Anna Goławska
czuwanie przy zmarłej
tak leżeć kośćmi
na deskach łóżka
w bezwładzie łóżko jest wytrwałe
nóg nie skrzyżuje
nie drgnie nie westchnie
nie jękną skargą zdrewniałe stawy
tak leżeć kopcić
dymem się ciągnąć
w wosku jest niemoc zastygania
nic nie poruszyć
nie wstawać nie wstać
nic się nie stanie
Halottvirrasztás
[czuwanie przy zmarłej]
így feküdni csontjainkkal
az ágy deszkáin
erőtlenségében kitartó az ágy
lábát nem teszi keresztbe
nem remeg nem sóhajt
nem nyögnek nem jajgatnak
a fásult ízületek
így feküdni kormozódni
füstként elterülni
a viaszban a dermedés gyöngesége
semmit se mozdítani
nem emelkedni nem kelni
semmivé sem válni
przełożył Gábor Zsille
latarnie
latarnie to smukłobiodre panny uliczne
z ciężkim wodogłowiem blasku
który im wygina cienkie szyje
przyprawiają o szaleństwo skrzydlate owady
i zawracają do nieba mżawki
szczebiotliwe nasionka
wychodzą wieczorami w zbyt obcisłych sukienkach
z plamami od rdzy i lepkiej gumy
wyżutej przez podrostków
by przez całą noc po cichu i bez cienia skargi
trzymać złe mrukliwe miasto
na łańcuchach światła
Laternen
[latarnie]
Laternen sind Mädchen schmal in den Hüften
mit dem schweren Wasserkopf des Scheins
der ihnen dünne Hälse biegt
sie verursachen Wahnsinn bei Fluginsekten
und kehren den Nieselregen in den Himmel um
die zwitschernden Samenkörnchen
gehen abends in zu engen Kleidern aus
mit Rostflecken und klebrigem Gummi
ausgekaut von Heranwachsenden
um in der ganzen Nacht in Stille und ohne einen Schatten
der Klage
die böse mürrische Stadt
an den Lichtketteln zu halten
Nachdichtung von Janusz Golec
lanternes
[latarnie]
lanternes filles de la rue à la taille élancée
au crâne hydrocéphale alourdi de lumière
qui courbe leur cou gracile
elles provoquent la folie des insectes ailés
et renvoient au ciel par dizaines les graines
d’un crachin tapageur
elles sortent les soirs dans des robes trop moulantes
avec des taches de rouille et de chewing-gum mâché
par les adolescents
pour tendre sur la ville mauvaise et taciturne
dans le silence nocturne et sans l’ombre d’une plainte
la toile de la lumière
traduit par Ludivine Chevalier et Jacek Giszczak
utcalámpák
[latarnie]
az utcalámpák sudár derekú sarki nők
fényt árasztó súlyos vízfejjel
mely meghajlítja vékony nyakuk
megbolondítják a szárnyas rovarokat
és visszafordítják az égbe a csöndes esőt
a csicsergő felhő-magvakat
esténként kirajzanak
túl feszes ruhájukon rozsdafoltok és
kamaszok által hátrahagyott nyúlós rágógumik
kirajzanak hogy a veszettül morgó várost
egész éjjel csendben a panasz árnyéka nélkül
a világ láncán tartsák
przełożył Gábor Zsille
ліхтарні
[latarnie]
ліхтарні це вуличні панни з вузькими стегнами
з важкою гідроцефалією блиску
що вгинає їм тонкі шиї
доводять до шалу крилатих комах
і відсилають назад у небо
щебетливе насіння мжички
виходять вечорами в надто облягаючи сукнях
з плямами від іржі і липкої ґуми,
жованої підлітками
аби всю ніч тихо без натяку нарікання
тримати зле вовкувате місто
na ланцюгах світла
переклала Галина Крук
ciągłość
miesiąc jest kot jest dwieście milionów lat
w ostrożności z jaką przystępuje
do beznogiego ciała sznurka
i kark mu łamie
folytonosság
[ciągłość]
egy hónap egy macska kétszáz millió év
az óvatosság mellyel a zsineg
lábatlan testéhez lépek
és nyakcsigolyáját eltöröm
(przełożył Gábor Zsille )
supermarket
mieszkam na przedmieściu
gdzie samochody bez twarzy
zamykają za sobą bramy z „security”
nie znam tu nikogo a pan
jest taki niezmiennie otwarty ciepły
pana wewnętrzne poukładanie
zapewnia poczucie bezpieczeństwa
prowadzi mnie pan od rybiej lodówki
przez pachnące balsamy
ku gorącym ciasteczkom
mogę patrzeć dotykać smakować
pan zostawia czas na decyzję
nie zmusza jedynie zachęca
i coraz to inną rzecz oferuje
niemal za darmo
a przecież nawet uczucia kosztują
ja wiem pana nie stać na stosunki
z wyłącznie jedną kobietą
ale tak chciałabym żeby choć raz
wsunął pan swój czerwony liścik
pod tylko moje drzwi
supermarket
[supermarket]
I live in the suburbs
where cars without faces shut security gates behind them
I know nobody here and you
are such a warm and open man
your inner order
provides a sense of safety
you lead me to the fridge of fish
through fragrant balms
towards cakes still hot
I can just look and touch and taste
you leave me time for my decisions
you do not push but you encourage
and only offer this and that
nearly for nothing
and after all even feelings cost
I know you can’t afford relations
With one woman and only one
But I would like it so much if just once
You could slip your little red letter
under my door alone
translated by Mirosława Modrzewska and Jean Ward
Supermarkt
[supermarket]
ich wohne in der Vorstadt
wo sich hinter gesichtslosen Autos
die Tore mit „security“ schließen
hier kenne ich keinen und Sie mein Herr
sind so unverändert offen und herzlich
