Przejdź do treści
Dostosuj preferencje dotyczące zgody

Używamy plików cookie, aby pomóc użytkownikom w sprawnej nawigacji i wykonywaniu określonych funkcji. Szczegółowe informacje na temat wszystkich plików cookie odpowiadających poszczególnym kategoriom zgody znajdują się poniżej.

Pliki cookie sklasyfikowane jako „niezbędne” są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do włączenia podstawowych funkcji witryny.... 

Zawsze aktywne

Niezbędne pliki cookie mają kluczowe znaczenie dla podstawowych funkcji witryny i witryna nie będzie działać w zamierzony sposób bez nich.Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację osoby.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Funkcjonalne pliki cookie pomagają wykonywać pewne funkcje, takie jak udostępnianie zawartości witryny na platformach mediów społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcje stron trzecich.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Analityczne pliki cookie służą do zrozumienia, w jaki sposób użytkownicy wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczać informacje o metrykach liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Wydajnościowe pliki cookie służą do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności witryny, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia użytkownika dla odwiedzających.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Reklamowe pliki cookie służą do dostarczania użytkownikom spersonalizowanych reklam w oparciu o strony, które odwiedzili wcześniej, oraz do analizowania skuteczności kampanii reklamowej.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Teresa Worowska. Wierny, wiarygodny, wytrwały

Spis treści numeru 4/2020

Wierny, wiarygodny, wytrwały

Patrzę na drogę życiową bogatą w dokonania i zaskakuje mnie, jak logiczny wydaje się ciąg wydarzeń, dzięki którym István Kovács stał się poetą, tłumaczem, historykiem, dyplomatą i autorem licznych książek poświęconych wielkiemu, fascynującemu tematowi. W rzeczywistości to pewnie wcale nie było takie proste, jak nam się może wydawać na podstawie autobiograficznej powieści Lustro dzieciństwa i kilku wywiadów, ukazujących kamienie milowe, które tę drogę wytyczały i które wówczas wydawały się najzwyczajniejszymi w świecie wydarzeniami – ale to właśnie one tworzą linię życia prowadzonego z rzadką konsekwencją i wiernością.

István Kovács w redakcji „Akcentu”, 2015 r. Fot. J. Wach
István Kovács w redakcji „Akcentu”, 2015 r. Fot. J. Wach

Bo przecież nie było nic niezwykłego w tym, że jako mały chłopiec przeczytał otrzymaną od babci książkę Viktora Rákosiego pt. Mali bohaterowie. Była to opowieść o węgierskiej Wiośnie Ludów, z osobnym rozdziałem poświęconym generałowi Bemowi, z której dowiedział się, że kiedy cały świat był przeciwko Węgrom, jedynie Polacy walczyli po ich stronie. Niezwykłe było tylko, że tak mocno to zapamiętał: w walkach o wolność węgierską oddawali życie również synowie innego narodu. Postanowił, że będzie się zajmował postacią Bema i dziejami polskich żołnierzy, którzy walczyli pod jego komendą. Gdy dziś patrzymy na okładki książek, które napisał, widzimy, że zrealizował swoje dziecięce marzenia.

Gdy kilka lat później, w 1956 roku, wybuchło na Węgrzech powstanie, podczas którego jedenastoletni chłopiec poczuł się nagle dorosły, znów pojawił się polski wątek, bo – jak wspomina – „czuło się w powietrzu, że Polacy są z nami”. Wtedy postanowił się nauczyć polskiego; w latach gimnazjalnych poznawał polszczyznę jako samouk, a po maturze kontynuował naukę, studiując na wydziale historii i na polonistyce.

Fascynacja wojskiem towarzyszyła mu – jak przecież bardzo wielu małym chłopcom w tych czasach – od chwili, gdy otrzymał trzy figurki glinianych żołnierzyków, którymi bawił się godzinami. Chciał ich mieć jak najwięcej, odkładał na ten cel grosiki i prosił o nie przy okazji wszelkich świąt. Lecz nawet jeśli zabawki z lat dziecinnych przepadły, István „bawił się żołnierzykami” przez wiele lat naprawdę, bo ślęcząc w archiwach podczas pracy badawczej, mógł poznać kolejno poszczególne losy tych nieznanych wcześniej bohaterów powstania węgierskiego 1848-1849.

Nie jest też niezwykła figura młodego człowieka, który w latach studenckich pisze w nocy swój pierwszy wiersz. Ale niewielu z tych obdarzonych chwilą natchnienia młodych ludzi zostaje poetami. A ponieważ pisanie wierszy czyni człowieka czułym na ukryte sfery życia, pozwala ogarnąć pełniejszym spojrzeniem ludzkie motywacje, więc również historyczne książki Istvána napisane są z nietypową dla suchej narracji historyka wrażliwością. Przedstawiając indywidualne losy ludzi zamieszanych w historię, ukazuje ich oblicza, ocala ich dla potomności, wynosi ponad dzieje, co jest, jak zauważył Jerzy Snopek, pewnym rodzajem zadośćuczynienia.

Ta sama wrażliwość kazała mu w latach służby dyplomatycznej szukać pochodzących z czasów pierwszej wojny światowej grobów żołnierzy węgierskich, którzy polegli na terenach Polski i tu zostali pochowani. Dzięki jego staraniom miejscowe społeczności mogły odkryć związane z ich okolicą ślady wydarzeń czy postaci związanych z Węgrami, wzbogacić wiedzę o przeszłości, wbudować ją we własną tradycję. Ja sama również wiele zawdzięczam Istvánowi – gdy w 1994 roku wspominaliśmy pięćsetletnią rocznicę śmierci wielkiego twórcy węgierskiego renesansu Bálinta Balassiego, dzięki jego zabiegom dyplomatycznym mógł się ukazać w liczbie tysiąca egzemplarzy stworzony przeze mnie i częściowo przeze mnie tłumaczony pierwszy w Polsce tom poezji wybranych tego rycerza i poety. A były to, jak pamiętamy, czasy mocno niesprzyjające ambitnym planom wydawniczym. Wówczas została też wmurowana na ścianie jednej z kamienic przy rynku krakowskim wykonana przez Bronisława Chromego piękna tablica przedstawiająca sławny wizerunek poety.

István o swojej działalności powiedział kiedyś: „Polacy bardzo nas lubią, ale właściwie nie wiedzą dlaczego. A ja postawiłem sobie za zadanie, że ukazując nasze kulturalne i historyczne zasługi, pokażę im, dlaczego warto nas lubić”. Myślę, że wiedzą to już wszyscy Polacy, którzy przez te dziesięciolecia zetknęli się z Istvánem czy dzięki książkom, które przełożył i napisał, czy dzięki licznym kontaktom i przyjaźniom.

Wpłać dowolną kwotę na działalność statutową.
"Akcent" jest czasopismem niezależnym. Wschodnia Fundacja Kultury -
współwydawca "Akcentu" utrzymuje się z ograniczonych dotacji
na projekty oraz dobrowolnych wpłat.
Więcej informacji w zakładce WFK Akcent.