Przejdź do treści
Dostosuj preferencje dotyczące zgody

Używamy plików cookie, aby pomóc użytkownikom w sprawnej nawigacji i wykonywaniu określonych funkcji. Szczegółowe informacje na temat wszystkich plików cookie odpowiadających poszczególnym kategoriom zgody znajdują się poniżej.

Pliki cookie sklasyfikowane jako „niezbędne” są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do włączenia podstawowych funkcji witryny.... 

Zawsze aktywne

Niezbędne pliki cookie mają kluczowe znaczenie dla podstawowych funkcji witryny i witryna nie będzie działać w zamierzony sposób bez nich.Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację osoby.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Funkcjonalne pliki cookie pomagają wykonywać pewne funkcje, takie jak udostępnianie zawartości witryny na platformach mediów społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcje stron trzecich.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Analityczne pliki cookie służą do zrozumienia, w jaki sposób użytkownicy wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczać informacje o metrykach liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Wydajnościowe pliki cookie służą do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności witryny, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia użytkownika dla odwiedzających.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Reklamowe pliki cookie służą do dostarczania użytkownikom spersonalizowanych reklam w oparciu o strony, które odwiedzili wcześniej, oraz do analizowania skuteczności kampanii reklamowej.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Edward Balcerzan. Zbigniew Herbert a poeta w pewnym wieku

Spis treści numeru 1/2009

Zbigniew Herbert a poeta w pewnym wieku

 

1.

 Czy mamy prawo sądzić, że podstawowy korpus dzieł Zbigniewa Herberta został już dokładnie opisany i solennie odczytany, a to, co w kręgu „herbertologicznym” pozostaje jeszcze do zrobienia, dotyczy dziś wyłącznie drobiazgów, półcieni, ineditów, wariantów redakcyjnych poszczególnych wierszy, ewentualnie kolejnych rozróżnień między zmyśleniem a prawdą w naszej wiedzy o życiu poety? Naiwna pewność d o k o n a n e j   i   z a m k n i ę t e j egzegezy dorobku wielkich twórców okazuje się jakże zawodna. Dość przypomnieć sobie dwudziestowieczne spory o znaczenia najsubtelniejszych kombinacji słownych w sonetach Mikołaja Sępa-Szarzyńskiego, o kształt semantyczny liryków (lozańskich) Adama Mickiewicza, o czekające wciąż na rozświetlenie ciemności mowy Cypriana Kamila Norwida, by tym bardziej nie rezygnować z   p o d e j r z l i w o ś c i   badawczej wobec dorobku autorów z epoki wciąż niepokojąco od nas nieodległej.
W „herbertologii” ową nieodzowną lekturową podejrzliwość mogą stępiać różne okoliczności i czynniki. Choćby przeświadczenie, że mamy oto do czynienia z polszczyzną „przeźroczystą”, czyli – wyzbytą tajemnic. Przezroczystość była wszak jednym z haseł (późnego) manifestu artystycznego autora Struny światła1. Nadto może dezorientować to, że jego wiersze przekładane na języki obce z reguły nie sprawiają tłumaczom tak gigantycznych kłopotów jak języki poetyckie naszych eksperymentatorów: Bolesława Leśmiana, Juliana Przybosia czy Mirona Białoszewskiego.
Adam Poprawa zanotował anegdotę o tym, jak Dedecius chciał zrobić przyjemność Herbertowi:

– Pana wiersze się tak łatwo tłumaczy2.

Słowa z wiersza Pan od przyrody:

w drugim roku wojny
zabili pana od przyrody
łobuzy od historii

„bardzo łatwo tłumaczono” jako jedno z wielu lirycznych oskarżeń hitlerowskich ludobójców. W PRL-u utwór ten wpisano do kanonu lektur szkolnych, często pojawiał się w repertuarze konkursowych recytatorów. Pozwólmy sobie jednak na lekturę „pedantyczną”, a zarazem „referencjalną”; bez odniesień do realiów historycznych – jako byt „czysto tekstowy” – Pan od przyrody stałby się tylko udatną igraszką werbalną. Jak wiadomo, Herbert pobierał nauki przed wojną w szkołach lwowskich. Pan od przyrody jest epitafium poświęconym pamięci jego nauczyciela. Nie znajdujemy w tym wierszu sugestii, jakoby ów nauczyciel, wprowadzający przyszłego poetę w tajniki przyrody, miał w czasie wojny znaleźć się na terytorium okupowanym przez Niemców – i z ich rąk zginąć, powiedzmy, w Warszawie. A zatem informacja o „drugim roku wojny”, czyli o roku 1940, oznacza, że „pan od przyrody” został zabity we Lwowie przez ówczesnych okupantów ziem wschodniej Polski. Ich to nazwał Herbert „łobuzami od historii”! Tak oto parę pokoleń uczniów w jednym z państw Układu Warszawskiego obcowało sobie bezkarnie, a zarazem bezwiednie, z tekstem jawnie antyradzieckim…
(…)

1Z. Herbert: Poeta wobec współczesności (w:) Tenże: Węzeł gordyjski oraz inne pisma rozproszone 1948-1998. Warszawa 2001, s. 46.
2 A. Poprawa: Prozy polonistyczne (w:) Od tematu do rematu. Redakcja T. Mizerkiewicz, A. Stankowska. Poznań 2007, s. 34.

Wpłać dowolną kwotę na działalność statutową.
"Akcent" jest czasopismem niezależnym. Wschodnia Fundacja Kultury -
współwydawca "Akcentu" utrzymuje się z ograniczonych dotacji
na projekty oraz dobrowolnych wpłat.
Więcej informacji w zakładce WFK Akcent.