Skip to content
Dostosuj preferencje dotyczące zgody

Używamy plików cookie, aby pomóc użytkownikom w sprawnej nawigacji i wykonywaniu określonych funkcji. Szczegółowe informacje na temat wszystkich plików cookie odpowiadających poszczególnym kategoriom zgody znajdują się poniżej.

Pliki cookie sklasyfikowane jako „niezbędne” są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do włączenia podstawowych funkcji witryny.... 

Zawsze aktywne

Niezbędne pliki cookie mają kluczowe znaczenie dla podstawowych funkcji witryny i witryna nie będzie działać w zamierzony sposób bez nich.Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację osoby.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Funkcjonalne pliki cookie pomagają wykonywać pewne funkcje, takie jak udostępnianie zawartości witryny na platformach mediów społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcje stron trzecich.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Analityczne pliki cookie służą do zrozumienia, w jaki sposób użytkownicy wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczać informacje o metrykach liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Wydajnościowe pliki cookie służą do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności witryny, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia użytkownika dla odwiedzających.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Reklamowe pliki cookie służą do dostarczania użytkownikom spersonalizowanych reklam w oparciu o strony, które odwiedzili wcześniej, oraz do analizowania skuteczności kampanii reklamowej.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Bohdan Zadura. Wiersze

Spis treści numeru 3/2010

Moje kompromisy

Przez dwa lata nie kosiłem
działki przy Głębokiej
nie mówiąc o przycinaniu
drzew i krzewów

Kiedy Rada Miasta
nadała mi godność honorowego
obywatela
pomyślałem
że to ostrzeżenie
poważniejsze niż
podwyższony cholesterol
a nawet mocz we krwi

Poszedłem na rekonesans

Po ogrodzeniu z siatki
nie mogłem się spodziewać
niczego dobrego
kiedy kilkanaście lat temu
budowano drogę
spychacz naruszył żelazne słupki
zamiast wystąpić
o naprawienie szkód
zapłaciłem
opłatę adiacencką
dzięki czemu wiem
co to jest
opłata adiacencka
i nie kojarzy
mi się już
z wodą oligoceńską

W trawie
którą trudno nazwać trawą
bo więcej w niej chwastów
niż trawy
a zdarzają się też
paprocie i dziewanny
zobaczyłem
wydeptane ścieżki

w szopie na narzędzia
bo nazwać tę budkę altanką
byłoby grubą przesadą
wyłamane deski

zajrzałem do środka
zobaczyłem barłóg

w tym zaczarowanym ogrodzie
gdzie winogrona jak powój
oplatają jabłonie
usychające od ich miłosnego uścisku
i pną się wyżej
po kilkudziesięcioletnim orzechu
zalęgli się menele

Przypomniałem sobie jak to kiedyś
gdy pokazałem Piotrowi swój Wypadek
w linijce o willi „Cienista” w której tuż po wojnie
„mieszkał malarz a teraz gnieżdżą się Cyganie”
słowa „gnieżdżą się” wzbudziły jego sprzeciw

Bodziu czy wiesz co napisałeś
malarz mieszkał a Cyganie się gnieżdżą
jak robactwo

chciałem mu odpowiedzieć
że ptaki też się gnieżdżą
ale wiedziałem że to nie będzie
na temat

i zawstydzony ale nie przekonany
nie chcąc narażać na szwank przyjaźni
zastąpiłem ten wers gorszym
„mieszkał malarz a teraz mieszkają Cyganie”

szedłem przez chaszcze
bojąc się że natknę się
na
ale tylko wdepnąłem w ludzkie gówno

sześć dużych czarnych
foliowych worków
ze zbutwiałymi szmatami butelkami po wódce
i denaturacie

cały czyjś dobytek
trafił na śmietnik
skąd pewnie
został wzięty

Nie wiem czemu
przypomniała mi się
historia z innym wierszem
zatytułowanym
Ostatnia szklaneczka

Zmieszany wydawca
powołując się na swoją
wrażliwość moralną
zakwestionował
jego zakończenie:
„Mamy wszystko czego potrzeba do whisky
szklaneczki kandyzowane śledzie
marynowane mandarynki suszone dzieci”

Bohdanie byłbym ci bardzo wdzięczny
gdybyś zrezygnował z tych suszonych dzieci

zastanawiałem się
czy te suszone dzieci
raniły jego wrażliwość etyczną
czy raczej estetyczną

przecież były tak samo absurdalne
jak marynowane mandarynki
i kandyzowane śledzie

nie wiedziałem wtedy że Ryszard
jest wegeterianinem
ale wyrzuciłem ten epitet
by nie stawiać go
w konflikcie sumienia

A parę dni temu
siedziałem przy piwie
na kazimierskim rynku
z Andrijem Lubką
dwudziestodwuletnim
poetą z Ukrainy

i podeszła Cyganka
która usiłowała powróżyć
jemu i mnie

i nie dawała się spławić
nawet gdy powiedziałem
że to my
możemy jej
powróżyć

próbowała mówić
o naszej przeszłości
to znaczy mojej
bo jaką przeszłość
może mieć dwudziestodwuletni

rzekomo miałem
mieć własną firmę
i splajtować
i stracić duże pieniądze

nic się nie zgadza
powiedziałem

chyba że firma
byłaby metaforą życia
ale skąd ta druga
firma którą rzekomo założę?

kiedy zniechęcona
poprosiła o dwa złote
dałem jej
widząc w tym szansę
że sobie pójdzie

zresztą reszta z piwa
leżała na stoliku
więc „przykro mi
nie mam drobnych”
nie wchodziło w rachubę

już jakby odchodząc
spytała czy mogę
dać jej papierosa

no co tak się pan boi
o tę paczkę

wyjęła mi ją z rąk

wyciągnęła cztery papierosy

spojrzała na mnie

nie wolno panu palić
powiedziała
i odeszła
z całą paczką

Piotrze pieprzę
polityczną poprawność
to stara wredna Cyganka
zrobiła mnie w konia
a nie żadna Romka

Wpłać dowolną kwotę na działalność statutową.
"Akcent" jest czasopismem niezależnym. Wschodnia Fundacja Kultury -
współwydawca "Akcentu" utrzymuje się z ograniczonych dotacji
na projekty oraz dobrowolnych wpłat.
Więcej informacji w zakładce WFK Akcent.