Ihre innere Höflichkeitsverfassung
bürgt für das Gefühl völliger Sicherheit
wenn Sie mich vom Fischkühlschrank führen
durch die Aromadüfte
hin zu den heißen Teigstückchen
ich darf schauen berühren schmecken
Sie lassen mir Zeit für die Entscheidung
ich muss nichts Sie spornen mich nur an
und bieten mir jeweils ein anderes Ding
fast für umsonst
dennoch kosten Gefühle schon was
ich weiß Sie stehen nicht auf so Beziehungen
zu ausschließlich einer Frau
doch ich wünschte dass Sie mein Herr ein einziges Mal
Ihr rotes Brieflein
ausschließlich unter meiner Tür durchschieben
Nachdichtung von Róža Domašcyna
unter Mitarbeit von Janusz Golec
supermarché
[supermarket]
j’habite en banlieue
où les voitures sans visage
referment sur elles les portails sous-alarme
je ne connais personne ici et vous
vous êtes constamment si ouvert chaleureux
votre flegme intérieur
procure un sentiment de sécurité
vous me guidez des bacs à poissons
à travers les arômes suaves
vers les pâtisseries chaudes
je peux regarder toucher goûter
vous me laisser le temps de la décision
vous ne forcez pas seulement encouragez
et proposez toujours quelque chose de nouveau
quasi donné
et pourtant même les sentiments sont payants
je sais c’est pas votre genre les relations
exclusives avec une femme
mais j’aimerais tant qu’une fois
vous glissiez votre billet rouge
seulement sous ma porte
traduit par Ludivine Chevalier et Jacek Giszczak
supermarketas
[supermarket]
gyvenu priemiestyje
kur automobiliai be veido
uždaro paskui save „security“vartus
nieko čia nepažįstu o ponas
esate toks pastoviai atviras šiltas
pono vidinė tvarka
suteikia saugumo jausmą
veda mane ponas prie šaldytuvo žuvims
per balzamų kvapus
iki karštų pyragėlių
galiu žiūrėti liesti ragauti
ponas leidžia apsispręsti
neverčia tik kviečia
ir vis naują daiktą siūlo
beveik dykai
o juk netgi jausmai kainuoja
žinau ponas negali sau leisti santykių
tik su viena moterimi
bet taip norėčiau kad nors kartą
pakištų ponas savo raudoną lapelį
tik po mano durimis
przełożyła Birutė Jonuškaitė
szupermarket
[supermarket]
a külvárosban lakom
ahol a gépkocsik arctalan
csukják be maguk mögött a „securitys” kapukat
itt senkit se ismerek ön pedig
továbbra is olyan őszinte kedves
belső nyugalma
biztonságérzettel tölt el
s a halas hűtőpultoktól
balzsamillatokon át vezet
a frissen forró sütemények felé
megnézhetem megérinthetem megkóstolhatom
rám bízza a döntést
nem kényszerít csak biztat
és egyre újabb dolgokat ajánl
szinte ingyen
pedig hát az érzések is pénzbe kerülnek
tudom önnek nem futja arra
hogy csak egyetlen nővel legyen kapcsolata
de úgy szeretném ha vörös szórólapját
legalább egyetlen alkalommal
csupán az én ajtóm alá csúsztatná be
przełożył István Kovács
супермаркет
[supermarket]
живу в передмісті
де безликі автомобілі
замикають за собою брами з «охороною»
не знаю тут нікого а ви пане
такі незмінно відкриті теплі
ваша внутрішня гармонія
дає мені почуття безпеки
ведете мене від холодильника з рибою
крізь пахучі бальзами
до гарячих тістечок
можу бачити торкатися смакувати
залишаєте мені час на прийняття рішення
не змушуєте лише заохочуєте
і щоразу іншу річ пропонуєте
майже задарма
але ж навіть почуття мають свою ціну
я знаю вам не по кишені стосунки
тільки з однією жінкою
але як би я хотіла щоб хоч раз
ви запхали свій червоний листочок
тільки під мої двері
переклала Галина Крук
***
kto będzie tak o mnie dbał
jak wielkomiejskie billboardy
pulsujące wzdłuż głównych arterii
czułe na wszystkie potrzeby
i każdą możliwą zachciankę
mojego wyjątkowego ciała i intelektu
kto zerwie dla mnie stare związki
frazeologiczne i naznaczy
wodę papierosy tabletki
oraz inne niezbędne przedmioty
troską o moje zdrowie
szczęście i bezpieczeństwo
kto będzie gotów dzielić siedem
przez dwadzieścia cztery
odda się za cenę jednego impulsu
i pozostanie zawsze gratis
gdzie indziej mnie odnajdzie
tak bezwarunkowa miłość
***
[kto będzie tak…]
ki törődne úgy velem
mint a főutak mentén lüktető
nagyvárosi neontáblák
mik az én kivételes testem és szellemem
minden szükségletére
és lehetséges kényszerére érzékenyek
ki szakítja meg miattam régi
állandósult szókapcsolatait és jelöli meg
a vizet cigarettát pirulát
s a megannyi más szükséges tárgyat
egészségem boldogságom
biztonságom miatt műgonddal
aki kész a hetet
huszonnéggyel osztani
egyetlen impulzus áráért odaadja magát
és mindig grátisz marad
máshol talál rám
a feltétel nélküli szerelem
(przełożył István Kovács)
Agrigento
Agrigento płynie ponad doliną świątyń
zdziera dziobem kolce z mięsistych liści opuncji
chwieją się odrapane maszty katedry
w dali błyszczy ciemna łuska morza
podajesz mi na widelcu białe ciało dorsza
spęczniałe rodzynki i wino w cienkim kieliszku
a potem zaczynamy iść
rozkołysanym krokiem marynarzy
po pozłacanym pokładzie miasta
biodro w biodro jak syjamskie bliźnięta
