Anna Kamieńska
Dzień dobry Panie Boże
Dzień dobry Panie Boże
więc mamy zaczynać od nowa
było już tak ciemno
a Ty obmyłeś wszystko
deszczem światła.
Dzień dobry Panie Boże
dałeś ptakom nowy głos
pszczoła przyszła do nowego miodu
liść rozsunął pokrywy
wszędzie lśnią kropelki łaski.
Nie znaj samego siebie
ale prędko otwieraj oczy i uszy
krzew postrzępiony płonie
obłok zmartwychwstaje.
Godmorgen, Herre Gud
[Dzień dobry Panie Boże]
Godmorgen, Herre Gud
lad os starte igen.
Det var så mørkt
men Du rensede mørket ud
med lysets væld.
Godmorgen, Herre Gud
Du har givet fuglene ny stemme
bien finder igen honning
og blade folder sig ud
mens nådens stråler falder.
Du kender ikke dig selv
før du åbner øje og øre
for buskenes fovandling
som en opstandelse
przełożyli Jadwiga Kosiorkiewicz-Księżycka i Poul Strandvil
Listku, listeczku
Listku listeczku
duszo na ramieniu nieobecnego
przestanę się z tobą wadzić
od dzisiaj już będę
zgodna jak tęcza
Pozwolę ci otworzyć usta
i powiedzieć jak ciężko było ci ze mną
i we mnie
listku listeczku
Wybacz mi moje niepotrzebne pragnienia
które były dla ciebie
jak klatki na papugę
Otwieram pręty
pozwalam ci lecieć
To co przychodzi jest większe ode mnie
Będziesz już mogła
rozprostować skrzydła
Du blad
[Listku, listeczku]
Du blad, du lille blad
som sjælen i den fraværendes arme
jeg vil ikke mere trætte dig
fra i dag vil jeg forbundet
være som regnbuen sammen med dig.
Jeg vil åbne munden for dig
se hvilken vægt så tung
om du var sammen med mig i mit indre
du blad, du lille blad
Tilgiv mig min unødige higen
der er for dig
som at sætte fugl i bur.
Jeg åbner det
og giver dig lov at flyve
Det der kommer er større end mig
Nu kan du åbne dine vinger
i en bue så stor på himlen.
przełożyli Jadwiga Kosiorkiewicz-Księżycka i Poul Strandvil
Pieśń Jasnogórska
We śnie przyszła – twarz swą przybliżyła
tak łagodna, że w powietrzu stoi.
Dotknąć mi palcami pozwoliła
dwóch serdecznych na twarzy blizn swoich.
jedna blizna to od szabli rana
druga rana przeze mnie zadana.
W wielkim słońcu, całaś opalona
Twoje blizny dwie łez koleiny.
Całaś mroczna, cała zamyślona
jakby moje zmroczyły Cię winy.
Całaś piękna w złocie i w koralu
i brylantów tyle, ile żalu
Po co Ci turkusy i rubiny
srebro, złoto chciwości się lęka
Wszystko to nie warte tej Drobiny
Tego skarbu co trzymasz na rękach.
Sang fra Jasna Góra
[Pieśń Jasnogórska]
Du kom til mig i min drøm
så mild stod du i luften,
lod mig berøre kindens ar
som et levn fra miraklernes tid.
Det ene var fra sablen,
det andet skyldtes måske mig.
I Dit ansigt farvet af Solen
løber tårer i to små strømme,
Du er mørk og drømmerisk
som soned Du min skyld.
Du er smykket met koraler, med brillanter
så mange som menneskenes sorger.
Fra dig glimter turkiser og rubiner,
stråler sølv og guld
Dog bedre end al pryd
er den lille skat, Du bar i dine hænder.
przełożyli Jadwiga Kosiorkiewicz-Księżycka i Poul Strandvil
Modlitwa jesienna
Panie daj mi dni kilka
zdmuchniętych z jesieni
w mojej Ojczyźnie najmniejszej
w krainie dzieciństwa
przez którą przeświecają wiekuistne wzgórza.
Ludzi dobrocią mądrych i prawdziwych
kurhan powstańczy w parku
owoc orzecha na pół podzielony
grad śliwek w sadzie
wianek z dzikiej róży
siwy szal zakonnicy uśmiechniętej
sen krótki
światło w porannej kaplicy
Panie daj mi to
co już dałeś
w modlitwie
wysłuchaj wcześniej
niż wypowiedzianej
Bøn ved efterår
[Modlitwa jesienna]
Herre, giv mig blot nogle dage
som et pust af efterår
fra mit lands mindste flække.
