Piotr

(…)

Czesław Podleśny, dla którego od samego początku kariery artystycznej motywem przewodnim jest właśnie człowiek, zwłaszcza jego anonimowa postać, rzuca się w wir pracy. Powstaje cały szereg oryginalnych, niezwykle dynamicznych kompozycji przestrzennych (rzeźb i assemblage), przy komponowaniu których artysta wykorzystuje różne materiały, zwłaszcza tak mu bliską ceramikę, metal, drewno i tkaniny. Ludzie w rzeźbach Podleśnego to z reguły postacie po przejściach, okaleczone, pozbawione rąk, nóg, o zdeformowanych torsach i głowach, bezbronne, a jednak żyjące, poszukujące swej przestrzeni w świecie, w którym tak naprawdę nie ma już dla nich miejsca. Artysta, tworząc z namysłem bliskich mu – chociaż programowo anonimowych – ludzi, kładzie nacisk przede wszystkim na kontrast form (miękkich z twardymi, pełnych z ażurowymi, obłych z kanciastymi), płaszczyzn (gładkich z chropowatymi, błyszczących z matowymi) oraz kolorów (naturalnych z wykreowanymi specjalnie na potrzeby danej kompozycji). W połączeniu z dużą ilością wysmakowanych i bardzo różnorodnych detali ludzie Podleśnego przykuwają uwagę, zachęcają wręcz do oglądania ich z każdej strony. Bo chociaż artysta z góry zakłada, z której strony powinno się kontemplować jego rzeźby, to jednak dzięki świetnemu czuciu formy w przestrzeni wzbudzają one ogromne emocje, intrygują, a nawet prowokują do dotykania i zaglądania – o ile to możliwe – do ich wnętrza. Nie należy również zapominać o kontekście miejsca, gdzie i jak są ustawiane poszczególne figury, w plenerze czy w przestrzeni sal wystawowych. Czesław Podleśny przywiązuje do tego wielką wagę, można wręcz odnieść wrażenie, że poszczególne dzieła powstają głównie po to, aby „rozmawiać” zarówno ze sobą, jak i nade wszystko prowadzić dialog z widzami o miejscu i roli jednostki, z reguły samotnej oraz bezbronnej, w ciągle zmieniającym się świecie.

To wówczas – a więc w latach 1985-1990 – powstają kompozycje o bardzo zróżnicowanej wielkości, od stosunkowo niedużych po mierzące ponad dwa metry wysokości lub długości, jak m.in.: Bimbrownik (1986, metal, 70 x 50 x 40 cm), Pilot (1987, ceramika, metal, tkanina, 60 x 65 x 45 cm), Azylant (1987, metal, ceramika, tkanina, 160 x 60 x 50 cm), Zasłużony (1986, ceramika, tkanina, metal, 155 x 80 x 65 cm), Przez lata tułaczki (1989, ceramika, metal, tkanina, drewno, 200 x 180 x 65 cm), Zasłużony między zasłużonymi (1989, metal, drewno, 200 x 70 x 60 cm), a także Pospolite ruszenie (1990, ceramika, metal, tkanina, 250 x 90 x 60 cm) czy szalenie wizyjny Św. Sebastian (1990, metal, drewno, tkanina, 180 x 80 x 70 cm).

W 1990 roku, po ostatniej trzynastej wystawie grupa …kim jesteś przestaje istnieć, chociaż formalnie nie została nigdy rozwiązana. Jej członkowie rozpoczynają działalność na własną rękę. Czesław Podleśny bierze udział w plenerze ceramicznym Nie tylko my zorganizowanym w fabryce porcelany w Wałbrzychu. Tam spotyka artystów ceramików z USA – Denisa i Bena Parksów, którym towarzyszy ekipa kręcąca film o ich artystycznych podróżach w Europie. Zaprzyjaźnia się z nimi, co owocuje zaproszeniem go do udziału w pierwszej na gruncie amerykańskim – w 1992 roku – wystawie współczesnej ceramiki wschodnioeuropejskiej (Contemporary East European Ceramics, Clay Studio, Philadelphia). W efekcie jest jednym z 74 artystów z dawnego bloku wschodniego.

Fakt ten zmienia w istotny sposób jego dotychczasowy rytm życia i miejsce w sztuce współczesnej. I chociaż nie jest artystą anonimowym, ma przecież za sobą nie tylko trzynaście wystaw w ramach grupy …kim jesteś,kilka wystaw indywidualnych i udział w wielu wystawach zbiorowych, to jednak dopiero teraz wydaje mu się, że cały świat stanął przed nim otworem. Rozpoczyna podróże na międzynarodowe sympozja i plenery oraz wystawy organizowane na trzech kontynentach, w tym w USA, Niemczech, Hiszpanii, Włoszech, Czechach, a nawet w Korei Południowej. I tak m.in. trzy różne instytucje artystyczne zapraszają go do Nowego Jorku, w 1993 roku Maryland Institute College of Art w Baltimore powierza mu przeprowadzenie programu artystycznego ze studentami, w kolejnym zaś roku zostaje artystą rezydentem w Clay Studio w Filadelfii i Pottery School w Tuscarora w Nevadzie, gdzie również dzieli się swoją wiedzą z gronem uzdolnionych studentów. Po powrocie z USA w 1995 roku, wykorzystując zdobyte doświadczenie zawodowe i pedagogiczne, Podleśny próbuje odtworzyć zamkniętą od 15 lat pracownię ceramiki w zakopiańskim liceum. Niestety mimo opracowania (wspólnie z dwoma młodymi nauczycielami) bardzo ciekawego programu, uwzględniającego międzynarodową współpracę i wymianę uczniów z analogicznymi szkołami w USA, nic z tego nie wychodzi. Koncentruje się więc na działaniach stricte artystycznych realizowanych już w Gdańsku, chociaż w Zakopanem zostaje jego dom i pierwsza własna pracownia z prawdziwego zdarzenia.