od czasu do czasu całujesz mnie
ustami pachnącymi rybą
spod ławek zacumowanych wzdłuż ulic
przyglądają się nam beżowe koty
które nigdy nie jadły do syta
rano kiedy w burtę miasta
uderzy pierwsza fala słońca
będziesz spał zawinięty w prześcieradła
z drzewka oderwie się parchawa pomarańcza
sprzątaczka zapuka do drzwi
Agrigento
[Agrigento]
Agrigento flows above the valley of temples
with its prow tears thorns from fleshy opuntia leaves
the scuffed masts of the cathedral totter
far off shines the dark scale of the sea
you serve me the white flesh of cod on a fork
fat raisins and wine in a thin glass
and then we begin walking
with the swinging step of sailors
over the gilded deck of the city
hip by hip like Siamese twins
from time to time you kiss me
with lips that smell of fish
from under the benches
moored along the streets
beige cats look out at us
they have never eaten their fill
in the morning when the first wave of sun
breaks on the city’s gunwales
you will be asleep wrapped in sheets
a mouldy orange falls from a tree
the cleaner-woman will knock at the door
translated by Mirosława Modrzewska and Jean Ward
Agrigent
[Agrigento]
Agrigent fließt über das Tal der Tempel
reißt mit dem Schnabel Dorne von den fleischigen Blättern
der Opuntien ab
die abgekratzten Masten des Doms wackeln
in der Ferne glitzert die dunkle Schuppe des Meeres
mit der Gabel reichst du mir das weiße Fleisch des Dorsches
gequollene Rosinen und Wein im dünnen Glas
dann fangen wir an zu gehen
mit dem schwingenden Schritt der Seemänner
an vergoldetem Bord der Stadt
Hüfte zu Hüfte wie siamesische Zwillinge
von Zeit zu Zeit küsst du mich
mit den nach Fisch schmeckenden Lippen
von den an den Straßen angelegten Bänken aus
schauen uns beigefarbige Katzen an
die sich niemals satt gefressen haben
am Morgen wenn an den Bord der Stadt
die erste Sonnenwelle stürmt
schläfst du im Bettlacken verwickelt
vom Baum reißt sich eine verfaulte Orange ab
die Raumplfegerin klopft an die Tür
Nachdichtung von Janusz Golec
Agrigente
[Agrigento]
Agrigente vogue au-dessus de la vallée des temples
ponce de sa proue les épines des feuilles charnues de l’opuntia
les mâts délabrés des cathédrales oscillent
au loin luit l’écaille sombre de la mer
tu me sers au bout de la fourchette le corps blanc d’une perche
de tendres raisins et du vin dans une coupe fine
puis on se met à marcher
d’un pas chaloupé de marin
sur le pont doré de la ville
hanche contre hanche
comme des siamois
de temps en temps tu m’embrasses
avec des lèvres parfumées aux embruns
sous les bancs amarrés le long des rues
des chats fauves nous observent
qui n’ont jamais mangé à leur faim
lorsque à l’aube contre le flanc de la ville
déferlera la première vague de soleil
tu seras endormi enroulé dans les draps
une orange gâtée se détachera de l’arbuste
et la femme de ménage frappera à la porte
przełożyli Ludivine Chevalier i Jacek Giszczak
Agridžentas
[Agrigento]
Agridžentas plaukia virš šventyklų slėnio
iš mėsingų opuncijų lapų renka snapu spyglius
linguoja aptrupėję katedros stiebai
tolumoje švyti tamsus jūros žvynas
pasmeigęs šakute baltą menkės mėsą siūlai
putlias razinas ir vyną plono stiklo taurėje
o paskui pakylam ir einame
banguojančiu jūreivių žingsniu
per paauksuotą miesto denį
liemuo prie liemens kaip siamo dvyniai
vėl ir vėl bučiuoji mane
žuvimi kvepiančiom lūpom
po išilgai gatvių prišvartuotais suolais
mus stebi smėlio spalvos katinai
jie niekada iki soties nebuvo priėdę
rytą kai į miesto bortą
atsimuš pirma saulės banga
tu miegosi suvystytas į paklodes
atitrūks nuo medelio apelsinas raupsuotas
į duris pasibels valytoja
vertė Birutė Jonuškaitė
Agrigento
[Agrigento]
Agrigento a templomok völgye fölött terül el
csőrével tüskéket szedeget ki a fügekaktuszok húsos
leveleiből
inognak a székesegyház megtépázott árbócai
a távolban megcsillan a tenger sötét pikkelye
a tőkehel villára tűzött fehér testével
pufók mazsolákkal és karcsú pohárba töltött borral kínálsz
aztán a matrózok imbolygó lépteivel
sétálni indulunk
a város bearanyozott fedélzetén
csípőnk egybeforr mint a sziámi ikrekéi
időnként megérzem
halszagú csókjaidat
az út mentén kihorgonyzott padok alól
sárgásbarna macskák pislognak ránk
csontsoványan
reggel amikor a nap első hulláma
a város hajópárkányába csap
a lepedőbe csavargózva alszol
a fáról lehull egy rühes narancs
a takarítónő bekopogtat
Kovács István fordítása
Аґрідженто
[Agrigento]
Аґрідженто пливе над долиною храмів
вириває дзьобом колючки з м’ясистого листя опунції
гойдаються обдерті щогли катедри
вдалині блищить темна луска моря
простягаєш мені на виделці біле тіло тріски
набухлі родзинки і вино в тонкому бокалі
а потім рушаємо
розгойданим моряцьким кроком
позолоченою палубою міста
стегно до стегна як сіамські близнюки
час-від-часу цілуєш мене
устами із запахом риби