I min barndoms landsby
stråler de ældgamle bakker.
De taler om den tid,
da menneskene var gode,
betænksomme og sande.
Med et viser sig gravene af patrioter,
som gjorde opstand under fortidens år
de manter til respect og ømhed.
Omkring ligger nødder, hele og flækkede,
i blandet sommerens blommer,
en piges tabte krans af hvide blomster.
På en bænk hænger et gråt tørklæde
fra en nonne hensunket smilende i drømme.
Morgenlyset står ind i kapellet
Herre, giv mig det,
som Du kendte allerede inden
jeg gav det ord i mini bøn.
przełożyli Jadwiga Kosiorkiewicz-Księżycka i Poul Strandvil
Stabat Mater
Pod tym krzyżem, gdzie rozdarta umierała w nocy Polska
w lodach Wisły w śniegu grudnia stała Matka Częstochowska.
W tłumie matek popychana, osiwiała, ledwie żywa
pod tą bramą, pod tym krzyżem stała Matka Boleściwa.
Okutana szatą z lodu, poczerniała i milcząca
solidarnie z ludem swoim stała Matka Bolejąca
Zatrwożona i bezsenna jak dziś każda z polskich matek
przytuliła nas do serca, gorzko mocząc łzą opłatek.
Matko nasza, Matko Boża poorana, cała w troskach
większa wiarę i nadzieję daj nam Pani Częstochowska.
Stabat Mater
[Stabat Mater]
Under det kors, hvor Polen blev revet sønder om natten,
stod Moder Czestochowska i decembers sne og is på Vistula.
Mellem mængden af mødre blev hun skubbet,
handes hår blev kridhvidt, og hun var næsten død.
Under den porten, under den kors, stod Mor Smertefuld
Hun var hyllet i en kappe af is,
og hun var tavs og mørk, solidarisk med sit folk.
stod Mor Sorgfuld
Bekymret og søvnløs som alle polske mødre
tog hun os til sit hjerte.
Hendes bitre tårer faldt og vædede det hellige brød.
Vores mor, hellige mor, mærket og bekymret,
giv til os mere tro og håb.
przełożyli Jadwiga Kosiorkiewicz-Księżycka i Poul Strandvil
Może jeszcze gdzieś się spotkamy
Może jeszcze gdzieś się spotkamy
chociaż każdy swoją prawdę goni
w jakiejś nocy nieodgadnionej
w samym środku krainy samotnych
w jakimś płaczu niespodziewanym
w jakimś żalu nagłym niemądrym
może w śnie zapomnianym głęboko
może w łące w uśmiechu ulotnym
Måske en dag
[Może jeszcze gdzieś się spotkamy]
Måske krydses vorte veje en dag
selvom vi hver følger vor egen efter sandheden
hvilken kan vi ikke vide
der midt i ensomhedens land.
Uvilkårligt opstår gråd
med erindringen en unødvendig sorg
måske genkalder vi det glemte fra drømmenes dyb
måske gribes vi engang i en eng i et øjebliks smil
przełożyli Jadwiga Kosiorkiewicz-Księżycka i Poul Strandvil
Betlejem mojej matki
Tam płynę falą łez,
gdzie wśród obłoków rdzawych
pali się gwiazda śmieszna
z kartonu wystrzygana.
Gdzie pod słomianym zmierzchem
klapie zwierzęca paszcza
jodła nagie dzieciątko
w pękach igieł kołysze.
Tam wszystko tak, jak trzeba:
Siano, wół i osieł,
i lodowaty blask
w którym śpi tajemnica.
Szronu kłująca garść
niebo z opłatka.
To tam, przy betlejemskich cudach
wzburzona, zagniewana
czeka na mnie od lat matka.
Betlehem min mor
[Betlejem mojej matki]
Der flyver jeg med en bølges tårer
mellem rustfarvede skyer
der lyser en kejtet stjerne
som skåret i karton
Hvor papirdyrenes gab klaprer
svøbt i det stråfarvede tusmørke
vugger et grantræ det nøgne barn
i sine nåleknipper.
Der ved Betlehems mirakel
ophidset og vred
venter min mor forgæves på mig
Der er alt det nødvendige
hø, okse, æsel,
og det iskolde lys
i hvor i hemmeligheden sover
Rimis stikker i min hule hånd
himlen fra oblatet
przełożyli Jadwiga Kosiorkiewicz-Księżycka i Poul Strandvil