Skip to content
Dostosuj preferencje dotyczące zgody

Używamy plików cookie, aby pomóc użytkownikom w sprawnej nawigacji i wykonywaniu określonych funkcji. Szczegółowe informacje na temat wszystkich plików cookie odpowiadających poszczególnym kategoriom zgody znajdują się poniżej.

Pliki cookie sklasyfikowane jako „niezbędne” są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do włączenia podstawowych funkcji witryny.... 

Zawsze aktywne

Niezbędne pliki cookie mają kluczowe znaczenie dla podstawowych funkcji witryny i witryna nie będzie działać w zamierzony sposób bez nich.Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację osoby.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Funkcjonalne pliki cookie pomagają wykonywać pewne funkcje, takie jak udostępnianie zawartości witryny na platformach mediów społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcje stron trzecich.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Analityczne pliki cookie służą do zrozumienia, w jaki sposób użytkownicy wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczać informacje o metrykach liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Wydajnościowe pliki cookie służą do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności witryny, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia użytkownika dla odwiedzających.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Reklamowe pliki cookie służą do dostarczania użytkownikom spersonalizowanych reklam w oparciu o strony, które odwiedzili wcześniej, oraz do analizowania skuteczności kampanii reklamowej.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Marian Janusz Kawałko. Wiersze

Spis treści numeru 2/2008

Tołstoj I

Na moich oczach zniknął Bóg
– kiedyś poznałem Go przelotnie –
miliard lat jeszcze przeżyć mógł,
ale zdarzyło się odwrotnie.

Na moich oczach umarł Bóg,
inni śmierć Jego też widzieli.
Tylko jak w transie Dymitr brat
tańczy wciąż w cerkwi. Cały w bieli.

Na oczach mych Wołodia M.,
gimnazjalista – rozum czysty,
powiedział kiedyś: – Bóg jest snem!
I skreślił Go ze świętej listy.

Szepcząc pacierze tuż przed snem,
wszczepione do dziecięcej mowy,
wtedym nie wiedział, choć dziś wiem,
że Bóg w nich był, lecz kwadransowy.

Wolter, jak igła, wszedł mi w krew.
Religia – mawiał – musi skonać,
więc wiary mej szukałem nie w
świątyniach, lecz w kobiecych łonach…

Na moich oczach sczezł wasz Bóg,
a mój się jeszcze nie narodził.
Gdybym Go dla was stworzyć mógł,
słońce przestałoby zachodzić…

 

Tołstoj VIII

Powiedź mnie – Panie – choćby na dzień do arkadii
przystoi przecież Tobie odejście od tronu.
Może ujrzę tam przodków, którzy już odgadli
na spirali wszechczasu Postać z mandylionu.

Tam, na jasnej polanie, w cieniu Twoich oczu
ułożę Zmartwychwstanie w kształt ikonostasu
i niczym jasna plamka na ciemnym przezroczu
zanurzę się w zieleni z Twojego atlasu.

I ożyją z dzieciństwa dawne aromaty;
Kozacy będą śpiewać swoje tropariony,
a Ty – Panie – przebrany w liturgiczne szaty,
Uwolnisz z mej pokory czułe feromony.

Będziemy się jak tęcze zachwycać nawzajem,
Uczynisz mnie kołatką, która budzi zmysły,
Lub nazwiesz mnie jabłonią pogodzoną z rajem,
A wąż zmieni się zwolna w różdżkę egzorcysty.

Przylecą pierwsze szczygły, rozwidnią się dale,
fantomy zawirują w ogrodowym tlenie
i poczniesz cząstkę wiary w mej duszy krysztale,
a sobór Zbawiciela zbawisz przez kuszenie.

Pojedźmy, Boże Panie, na dzień do arkadii,
archaniołowie Twego dopilnują tronu.
Może wrócą do Ciebie ci, co gdzieś przepadli
I ci, co odmówili Twej biblii – pokłonu.
Zabierz mnie z sobą – Panie – na dzień do arkadii,
A piekło niech zabiorą z sobą wszyscy diabli…

Rybie – Lublin; ukończono 13.12.2006 r.

 

Więcej wierszy w papierowym wydaniu „Akcentu”.

Wpłać dowolną kwotę na działalność statutową.
"Akcent" jest czasopismem niezależnym. Wschodnia Fundacja Kultury -
współwydawca "Akcentu" utrzymuje się z ograniczonych dotacji
na projekty oraz dobrowolnych wpłat.
Więcej informacji w zakładce WFK Akcent.