з-під лавок пришвартованих вздовж вулиць
до нас придивляються бурі коти
які ніколи не їли досита
вранці коли в борт міста
вдарить перша хвиля сонця
спатимеш замотаний у простирадла
з дерева зірветься паршива помаранча
прибиральниця постукає в двері
переклала Галина Крук
Piza
Fotografuję ich gdy odwracają się plecami
do policjanta który wyszedł przez bramę miasta
tak jak się wychodzi za próg mieszkania
albo na balkon zapalić papierosa
Nikt nie wpada w panikę wszystko wygląda
jak dobrze wyćwiczone przedstawienie teatralne
Oni chowają do czarnych worków na śmieci
piszczące pluszaki rolexy dolce gabbany
i krzywe wieże z plastiku a on patrzy
w lazurowe niebo i zasnuwa się chmurą dymu
Kiedy widzą że robię im zdjęcie
podnoszą dłoń w pozdrowieniu
ale nie uśmiechają się do mnie
i nie próbują mi sprzedać nawet korali
za euro które noszę w kieszeni
na wszelki wypadek
Pisa
[Piza]
I photograph them when they turn their backs
on the policeman who went out of the city gate
the way one steps out of the door of a flat
or goes out on the balcony to smoke
Nobody panics and everything looks
like a well-rehearsed theatre performance
They stuff into black rubbish bags
squeaky plush toys rolexes dolce and gabbanas
plastic leaning towers while he looks
at the azure sky and wraps himself in a cloud of smoke
When they see that I’m taking a picture of them
they raise their hands in greeting
but they do not smile at me
and do not even try to sell me corals
for the one euro I carry in my pocket
just in case
translated by Mirosława Modrzewska and Jean Ward
Piza
[Piza]
Ich fotografiere sie wenn sie sich mit dem Rücken kehren
zum Polizisten der durch das Tor der Stadt gegangen ist
wie man über die Schwelle einer Haustür geht
oder auf den Balkon für eine Zigarette
Niemand gerät in Panik alles sieht aus
wie ein gut geprobtes Theaterstück
Sie verstecken in die schwarzen Müllsäcke
die piepsenden Plüschtierchen der rolex von dolce gabbana
und die schiefen Türme aus Plaste/Elaste und er schaut
auf den azurblauen Himmel hin und verhüllt sich mit einer
Rauchwolke
Wenn sie sehen dass ich ihnen ein Foto mache
erheben sie ihre Hand zum Gruß
sie lächeln mich aber nicht an
und versuchen mir nicht einmal Korallen zu verkaufen
für einen Euro den ich in meiner Tasche habe
auf alle Fälle
Nachdichtung von Janusz Golec
Pise
[Piza]
Je les photographie quand ils tournent le dos
au policier qui sort par la porte de la ville
tout comme on sort sur le seuil de sa maison
ou sur le balcon pour une cigarette.
Personne ne s’affole tout cela ressemble
à une pièce de théâtre longtemps répétée
Ils cachent dans des sacs-poubelles noirs
peluches rolex parfums dolce gabbana
tours penchées en plastique lui scrute le ciel
en s’entourant d’un épais nuage de fumée
Quand ils voient que je les prends en photo
ils lèvent la main en guise de salut
mais ne sourient pas
et n’essayent même pas de me vendre un collier
pour les quelques euros que je garde dans ma poche
juste au cas où
przełożyli Ludivine Chevalier i Jacek Giszczak
Piza
[Piza]
Fotografuoju juos kai atsuka nugaras
policininkui einančiam pro miesto vartus
taip tarsi žengtų per savo namų slenkstį
arba į balkoną sutraukti cigaretės
Niekas nepanikuoja viskas atrodo
kaip gerai surepetuota teatro scena
Jie slepia į juodus šiukšlių maišus
cypiančius pliušinukus laikrodžius dolce gabbana
ir kreivus plastikinius bokštus o jis žiūri
į žydrą dangų dūmų debesiu prisidengęs
Matydami kad juos fotografuoju
pakelia ranką lyg sveikintųs
bet man nesišypso
ir net karolių nebando įsiūlyti
už eurą kurį nešiojuos kišenėje
dėl visa ko
vertė Birutė Jonuškaitė
Pisa
[Piza]
Akkor fotózom le őket amikor hátat fordítanak
a rendőrnek aki úgy lépett ki a város kapuján
mint mikor lakása erkélyére lép ki
a cigarettázni vágyó ember
Senki se esik pánikba minden úgy fest
mint egy jól előkészített színházi bemutató
Fekete szemeteszsákba teszik
a picsogó plüssmacikat rolexórákat dolcegabbanákat
meg a műanyag ferdetornyokat a férfi pedig
az azúrkék égbe bámul és füstbe burkolózik
Amikor látják hogy fényképezem őket
kezüket üdvözlésemre emelik
de nem mosolyognak rám
és még csak korállt sem kínálnak megvételre
azért az euróért amelyet zsebemben tartok
a biztonság kedvéért
Kovács István fordítása
Піза
[Piza]
Я їх фотографую коли вони обертаються спинами
до поліцейського який вийшов крізь міську браму
так як виходять за поріг дому
або на балкон викурити цигарку
Ніхто не впадає в паніку все виглядає
як добре розіграна театральна вистава
Вони ховають до чорних сміттєвих мішків
м’які іграшки ролекси дольче ґабани
і криві пластиковi вежі а він дивиться
у блакитне небо і огортається хмарою диму
Коли вони бачать що я їх фотографую
піднімають долоню на знак привітання
але не посміхаються до мене
і не намагаються продати мені навіть коралі
за євро яке ношу в кишені