Powstają nowe kompozycje zarówno stricte rzeźbiarskie, jak i klasyczne assemblage, w których Czesław Podleśny wykorzystuje cały szereg rożnych materiałów. Obok niezmiennie ulubionej ceramiki i zdegradowanych, zniszczonych metalowych części maszyn, urządzeń technicznych czy sprzętu gospodarstwa domowego, będących nadal znakiem rozpoznawczym niepowtarzalnego stylu artysty, pojawiają się kamień i drewno – to samo, które w latach nauki w liceum nie wzbudzało jego entuzjazmu. Tym razem jest jednak inaczej, wydaje się, że Podleśny odkrył – na potrzeby własnego warsztatu – nowe możliwości wyrazowe drewna. Co prawda w dalszym ciągu jego uwaga jest skoncentrowana na postaci ludzkiej, ale teraz działa ona na widza przede wszystkim prostą, zdecydowanie syntetyczną i zmonumentalizowaną formą, podczas gdy tak liczne i wysmakowane detale charakterystyczne dla futurystycznych figur konstruowanych z metalowych części, do pewnego stopnia bliskich robotom z serii filmów Terminator, Gwiezdne wojny czy Blade Runer 2049, zostają zredukowane do niezbędnego minimum. Taką rzeźbą jest bez wątpienia Anioł śmierci (1996, drewno, 110 x 50 x 40 cm). To szeroki u podstawy, zwężający się ku górze pień starego, popękanego drzewa, z biegnącą przez całą wysokość szczeliną od frontu, w której pojawia się – w zwieńczeniu – wąska, człekokształtna głowa, przypominająca posągi z Wyspy Wielkanocnej. Jeszcze bardziej monumentalne i zblokowane są Mówca (1997, drewno, 205 x 80 x 80 cm) czy Czekając na (1997, drewno, 220 x 190 x 100 cm), natomiast Spotkanie (1996, drewno, 270 x 70 x 480 cm) to apokaliptyczna wizja niszczonej bezmyślnie przez człowieka natury, którą symbolizują dwa ustawione ukośnie pnie drzew, odarte brutalnie z kory, pozbawione gałęzi i liści. Łączy je leżący na ziemi pomiędzy nimi, tak samo nagi i bezbronny, długi i cienki pień trzeciego drzewa.

Równie monumentalne są rzeźby kamienne Czesława Podleśnego. Widać w nich jeszcze większą skłonność artysty do syntetyzowania, którą wymusza jednak – do pewnego stopnia – obróbka twardych materiałów, m.in. rożnych gatunków granitu. Taki jest Pamiętnik z Ichon (1998, 220 x 70 x 70 cm), wyrzeźbiony na plenerze w Korei Południowej. To ustawiony na zgeometryzowanym cokole czworoboczny słup pokryty płytko rzeźbionymi reliefami, z nieregularną bryłą kamienia na szczycie. Z kolei w Hiszpanii Podleśny zrealizował Pomnik kraba (1997, czarny granit, brąz, ponad 2,5 m wysokości). Także i w tym przypadku mamy do czynienia ze słupem ozdobionym delikatnymi reliefami, tyle że jest on mniej regularny i wyrasta ze stożkowej (przypominającej szczyt góry) podstawy, w zwieńczeniu zaś rozsiadł się wygodnie odlany w brązie krab. Pomnik pełni funkcję fontanny. I jeszcze jedna rzeźba odkuta w kamieniu, tym razem we Włoszech – Światowid (1998, 220 x 140 x 100 cm). Spersonalizowany przez Podleśnego słowiański bóg wojny i urodzaju to wyrastająca bezpośrednio z ziemi, ukazana w trzech czwartych, silnie zgeometryzowana postać ludzka ze skrzyżowanymi na piersi rękoma i głową o czterech twarzach utrzymaną w stylistyce głów z sarkofagów etruskich.

(…)

Całość w wydaniu papierowym i na www.nexto.pl albo www.e-kiosk.pl


Wpłać dowolną kwotę na działalność statutową.
"Akcent" jest czasopismem niezależnym. Wschodnia Fundacja Kultury -
współwydawca "Akcentu" utrzymuje się z ograniczonych dotacji
na projekty oraz dobrowolnych wpłat.
Więcej informacji w zakładce WFK Akcent.