про всяк випадок
переклала Галина Крук
Siena
siedzę na Piazza San Giovanni
w gigantycznym cieniu baptysterium
i nie zamierzam zanieść się płaczem
bo jestem twarda pękł mi czerwony lakierek
i wygląda jak rana marznę
za kawę każą płacić z góry i za dużo
obok turyści żują żółwie w kształcie bułek
z surową szynką będą mieli zęby pełne włókien
wszystko mi się kojarzy z katastrofą
czarną śmiercią po której miasto
nie wróciło do siebie do stromych ulic i malowania
złotych madonn na deskach
wszystkie języki wokół mnie zdają się
mówić o katastrofie a zwłaszcza niemiecki
i holenderski w gardłach nawykłych do wysiłku
albański zaś pełen jest mokrego lamentu
C. powiedział: quando arrivi basta che mi chiami
ale choć nazywałam go kluczem (kto mógł
nazwać go bardziej)
to nie wystarczyło
Sienne
[Siena]
je suis assise Piazza San Giovanni
à l’ombre immense du baptistère
et je ne vais pas fondre en larmes
car je suis forte mon soulier rouge s’est fendu
et ressemble à une plaie je suis gelée
pour un café il faut payer en avance et trop cher
les touristes d’à coté mastiquent des tortues en forme de petits pains
avec du jambon cru ils auront les dents pleines de fibres
tout m’évoque une catastrophe
la mort noire de laquelle la ville
ne s’est jamais remise jamais revenue aux rues escarpées aux madones
dorées peintes sur des panneaux en bois
Toutes les langues autour semblent
parler de la catastrophe surtout l’allemand
et le hollandais dans les gorges habituées à l’effort
mais l’albanais est chargé d’une plainte mouillée
C. a dit : quando arrivi basta che mi chiami
je le nommais la clef (qui pourrait
faire mieux?)
ce ne fut pas suffisant
przełożyli Ludivine Chevalier i Jacek Giszczak
***
Sycylia rozmywa się w deszczu
na poboczu drogi pękate torby pełne śmieci
udają pościel z której zwlókł się właśnie
brudny obolały dzień
zielone migdały na drzewach stroszą się jak koty
w jaskiniach Ispiki struga żłobi czarny fresk
Wielki brzuch nieba dotyka morza
morze wlewa się między chmury
Mesyna udaje węża śpiącego nad zatoką
woda liże mu lśniący poszarpany bok
kołysze się na fali ciężka bryła promu
na który będę musiała jeszcze tej nocy wsiąść
Tramwaj udaje metro ja udaję że chłopiec
jest zwykłym chłopcem w niebieskim swetrze
nie bożkiem o ośmiu rękach (masz osiem błękitnych rąk
wszystkimi mnie obejmujesz)
i chyba tylko wiersz udaje
się
* * *
[Sycylia…]
La Sicile se dilue sous la pluie
au bord de la route des sacs gonflés d’ordures
qui imitent les draps d’où s’extirpe à peine
un jour terne et endolori
dans les arbres les amandes vertes hérissées comme des chats
dans les cavernes d’Ispica l’eau grave une fresque noire
Le grand ventre du ciel recouvre la mer
la mer se déverse au milieu des nuages
Messine est un serpent endormi sur la baie
l’eau lèche son flanc luisant, déchiré
sur les vagues se balance la masse d’un ferry
sur lequel je devrai m’embarquer ce soir
Le tramway imite le métro et je feins de croire
que ce garçon au pull bleu est un garçon ordinaire
et non une idole à huit bras (tu as huit bras céruléens
tu m’enlaces avec)
et peut-être seul le poème fait
illusion
przełożyli Ludivine Chevalier i Jacek Giszczak
chłopiec z zaczarowanym ołówkiem jest doskonalszą i bardziej uniwersalną wersją pana boga
przy stwarzaniu świata
posługuje się rysunkiem i rysunek
o niewątpliwej treści
staje się słońcem albo rowerem
albo łóżkiem z kompletem pościeli
gdy chłopiec chce odpocząć
pan bóg musiał używać jakiegoś języka
a znaczenie słów mogło się przesunąć
trzeba wziąć również pod uwagę
możliwą wadę wymowy
której w tamtych czasach
nie miał kto skorygować
berniukas su užburtu pieštuku yra tobulesnė ir universalesnė pono dievo versija
[chłopiec z zaczarowanym ołówkiem jest doskonalszą i bardziej uniwersalną wersją pana boga]
kurdamas pasaulį
naudojasi piešiniu ir neabejotino
turinio piešinys
tampa saule arba dviračiu
arba lova su visa patalyne
kai berniukas nori pailsėti
ponas dievas turėjo vartoti kokią nors kalbą
o žodžių reikšmė galėjo keistis
reikia dar atkreipti dėmesį
į galimą kalbos sutrikimą
kurio anais laikais
nebuvo kas pagydo
przełożyła Birutė Jonuškaitė
Madonna della gattaiola*
potem będzie już zawsze siadywać
z tłustym dzieckiem na kolanach
ale tutaj dopiero jej zwiastują
więc stoi ruda chuda i niemożliwa
zbyt długie palce położyła na piersi
lekko ściągnęła usta
łokciem przyciska rąbek płaszcza
koty muszą łaskotać ją w łydkę
przełażąc wiecznie w te i wewte
z podniesionymi ogonami
ona pozwala im zostawiać kłaczki
pogańskiej sierści na brzegu dziury
w sukience wygląda jakby grała
w jakąś krańcową odmianę
pomidora od kilkuset lat żadnej reakcji
żadnego pęknięcia ze śmiechu
*Madonna della gattaiola (Madonna od kociej dziury, Montemerano, Włochy) – obraz na desce z ok. 1450 r., później używany jako drzwi, wycięto w nim otwór dla kota.
Madonna della gattaiola*
[Madonna della gattaiola]
paskui jau visada atsisės
su rubuiliu vaikeliu ant kelių
bet čia stovi ruda liesa neįtikėtina
pernelyg ilgus pirštus sudėjusi ant krūtinės
lengvai patempusi lūpas
alkūne spaudžia apsiausto rumbelį
katės turi kutenti jai blauzdas
amžinai landžiodamos pirmyn ir atgal
su pakeltomis uodegomis
ji leidžia joms palikti gumulėlius
pagoniškų plaukų ant skylės krašto
su suknele atrodo tarsi žaistų
kažkokią galutinę pomidoro**
atmainą po kelių šimtmečių jokios reakcijos
jokio plyšimo iš juoko
*Madonna della gattaiola („Kačių skylės Madona“, Montemeranas, Italija) – ant lentos tapytas paveikslas, apie 1450 m., vėliau tapęs durimis, nes jame buvo išpjauta skylė katėms.
**Vaikiškas žaidimas, kuriame vaikas-“pomidoras“ privalo kartoti tik vieną žodį „pomidoras“ ir negali nusijuokti, kad ir kiek jį kiti juokintų savo klausimais.
przełożyła Birutė Jonuškaitė
agent. wiersz w czasie jazdy
wiezie ją i uwodzi żeby kupiła dom
który on chce sprzedać o zachodzie słońca
płoną szyby i rynny jak złoty ornament
i prawie tak jak jej oczy do kanalizacji
można się podłączyć oczywiście
obejrzeć instalację rury oraz
kolanka w zbliżeniu cinquecento
trzyletnie trochę ciasne ale mało pali
wieku domu nie zna za to
ja jestem powojenny i nie jest to
moja jedyna
superlatywa
ona o nie mawia w takich sytuacjach
musi wysiąść i zapisać wiersz
w czasie jazdy naraża się na mdłości
agentas. eilėraštis važiuojant
[agent. wiersz w czasie jazdy]
veža ją ir vilioja pirkti namą
kurį nori parduoti saulei leidžiantis
dega langai ir lietvamzdžiai kaip auksinis ornamentas
ir beveik kaip jos akys prie kanalizacijos
žinoma galima prisijungti
apžiūrėti vamzdynų instaliaciją bei
alkūnes cinquecento maždaug
trijų metų ankštas bet mažai sudegina
namo amžiaus nežino bet užtat
aš esu pokarinis ir tai nėra
mano vienintelis
privalumas
ji tokiose situacijose ne bylėja
privalo išlipti ir užrašyti eilėraštį
važiuojant gali supykinti
przełożyła Birutė Jonuškaitė
Ranek u Stacha. Po „Spotkaniu” Lechonia.
W ten weekend jak zazwyczaj czytaliśmy wiersze,
Aż zza ścian, spod podłogi krzyczało coś. Echo?
Stach, jako poeta, mniej odporne ma serce,
Więc to jemu ukazał się z nagła J. Lechoń.
Po spotkaniu Stach upadł i przestał być sobą.
Teraz ledwo się dźwiga, szukając natchnienia.
Nie ma piwa. Jest wielka ściana bloku obok.
Jest zawsze coca-cola. I właśnie jej nie ma.
Rytmetis pas Stachą. Po „Susitikimo“ su Lechoniu*
[Ranek u Stacha. Po „Spotkaniu” Lechonia.]
Tą savaitgalį kaip įprastai skaitėme eilėraščius,
Kol už sienų, iš po grindų kažkas ėmė rėkti. Aidas?
Poeto Stacho širdis mažiau atspari,
Taigi jam staiga pasirodė J. Lechonis.
Jį išvydęs Stachas griuvo ir prarado savastį.
Dabar vos juda, ieškodamas įkvėpimo.
Nėra alaus. Yra didelė daugiabučio siena šalia.
Visada yra coca-cola. Ir kaip tik jos nėra.
*Jan Lechoń (1899-1956), lenkų rašytojas.
przełożyła Birutė Jonuškaitė
szóstka rano
siedzę za kierowcą na skaju
w zimnym autobusie
szarpanym przez miasto zorganizowane
w system skrzyżowań i świateł
nieopodal mam nogę w cielistej pończosze
przy każdym napięciu mięśni podczas hamowania
wspina się po niej i popatruje na mnie
oczko
powinnam być bardziej ciałem
pod makijażem i sukienką
przednią wartą uwagi
na tym padole poranka?
šeštukas rytą
[szóstka rano]
sėdžiu už vairuotojo ant dermantino
šaltame autobuse
kurį trūkčioja miestas sudarytas
iš sankryžų ir šviesų sistemos
štai mano koja su kūno spalvos kojine
kaskart įsitempiant raumenims kai cypia stabdžiai
akelė
keliauja per ją ir žvilgčioja į mane
turėčiau būti labiau kūniška
po makiažu ir suknele
pirmoji verta dėmesio
šiame rytmečio slėnyje?
przełożyła Birutė Jonuškaitė
żółte rękawiczki
dziś pierwszy raz tej jesieni
pod osłoną poważnej rozmowy
o pokoleniu i braku
perspektyw zlizałam
młody śnieg z powietrza
temat zdrętwiał bo ja jednak
mam przed sobą fajny widok
na błyszczącą ślizgawkę
jezdnię pod sobą a
podeszwy płaskie i gładkie
więc się żegnam i czuję
jak mi się w rękawach płaszcza
napinają znów sznurki
od żółtych rękawiczek
i że wcale nie są zbyt krótkie
geltonos pirštinaitės
[żółte rękawiczki]
šiandien pirmą kartą šį rudenį
prisidengusi rimtu pokalbiu
apie kartą ir perspektyvų
trūkumą lyžtelėjau ore
pirmas snaiges
tema sustingo nes aš vis dėlto
turiu priešais save mielą vaizdą
su blizgančia čiuožykla
po savim slidinėjimo taką
o padai plokšti ir lygūs
taigi atsisveikinu ir jaučiu
kaip apsiausto rankovėse
vėl įsitempia geltonų
pirštinaičių raišteliai
ir kad jie visai ne per trumpi
przełożyła Birutė Jonuškaitė
***
taki wielki chłód
przychodzi kilka razy w roku
przeprowadzam się wtedy do wanny
pełnej gorącej wody
igor mi donosi
dobre prognozy prowiant
suche kartki i naboje do pióra
a ja sobie strzelam
w bąbelki i to i owo
***
[taki wielki chłód…]
toks didelis šaltis
ateina keliskart per metus
tada persikraustau į vonią
sklidiną karšto vandens
igoris man neša
geras prognozes maisto
sausų lapų ir kapsulių plunksnai
o aš sau leidžiu
burbulus ir šį bei tą
przełożyła Birutė Jonuškaitė
wiersz religijny
kiedy
kładę się na grzbiecie
rozpędzonej ziemi
szumią gładkie obrzeża powietrza
skowronek spada z pola
w górę jak oderwana grudka
trzymam się
włochatych łodyżek mleczów
obsiadają mnie
płochliwe nasiona
żuk idzie w poprzek
długiego garbu żyły
nie poruszam się
to jest wiersz religijny
religinis eilėraštis
[wiersz religijny]
kai
atsigulu ant įsibėgėjusios
žemės nugaros
ošia švelnūs oro pakraštėliai
vieversys krenta nuo lauko
aukštyn kaip atskilęs grumstelis
laikausi
pūkuotų pienių stiebelių
aptupia mane
bailios sėkliukės
vabalas eina skersai
per ilgą gyslos kuprą
nejudėsiu
ir tai yra religinis eilėraštis
przełożyła Birutė Jonuškaitė
***
tak sobie pobyć
tulipanem w marcu
bladawym szpicem mijać
zardzewiały kapsel
grudkę za grudką
ziarnko za ziarnkiem piasku
pić bez umiaru wodę
i światło w liścieniu zbierać
w cebulce mając
mocne oparcie
pchać się do góry
do kwiatostanu
żyć nie wybierać
***
[tak sobie pobyć…]
taip sau pabūti
tulpe kovą
blyškiu smaigaliu aplenkti
surūdijusią kapsulę
grumstelį po grumstelio
smėlio smiltelę po smiltelės
gerti be saiko vandenį
ir rinkti šviesą lapijon
svogūnėlyje turint
stiprią atspirtį
stumtis pirmyn
iki žiedo
gyventi ne rinktis
przełożyła Birutė Jonuškaitė
***
na starość zamieszkam przy rodzinie
wychudłych brzóz o posiwiałych liściach
i korze łuszczącej się w białe
cienkie jak papier płaty
co rano będziemy wypatrywać
dziewczynki z piórem w kieszeni
która napisze list zamknie rulonik w butelce
i wrzuci w słodkie wody
odpływającej rzeki
***
[na starość…]
atėjus senatvei apsigyvensiu šalia šeimos
sulysusių beržų pražilusiais lapais
ir žieve kuri lukštenasi baltais
plonais kaip popierius lakštais
kiekvieną rytą žvalgysimės
mergaitės su plunksna kišenėje
kuri parašys laišką uždarys ritinėlį butely
ir įmes į gėlus tekančios
upės vandenis
przełożyła Birutė Jonuškaitė
jesień przychodzi najpierw do liści
jesień przychodzi najpierw do liści
dopiero od nich jest zapach powietrza rudawy
wpływa w nas i pośpiech krwi zleniwia
poblask wczesnych latarni
na brzuchach żurawi albo dzikich gęsi
jasną smugą pomazał niebo
wilgotne wieczory coraz śmielej
siadają na obrzeżach bladych dni
nic tylko zapaść nawzajem się w siebie
miękkimi ruchami wkołysać
w łagodne podwójne przespanie
pomruczać śpiwolić szatuleć
zajesieć
ruduo pirmiausia ateina pas lapus
[jesień przychodzi najpierw do liści]
ruduo pirmiausia ateina pas lapus
ir tik nuo jų oras rusvai pakvimpa
įsilieja į mus ir sulėtina kraujo tėkmę
ankstyvų žibintų švytėjimas
ant gervių arba laukinių žąsų pilvų
ryškia juosta driekias per dangų
drėgni vakarai vis drąsiau
sėdasi ant blyškių dienų pakraščio
nieko daugiau tik vieniems kituose prasmegti
minkštais judesiais išsupti
švelnų dvigubą pramygį
pamurkti migdytis įsiglausti
rudenėti
przełożyła Birutė Jonuškaitė
większość przedmiotów spotykanych w mieszkaniu
większość przedmiotów spotykanych w mieszkaniu
poddaje się w końcu postępującej personifikacji
zwłaszcza wieczorami
śledzi mnie w korytarzu pokoju i łazience
osiem gniazdek elektrycznych
– w kuchni wszystkie mają
wbite w oczy metalowe bolce
wyciągam korkociąg a ten
podnosi i opuszcza ramiona
nad sztywną sukienką jak kobieta
tańcząca na stole
pod którym sosnowe słoje i sęki
układają się w złośliwą twarz
zatykam jej z premedytacją usta
stopą obutą w kapeć
z imitacji lamparciej skóry
most objects found in a flat
[większość przedmiotów spotykanych
w mieszkaniu]
most objects found in a flat
in the end undergo progressive personification
especially in the evenings
eight electric sockets
watch me in corridor, room and bathroom
– in the kitchen they all have
metal bolts screwed into their eyes
I take out a cork-screw and it
raises and lowers its arms
above its stiff dress like a woman
dancing on the table
under which the pine grain and knots
pattern a spiteful face
I stop her mouth deliberately
with a foot shod in a slipper
of imitation leopard skin
translated by Mirosława Modrzewska and Jean Ward
Die meisten Gegenstände einer Wohnung
[większość przedmiotów spotykanych
w mieszkaniu]
die meisten Gegenstände einer Wohnung
unterliegen letztlich der fortschreitenden Personifikation
insbesondere an den Abenden
beschatten mich im Flur Wohnzimmer und Band
acht elektrische Steckdosen
– in der Küche besitzen alle
einen Metallbolzen im Auge
ich greife mir den Korkenzieher bis er
die Arme hebt und senkt
über dem steifen Rock wie eine Frau
die auf dem Tisch tanzt
unter dem sich Knotiges und Jahresringe von Kiefern
zu einem boshaften Gesicht formen
ich stopfe ihm absichtlich den Rachen
mit dem Fuß der im Hausschuh steckt
einer Imitation des Leopardenfells
Nachdichtung von Róža Domašcyna
unter Mitarbeit von Janusz Golec
dauguma bute aptinkamų daiktų
[większość przedmiotów spotykanych w mieszkaniu]
dauguma bute aptinkamų daiktų
galiausiai pasiduoda stiprėjančiai personifikacijai
ypač vakarais
seka mane koridoriuje kambaryje ir vonioje
aštuoni elektros lizdai –
virtuvėje visi turi
į akis įkištus metalinius kaiščius
ištraukiu kamščiatraukį o tas
pakelia ir nuleidžia pečius
virš sustingusios suknelės kaip ant stalo
šokanti moteris
po kuriuo pušies rievės ir raštai
sulimpa į piktą veidą
su malonumu užkišu jai lūpas
pėda apmauta dirbtinės
leopardo odos šlepete
przełożyła Birutė Jonuškaitė
більшість предметів що зустрічаються
в квартирі
[większość przedmiotów spotykanych
w mieszkaniu]
більшість предметів, що зустрічаються в квартирі
врешті зазнає прогресуючої персоніфікації
особливо вечорами
стежать за мною в коридорі кімнаті й лазничці
вісім електричних розеток –
на кухні всі мають встромлені в очі металеві вилки
виймаю коркотяг а він
піднімає і опускає плечі
над цупкою сукенкою як жінка
що танцює на столі
під яким соснові сучки і річні кільця
разом укладаються в зле обличчя
завбачливо закриваю йому рота
ступнею взутою в тапок
з імітацією леопардової шкури
переклала Галина Крук
***
to już nie jest mój dom
to już nie są moje zwierzęta
pies pod stołem ogryza kość
lepiej dajmy mu teraz spokój
kot wyrwał się z rąk
do słońca na podwórzu
biorę ostatnią książkę
którą nie wiadomo kto kupił
weź ty mnie już nie będzie potrzebna
do stołu nie podano
samochód czeka przy bramie
robię obojętną minę
do skończonej gry
są w życiu rzeczy które się liczą
i są te już policzone
***
[*** to już nie jest mój dom]
this is not my home any more
these are not my pets any more
the dog bites a bone under the table
better leave him alone now
the cat bolted out of my arms
to the sun in the yard
I take the last book
which no one knows who bought
you take it I won’t need it
nothing’s been put on the table
the car waits at the gate
I put on an unconcerned face
for a game that’s over
there are things in life that count
and they have been counted
translated by Mirosława Modrzewska and Jean Ward
***
[*** to już nie jest mój dom]
Déjà ce n’est plus ma maison
ce ne sont plus mes familiers
le chien rogne un os sous la table
mieux vaut le laisser tranquille
le chat s’est échappé de mes mains
attiré par soleil dans la cour
je prends le dernier livre
on ne sait plus qui l’a acheté
garde le j’en aurai plus besoin
personne n’a dressé la table
la voiture attend au portail
j’affiche un air indifférent
les jeux sont faits
dans la vie il y a les choses qui comptent
et celles qui ont déjà été comptées
traduit par Ludivine Chevalier et Jacek Giszczak
***
[*** to już nie jest mój dom]
tai jau ne mano namai
tai jau ne mano gyvuliukai
šuo po stalu graužia kaulą
geriau jį palikti ramybėj
katinas ištrūko iš rankų
į kiemo saulę
paimu paskutinę knygą
nežinia kas ją pirko
pasiimk man jau nebus reikalinga
stalas nepadengtas
prie vartų laukia automobilis
nutaisau abejingą veidą
žaidimo pabaigai
yra gyvenime svarbių dalykų
ir tų kur jau nebesvarbūs
vertė Birutė Jonuškaitė
***
[*** to już nie jest mój dom]
ez már nem az én házam
ezek már nem az én állataim
az asztal alatt csonton rágódó kutyát
legjobb ha most békén hagyjuk
a macska kiugrott a kezemből
a napfényes udvarra
fölemelem az utolsó könyvet
amelyet nem tudom ki vett
legyen a tiéd nekem már nincs rá szükség
semmit sem tálaltak föl
a gépkocsi a kapuban vár
közömbös arcot vágok
a végjátékhoz
vannak oly dolgok az életben amelyek számítanak
és ezek már megszámláltattak
Kovács István fordítása